To pytanie jest dużo ważniejsze niż dociekanie czy ostaną się w zespole tej telewizji osoby kojarzące z seansami nienawiści wobec opozycji. Żadne medium, może poza kilkoma tytułami prasowymi, nie wyrządziło takich szkód debacie publicznej oraz demokracji w RP. Insynuacje na antenie dotyczące stanu psychicznego czołowych polskich polityków, bezpardonowe atakowanie rozmówców i niedopuszczanie ich do głosu, brak obiektywizmu oraz służba kłamstwu, a także jawna kpina z dostępu do czasu antenowego i preferowanie ludzi pozbawionych elementarnej kultury, są w TVN na porządku dziennym.
Faktem jest, że w takich praktykach celuje kilku „dziennikarzy”, cokolwiek słowo to znaczy. Chęć utrzymania się na finansowej fali nie może stanowić, w przypadku komercyjnego medium, alibi dla szkodliwego działania. Jeśli wydawca nie zamierza dochować warunków udzielenia koncesji i świadomie je łamie, powinien stracić prawo do nadawania programu. Żebyśmy się dobrze rozumieli – tu nie chodzi wyłącznie o opozycję, ale przede wszystkim o widza, który mimowolnie pada ofiarą takich praktyk. Nikt nie powinien robić czegokolwiek na siłę. Dlatego nowe władze powinny podjąć rozmowy z amerykańskim wydawcą na temat działalności tej stacji.
Tylko prawda jest ciekawa.
Tego nie przeczytasz gdzie indziej. Ripostuję zwykle na zasadach symetrii.
Wszystkie umieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka