Fot. AL
Fot. AL
Lesnodorski Lesnodorski
501
BLOG

Zybertowicz odPAD-a. Jeszcze jeden słaby punkt Belwederu

Lesnodorski Lesnodorski Prezydent Obserwuj temat Obserwuj notkę 51

Wstyd Panie Profesorze. Zaakceptował Pan w programie ,,Arena idei", oglądanym przez tysiące widzów, opinię oponentów dobrej zmiany, która głosi, że Polacy wrodzy wobec odsuniętych od władzy przedstawicieli rządów pookrągłostołowych, to jakieś ofiary wykluczenia, żyjące na garnuszku państwa (500 plus). Ta z gruntu fałszywa teza, będąca jednym z przykładów stygmatyzacji zwolenników dobrej zmiany, nie wywołała z Pana strony jakiegokolwiek sprzeciwu i nie spotkała się z argumentacją godną profesjonalnego socjologa w wolnym kraju.

To zupełnie zdumiewające. Zwłaszcza dla mnie, który miałem Pana za człowieka elementarne uczciwego i mądrą głowę.

Czy Pan wie, że Polska odreagowuje dziś ponad siedem dekad grabieży własności, często wielkiej, będącej dorobkiem wielu pokoleń, naginania prawa, braku szacunku dla Polaków oraz ich historii? Oczywiście, że tak. Ta wiedza jest Panu z pewnością znana. Pytanie zatem dlaczego Pan [przemilcza tak oczywiste fakty? Istnieje tylko jedno wytłumaczenie. Że w Pana obecnym środowisku polityczno-zawodowym akceptowana jest taka właśnie ocena środowiska stanowiącego zaplecze dobrej zmiany. 

Wstyd mi za Pana. Wystawia Pan złe świadectwo (i to gdzie - w znanej od lat szczujni telewizyjnej) przede wszystkim Belwederowi, potwierdzając, że źle się w nim dzieje. Nie tego się po Panu spodziewałem. Widać, że jesteście przypadkowymi ludźmi na nieprzypadkowych stanowiskach. Oderwanymi od życia i rzeczywistości.

Dodam, że doskonale wiadomo z jakiego terytorium przyszło do Polski pierwsze z niewymienionych w programie z imienia plemion. Jaką historię, jakie poglądy i jakie wartości ono reprezentuje... Ale o tym nie powiedział Pan ani słowa, przechodząc do porządku nad rozkwitającym w Polsce na nowo, w minionym ośmioleciu i latach poprzednich,  dziedzictwem komuny i postkomuny.

Wspomnę może tylko, że w tej samej dyskusji ks. Adam Boniecki nie pamiętał np. o zjawisku fizycznej eliminacji, której doświadczali w minionych dziesięcioleciach wierzący w Polsce oraz duchowni kościoła katolickiego. Program odsłonił nieznane do tej pory szerszemu ogółowi prawdziwe oblicze dobrodusznego z pozoru językoznawcy prof. Bralczyka, który upuścił na wizji nieco od dawna gromadzonych toksyn, będących skutkiem - jak słusznie Pan to zauważył - heglowskiego ukąszenia oraz sporo z trudem skrywanej nienawiści do środowiska, które stara się przebudować Polskę. 

Było to w sumie żałosne widowisko, w którym - wciśnięty do narożnika - nie potrafił Pan znaleźć argumentacji mogącej zbić żałosne tezy kogoś takiego jak prof. Łętowska, obrończyni ładu prawnego od późnego Jaruzela. W studio były osoby, które oczekiwały, że nastąpi zaprzeczenie lub potwierdzenie tezy o dwóch rzekomo wrogich sobie plemionach, ale nic takiego nie nastąpiło (powiedział Pan jedynie, że mamy do czynienia w Polsce raczej z wieloma plemionami - pytanie dlaczego Pan tak uważa?).

Teoria ,,dwóch plemion" jest fałszywa choćby w kontekście nawoływań do jedności i wspólnego świętowania Niepodległości. 11 listopada doskonale widać, że są to idee kultywowane spontanicznie przez tych, którzy po prostu czują się Polakami i ich do jednania zachęcać nie potrzeba. Poza tym obszarem istnieje jednak pewien margines ludzi mających kłopoty z samoidentyfikacją oraz ustawieniem własnych relacji z osobami poczuwającymi się do polskości. I to rzeczywiście jest i może być pewien problem.

Uczciwy socjolog nie miałby kłopotu z oceną tych zjawisk.



Lesnodorski
O mnie Lesnodorski

Tylko prawda jest ciekawa. Tego nie przeczytasz gdzie indziej. Ripostuję zwykle na zasadach symetrii. Wszystkie umieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (51)

Inne tematy w dziale Polityka