Artur Kolski Artur Kolski
186
BLOG

Jak rozhermetyzowaliśmy bezpieczeństwo. Dlaczego obowiązkowa służba wojskowa powróci – I.

Artur Kolski Artur Kolski Polityka Obserwuj notkę 1

Od autora: Administracja oraz wojsko kończy wspólnie kwalifikację wojskową (do 19 listopada 2021 r.) "męczoną" w dwuletnim okresie  panującej pandemii. Tekst opublikowany został rok temu w momencie jej rozpoczynania.

Jak rozhermetyzowaliśmy nasze bezpieczeństwo. Dlaczego obowiązkowa służba wojskowa powróci – cz. I

Właśnie rozpoczyna się jak co roku w tym samym okresie trwająca przez trzy miesiące kwalifikacja wojskowa. Jest to nic innego jak urwany pobór do wojska. Jest jedynie pozbawiony tylko elementu wręczenia karty powołania do stawienia się do jednostki wojskowej poborowym, którzy spełniają kryteria zdrowotne oraz kwalifikacyjne co do specjalności wojskowych ze względu na kończony kierunek kształcenia.

System, który w dalszym ciągu jest utrzymywany przez wojsko, stwarza możliwości przywrócenia obowiązkowej służby wojskowej i szybkiego uzupełnienia jednostek poborowymi. Gorzej z infrastrukturą, bo z koszarowców zrobiono biurowce, a żołnierzy na ćwiczeniach wysyła się do namiotów.

Kwalifikacja wojskowa to nie pobór

Ponad dekadę temu każdy obywatel był zobowiązany do uregulowania powszechnego obowiązku obrony poprzez odbycie służby wojskowej. Dziś wystarczy stanąć na kwalifikację wojskową, aby otrzymać kategorie zdrowia do służby z książeczka wojskową. W myśl nowych przepisów każda osoba, która stawiła się do kwalifikacji ma uregulowany stosunek do służby wojskowej. I tak nam rośnie społeczeństwo bez przeszkolenia wojskowego.

Do kwalifikacji wojskowej obecnie wezwaniu podlega ok. 200 tysięcy osób, które w 2020 roku kończą 19 lat. Ponad dekadę temu było to prawie 300 tysięcy. Na tym przykładzie wojsko od dawna widzi ogromny niż demograficzny. To wielki problem dla polskiej armii, zważywszy, że do końca stulecia według prognoz Polaków będzie tylko 17 milionów.

W 2008 roku polska zawiesiła powszechny pobór

Zasadnicza służba wojskowa nie była doskonałym systemem szkolenia. A winni byli jak zwykle politycy co stworzyli system pół otwarty, z którego poprzez rozbudowany system zwolnień i odroczeń pozwalał na ucieczkę od służby. Dla przykładu w 2008 roku do poboru wezwano 280 tysięcy osób, gdzie rocznie wojsko szkoliło poprzez służbę zasadniczą do 80 tysięcy poborowych. Okazuje się że tylko nieliczna część społeczeństwa trafiała za mury koszar.

W 2008 roku odbył się ostatni pobór do wojska a dopiero od 2010 roku wprowadzono możliwość ochotniczego przeszkolenia wojskowego. Tym sposobem rozhermetyzowliśmy system, który funkcjonował od przeszło 40 lat i gwarantował bezpieczeństwo Polski. Zgodnie z ustawą o powszechnym obowiązku obrony RP z 1967 roku każdy obywatel w wieku 19 lat był zobowiązany do odbycia służby wojskowej. Zawieszając obowiązek postawiono na ochotników, co stworzyło absurdalną sytuację i dziurę w systemie obronnym państwa. Zaczęło brakować przeszkolonych rezerwistów.

System, który gwarantował przygotowanie społeczeństwa do wojny, zapewniał stały napływ po służbie wojskowej ludzi nie tylko do wojska, ale także do wszystkich formacji mundurowych. Państwo gromadziło przeszkolone rezerwy i je szkoliło do uzyskania 50 roku życia, a podoficerów i oficerów do 60 roku życia. Powszechny pobór do wojska był jednym z filarów bezpieczeństwa państwa i elementem odstraszania przeciwnika, tak jak mówi powiedzenie „Chcesz pokoju szykuj się do wojny”.

Uczmy się od innych

W 2013 roku Austriacy w referendum opowiedzieli się za utrzymaniem obowiązkowej służby wojskowej. Ukraina była na drodze do zawieszenia obowiązkowej służby wojskowej, ale konflikt w Donbasie w 2015 roku przerwał jej wdrażanie. Obecnie jedynym państwem w Europie, które przywróciło powszechny pobór to Litwa, która systematycznie od 2015 roku wdrażała powrót do obowiązkowej służby wojskowej. Polska czy inne kraje, które zawiesiły obowiązkową służbę wojskową takie jak Niemcy czy Francja przy ochotniczych formach służby wojskowej odczuwają chroniczny brak rekruta w czasie pokoju do służby zawodowej oraz brak odtwarzania rezerw osobowych na czas wojny.

Brak rekruta to bolączka armii ochotniczych i problem nie tylko polskiej armii. W takich wypadkach to nie tylko Stany Zjednoczone czy nawet Wielka Brytania obniżają poprzeczkę kandydatom do służby - przyjmują ochotników nawet z problemami psychicznymi.

Państwa, które prowadzą wojny lub są w strefie konfliktu (Rosja, Turcja, Izrael), obok armii zawodowej utrzymują wojsko z poboru, tak aby system sam się nawzajem uzupełniał. To nie jest tak, że poborowy wysyłany jest na front. Zawsze po odbytej służbie można go skusić lukratywnym kontraktem. Pobór w dalszym ciągu obowiązuje w Finlandii, Grecji, Mołdawii, Norwegii, Dani, Estonii czy Białorusi.

Dla przykładu Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej to prawie milion żołnierzy oraz 600 tys. żołnierzy zawodowych, gdzie połowa to żołnierze na kontrakcie a prawie 300 tys. to żołnierz z poboru. Od 2013 r. do służby w systemie kontraktowym przyjmowanych jest 80-90 tys. żołnierzy rocznie - i jest to tylko część chętnych. Na spadek zainteresowania tą formą służby wojskowej nie wpłynęły nawet informacje o rosyjskich żołnierzach poległych w Donbasie. W Polsce przy obecnych zarobkach co roku wzrasta zainteresowanie rezerwistów służbą w obcej armii, na co musi wyrazić zgodę odpowiednie ministerstwo.

Konstytucyjny obowiązek

Konstytucja RP w art. 85 mówi, że „Obowiązkiem obywatela polskiego jest obrona Ojczyzny” poprzez odbycie służby wojskowej. Zawieszenie w 2008 roku powszechnego obowiązku odbycia służby wojskowej, niejako pozbawiło obywateli tego obowiązku, co może być niezgodne z konstytucją. Polska wprowadzając ochotniczy system służby wojskowej nie zagwarantowała bezpieczeństwa państwa i obywateli.

To przecież państwo polskie jest odpowiedzialne za przygotowanie społeczeństwa do obrony ojczyzny w przypadku konfliktu zbrojnego. Wojsko i służba wojskowa to nie nauka zabijania, jak co niektórzy twierdzą tylko przygotowanie do przetrwania na polu walki. I tak naprawdę nikt nikomu nie każe zabijać. To jest szkoła i sposób na późniejsze przetrwanie w niekorzystnym środowisku.

Obowiązek to jeden z elementów wychowania nie tylko patriotycznego. To tak jak z dzieckiem po urodzeniu - rodzice uczą go mowy, by w dalszej części nauczyciele uczyli go pisać i czytać a państwo później gwarantowało większości obywatelom odbycie służby wojskowej. Powszechny pobór wychowywał ochotnika na czas wojny. Tu nie chodzi o chwilowego ochotnika czasu pokoju podatnego na reklamę, który patrzy na korzyści finansowe i jest niestabilnym źródłem pozyskiwania rekruta do armii.

System szkolił i pomagał powrócić do społeczeństwa większości odbywających służbę wojskową poprzez rozbudowany system rekonwersji, czyli przygotowania do konkretnego zawodu w cywilu. I tym sposobem zawsze ktoś wrócił i ochotniczo zakładał mundur na stałe.

Artur Kolski

***

W sumie publikacja składa się z trzech części:

Jak rozhermetyzowaliśmy nasze bezpieczeństwo. Dlaczego obowiązkowa służba wojskowa powróci – cz. I

Jak rozhermetyzowaliśmy nasze bezpieczeństwo. Dlaczego obowiązkowa służba wojskowa powróci – cz. II

Jak rozhermetyzowaliśmy nasze bezpieczeństwo. Dlaczego obowiązkowa służba wojskowa powróci – cz. III

żołnierz, historyk, medyk

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka