NCBC
NCBC
Artur Kolski Artur Kolski
84
BLOG

Dyżur domowy czy pod telefonem? Dziwolągi, które funkcjonują na granicy prawa [cz.2]

Artur Kolski Artur Kolski Polityka Obserwuj notkę 1

Dyżur domowy czy pod telefonem? Dziwolągi w służbie mundurowej, które funkcjonują na granicy prawa [cz.2]

Zmiany w armii, wieczne reformy oraz zwijanie przy okazji struktur uwidoczniły braki w ciągłości dowodzenia i sprawowania nadzoru nad własnym wojskiem. Plagą w instytucjach i jednostkach wojskowych, a także cywilnych firmach są dyżury w domu, poza godzinami pracy, za które pracodawca na ogół nie płaci. Jakby je nie nazywać, dyżury domowe pod telefonem czy przy komputerze mają wspólny mianownik, jest nim dalsza dyspozycyjność pracownika – po czasie pracy – wobec pracodawcy. To powszechne w cywilu zjawisko uwiązania pracownika ma swoje odzwierciedlenie w jak najgorszym wydaniu nie tylko w armii ale także we wszystkich służbach mundurowych. Problem dotyczy setek, a może i tysięcy żołnierzy, funkcjonariuszy oraz pracowników. Tego obrazu nie należy mylić z czasem zamknięcia w pandemii i pracą zdalną.

Dyżur pod telefonem w wojsku formalnie nie istnieje 

Problem dyżurów pod telefonem w wojsku poruszyłem przy okazji w artykule pt.: „Epizod zwijania polskiej armii. Dlaczego wojsko nie widzi pod bramą pijanego rezerwisty?”. W tej publikacji wskazywałem, że armia obrasta prowizorką. Winne temu były pseudoreformy, zwijanie oraz negatywne przemiany struktur armii oraz brak ludzi na stanowiskach. W takich wypadkach ciągłość dowodzenia ma zapewnić dyżur pod telefonem, który tak naprawdę formalnie nie istnieje w wojsku. 

Doskonałym tego przykładem urzeczywistniającym przemiany w wojsku mogą być wymyślone dyżury domowe lub pod telefonem. Powstałe służby dziwolągi do tej pory nie zostały uregulowane i tak naprawdę formalnie nie istnieją w wojsku. Ta odkrywcza teza, może być kłopotliwa dla wszystkich przełożonych, którzy chcieliby ukarać żołnierza za nieodebranie telefonu w nocy. W praktyce łatanie struktur, gdzie praktycznie nie ma żołnierza ma zapewnić nowa służba pełniona dla zagwarantowania ciągłości dowodzenia i kierowania. Czy ta służba jest legalna? W cywilu dyspozycyjność pracownika w domu bez podjęcia pracy, z winy pracodawcy jest płatna. Nie widzieć problemu to tak jak z pijanym rezerwistą na bramie, jest czy go nie ma? Inny przyziemny aspekt tej sprawy to od 16 lat nie zmieniła się stawka za nieetatowe służby dyżurne, która niezmiennie wynosi 50 zł (41 zł netto) zgodnie z rozporządzeniem MON z 7 kwietnia 2004 r. w sprawie wypłacania żołnierzom zawodowym dodatkowego wynagrodzenia. 

Co na to Regulamin Ogólny Sił Zbrojnych RP 

Regulamin Ogólny Sił Zbrojnych RP reguluje pełnienie służb wewnętrznych i garnizonowych w wojsku i jest to obecnie obowiązująca decyzja Nr 445/MON Ministra Obrony Narodowej z 30 grudnia 2013 r. w sprawie wprowadzenia do użytku Regulaminu Ogólnego Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. Urz. Min. Obr. Nar. poz. 398). 

W tym wypadku należy się skupić na rozdziale VIII regulaminu w sprawie służby wewnętrznej. Dość istotne są pierwsze postanowienia ogólne zawarte w punktach od 185 do 187 do dalszego zrozumienia uprawnień pod tym względem dowódców. 

System służby wewnętrznej jednostki wojskowej musi gwarantować dowódcom (szefom, komendantom) ciągłość dowodzenia (kierowania) i kontroli funkcjonowania jednostki (instytucji) wojskowej. Niektóre służby wchodzące w skład służby wewnętrznej jednostki, wykonują ponadto zadania wojskowych organów porządkowych, szczegółowo określone odrębnymi przepisami. Podstawą pełnienia służby wewnętrznej jest rozkaz dzienny dowódcy jednostki (instytucji) wojskowej (pododdziału) lub komórki wewnętrznej stacjonującej samodzielnie poza macierzystą jednostką wojskową. Czas rozpoczęcia, trwania (nie musi być całodobowa) i zakończenia danej służby określa dowódca (komendant) jednostki lub pododdziału, komórki wewnętrznej stacjonującej samodzielnie poza macierzystą jednostką wojskową. Szczegółowe zakresy uprawnień i obowiązków żołnierzy pełniących służby ustalają w instrukcjach przełożeni, na podstawie obowiązujących przepisów prawa i „Regulaminu Ogólnego Sił Zbrojnych RP, uwzględniając konkretne warunki i potrzeby danej jednostki. 

Zgodnie z regulaminem skład służb określa punkt 203, gdzie wymienia dwanaście służb wewnętrznych jako te, które mogą – nie muszą – wchodzić w skład jednostki. Forma zapisu jest dość miękkim zaleceniem, pozwalającym na szerokie modyfikacje pod tym względem. Wszystkie służby wykazuje się w „Tabeli służb jednostki”, natomiast nazwiska żołnierzy do ich pełnienia umieszcza się w „Planie służb jednostki” i wyznacza się w rozkazie dziennym jednostki. 

Najważniejszy jest punkt 206 regulaminu, który rozwiewa wszelkie wątpliwości pod tym względem i zezwala dowódcy na organizowanie innych służb niż wymienione w zależności od potrzeb, możliwości i przeznaczenia jednostki: 

Dowódca (szef, komendant, kierownik) może ustalać inny skład służb oraz sposób ich pełnienia (łączyć, zmniejszać, zwiększać, ustalać czas pełnienia). Może również organizować inne służby, w zależności od potrzeb, możliwości i przeznaczenia jednostki, a także wyznaczać do ich pełnienia pracowników wojska, pracowników ochrony OWC lub SUFO (po zawarciu stosownych umów). 

Zapis i swoboda dowolności potrzeb w tym zakresie pozwala na wprowadzenie innych służb – nie tylko pod telefonem – ale np. dyżurny bramy czy szlabanu, a może dyżurny piwnicy? Potrzeby określa dowódca poprzez swój rozkaz (wprowadza i znosi daną służbę czy dyżur), uzewnętrzniając to w swoich instrukcjach z podaniem podstawy prawnej wprowadzenia takiej służby, w głównej mierze w celu ochrony mienia oraz zapewnienia ciągłości dowodzenia. W czasie zamknięcia w pandemii i działaniu w kryzysie widać inny cel jak usługowy, względem innego podmiotu, gdzie żołnierze pełnią dyżury w szpitalach, w związku z brakiem i przemęczeniem personelu medycznego. 

Dyżur domowy czy pod telefonem? W MON problem nie istnieje 

Jak wygląda sytuacja dyżurów domowych czy pod telefonem w wojsku? Istnieją, ale MON ich nie widzi, bo do tej pory nie wpłynął żaden sygnał tego problemu do Dowódcy Generalnego RSZ, a pod względem prawnym nie ma żadnych przeciwwskazań do ich wprowadzenia. - To dowódcy o tym decydują – jak stwierdził ówczesny sekretarz stanu MON Bartosz Kownacki. 

14 listopad 2017 roku sekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Bartosz Kownacki udzielił odpowiedzi na interpelację nr 13579 w sprawie dyżurów domowych żołnierzy. 

Udzielona odpowiedź rozwiewa wątpliwości co do możliwości wprowadzenia takiego dyżuru. Powołując się na rozporządzenie MON z 26 czerwca 2008 r. w sprawie czasu służby żołnierzy zawodowych (Dz. U. poz. 786), stwierdza, że taki dyżur jest dozwolony i możliwy jako: „inny wprowadzony rozkazem dowódcy jednostki wojskowej”. 

W treści § 2 pkt 1 ww. rozporządzenia w sprawie czasu służby ustanowiono definicję legalną dyżuru wskazując, że jest to trwający dwadzieścia cztery godziny lub wielodniowy dyżur bojowy, operacyjny, ratowniczy lub inny wprowadzony rozkazem dowódcy jednostki wojskowej. W związku z powyższym nie sposób zgodzić się z tezą przytoczoną w przedmiotowej interpelacji o rzekomym braku podstaw do funkcjonowania dyżurów domowych. Sformułowanie inny dyżur wprowadzony rozkazem dowódcy jednostki wojskowej jest na tyle ogólne, że bezsprzecznie kategoria dyżuru domowego jest dopuszczalna z formalnoprawnego punktu widzenia, po spełnieniu warunków formalnych z cytowanej normy, to jest 24-godzinnego (lub dłuższego) jego wymiaru oraz wprowadzenia go w formie rozkazu dowódcy jednostki wojskowej (brak zastrzeżenia formy pisemnej). 

Jak twierdzi w przypadku tej regulacji jest tylko problem z wypłaceniem żołnierzowi należności finansowej za taki dyżur, gdyż regulacja ta pomija żołnierzy pełniących dyżury niemające charakteru służb wewnętrznych i garnizonowych: 

Natomiast na podstawie przepisów rozporządzenia w sprawie dodatkowego wynagrodzenia można zauważyć wyraźną dysproporcję w sytuacji prawnej żołnierzy pełniących służby dyżurne i dyżury, w tym tzw. dyżury domowe. Zgodnie z § 3 pkt 1b, w związku z § 5b tego rozporządzenia, żołnierzom pełniącym nieetatowe służby wewnętrzne i garnizonowe przysługuje prawo do dodatkowego wynagrodzenia w wysokości 50 złotych za każdą służbę dyżurną. Regulacja ta pomija żołnierzy pełniących dyżury niemające charakteru służb wewnętrznych i garnizonowych. 

Na koniec odpowiedzi na interpelację wskazał, że w MON nie ma sygnałów o problemach dotyczących dyżurów domowych, a kwestia uregulowania prawnego takich dyżurów w miejscu zamieszkania żołnierzy jest brana pod uwagę. 

Dotychczas nie wpłynęły do Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych żadne sygnały dotyczące przedmiotowego problemu. Jednocześnie resort obrony narodowej analizuje zagadnienie pełnienia przez żołnierzy zawodowych dyżurów w miejscu ich zamieszkania i zarazem rozważa możliwość uregulowania przedmiotowej kwestii w systemie aktów prawa powszechnie obowiązującego. 

Co do kwestii miejsca pełnienia dyżuru nie widzę takiej potrzeby, aby usilnie go wskazywać, bo prawo powszechne mówi, że pracownik jest zobowiązany do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez niego. W przypadku wojska to dowódca określa w swoim rozkazie wszelkie potrzeby pod tym względem a podczas gotowości do pracy żołnierz nie siedzi w jednostce tylko w domu. 

W mojej ocenie odpowiedź na interpelację oraz powyższy problem nie jest pełna, pomija fakt wprowadzenia takiego dyżuru czy służby na podstawie punktu 206 Regulaminu Ogólnego RP, który zezwala dowódcy na możliwość organizowania innej służby, w zależności od potrzeb (uwzględniając możliwości i przeznaczenie jednostki). W takim wypadku podstawa wskazuje na służbę mającą charakter służby wewnętrznej czy garnizonowej. W związku z powyższym w takim wypadku, zgodnie z § 3 pkt 1b rozporządzenia MON z 7 kwietnia 2004 r. w sprawie wypłacania żołnierzom zawodowym dodatkowego wynagrodzenia, żołnierzom pełniącym nieetatowe służby wewnętrzne i garnizonowe przysługuje prawo do dodatkowego wynagrodzenia w wysokości 50 złotych za każdą taką służbę. 

Dyspozycyjność to nie dyżur i gotowość do podjęcia pracy 

W tych wszystkich problemach i dziwnego stanu wyzysku człowieka przez człowieka w służbach mundurowych w szczególności podkreśla się wymownie każdemu funkcjonariuszowi czy żołnierzowi, że formacja wymaga od takiego pracownika dyspozycyjności. Ta forma „lewitacji” otwiera tylko możliwość, że pracownik (żołnierz czy funkcjonariusz) może – nie musi – być wezwany do świadczenia pracy w miejscu i czasie wskazanym przez pracodawcę, za którą otrzyma zapłatę lub czas wolny w takim samym wymiarze. 

Niezwykle silnie uwypuklił dyspozycyjność żołnierza – nie wiem czemu to miało służyć – w swojej odpowiedzi na interpelację Bartosz Kownacki, gdzie jako przykład wskazał na wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który dotyczył m.in. skargi konstytucyjnej do ustawy o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych w zakresie przeniesienia do dyspozycji bez zgody żołnierza zawodowego: 

Jednym z zasadniczych kryteriów pełnienia zawodowej służby wojskowej jest dyspozycyjność. Z uwagi na specyfikę służby wykonywanie zadań służbowych może odbywać się w różnych warunkach i czasie. Niezwykle mocno kwestie szczególnej dyspozycyjności stosunku służbowego żołnierzy zawodowych podkreślił Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 14 grudnia 1999 r. (sygn. akt SK 14/98), w świetle którego pełna dyspozycyjność i zależność od władzy służbowej to cechy charakterystyczne dla stosunków służbowych w formacjach zmilitaryzowanych. Obowiązek poświęcenia i dyspozycyjności żołnierzy zawodowych oznaczają, że w stosunku do tej grupy zawodowej są stawiane wyższe wymagania niż wobec innych. 

Jak podaje - Słownik Języka Polskiego PWN - dyspozycyjność dotyczy osób zatrudnionych i określa pracownika gotowego pełnić swe obowiązki w dowolnym czasie i miejscu, w zależności od potrzeb firmy. 

Wykonanie pracy obarczone jest tu w szczególności o nieprzewidywalność względem czasu oraz jego miejsca wykonania. Dla większości z nas czas pracy kojarzy się z ośmioma godzinami, spędzanymi w biurze przez 5 dni w tygodniu, najczęściej od poniedziałku do piątku. Zakres zadań jest przewidywalny i możliwy do wykonania w jednym miejscu, w wyznaczonych ramach czasowych, określony jako pewien standard. 

Dyspozycyjność pracownika to zdolność świadczenia pracy dla swojego pracodawcy zawsze kiedy istnieje taka potrzeba. W związku z czym chodzi tu przede wszystkim o świadczenie pracy w wymiarze większym niż standardowy, np. w dniach wolnych, poza ustalonymi godzinami pracy itp. W przepisach prawa pracy nie została wskazana bezpośrednia definicja dyspozycyjności pracownika. 

Względem żołnierzy dyspozycyjność można określić jako chęć służby i gotowość do obrony Ojczyzny w każdej chwili. 

Ogólne pojęcie dyspozycyjność pracownika to nie to samo co wyznaczenie kogoś do dyżuru w domu z nakazem gotowości do podjęcia pracy. Za taką formę czujności pracownika i niewykonywania pracy się płaci. 

Zmiany w dokumencie regulującym wewnętrzną działalność wojska 

Jak donosi polska-zbrojna.pl z 4 grudnia 2020 roku gen. Rajmund T. Andrzejczak, szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, powołał grupę roboczą w celu dokonania zmian w „Regulaminie Ogólnym Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej”. Prace nad zmianami w dokumencie regulującym wewnętrzną działalność wojska mają być bardziej precyzyjne i odpowiadać wyzwaniom współczesnej armii. Nowelizacja ma być gotowa na przełomie 2021/22 roku. W toku zmian należałoby się zastanowić nad wpisaniem do regulaminu służby czy dyżuru pełnionego w domu pod telefonem. Dla rozwiania wątpliwości dla tych co nie potrafią obecnie zastosować regulaminu jako podstawy do wprowadzenia innej służby. 

W wojsku jest to problem, choć się go nie zauważa. A sprawa „uregulowania” tzw. dyżurów domowych mam nadzieję, że nie odbędzie się jak w policji, gdzie się ma i nic z tego. Przypomnę tylko, że w cywilu za bycie w gotowości do podjęcia pracy należy się zapłata. Na zakończenie porównując to cywil ma, policjant ma a nie ma, u żołnierzy problemu nie ma, a być może będzie, bo warto sobie zadać pytanie: czy ci w szpitalach to są na dyżurach czy na służbie, i jaka jest tego podstawa? 

Artur Kolski

żołnierz, historyk, medyk

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka