Ekipie rządzącej bardzo zależało na przekazie telewizyjnym z uroczystości 7 kwietnia w Katyniu. Biorąc pod uwagę rywalizację z ośrodkiem prezydenckim, nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że przekaz ten miał być realizowany przez telewizję publiczną z wyłącznością i darmowym udostępnieniem sygnału telewizjom prywatnym.
Z prośbą o transmisję zaplanowanych na 7 kwietnia uroczystości związanych z 70. rocznicą mordu katyńskiego z udziałem premiera Donalda Tuska zwrócił się do TVP rzecznik rządu Paweł Graś - dowiedziała się "Rzeczpospolita". Prosił też, by udostępnić sygnał z uroczystości innym stacjom - za darmo i bez logo TVP. Ze względu na topografię cmentarza telewizja publiczna będzie bowiem jedynym dystrybutorem sygnału.
Od początku było ustalone, że to uroczystości 10 kwietnia będą głównymi państwowymi obchodami. Do tej pory przygotowywaliśmy się więc do transmisji tylko wydarzeń tego dnia - mówi Stanisław Wojtera, rzecznik TVP. Według niego kolejna transmisja to duży koszt, zwłaszcza dla telewizji, która jest w kłopotach finansowych. Dlatego w poniedziałek zbierze się kierownictwo TVP, by podjąć decyzję w tej sprawie.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1017099,title,Gras-prosi-TVP-o-transmisje-uroczystosci-w-Katyniu,wid,12071617,wiadomosc_prasa.html
Darmowe udostępnianie sygnału w sytuacji, gdy samemu ponosi się znaczne koszty zahacza o niegospodarność. Ale dla rządu, który właśnie finalizował "przyjaźń życia" telewizja publiczna, to tylko narzędzie w drodze do celu. Ostatecznie w Katyniu znalazły się tylko i wyłącznie wozy transmisyjne jednej stacji, ponieważ ze względu na topografię cmentarza więcej się nie zmieściło. Pozostałe stacje miały otrzymywać materiał "na tacy". Jak trąbiono w mediach uroczystaość miała być przełomowa i przełomowa oficjalnie była. Można się tylko zastanawiać, dlaczego materiałów medialnych z tego przełomu jak na lekarstwo.
Klimat całej uroczystości zapewne odbiegał od oczekiwań przynajmniej pewnej częśc osób zaangażowanych w realizację przekazu z Katynia.
A o tej środzie premiera Tuska mogę powiedzieć, że to była czarna środa. Nie było ani jednego świadka Katynia. Nie wspomniano o księdzu Peszkowskim nawet słowem. A kiedy w czasie antenowym były wolne chwile i moje ekipy dobijały się, aby puścić materiał przygotowany o orędziu księdza Peszkowskiego do narodu polskiego wygłoszonym w kwietniu 1995 roku, do wszystkich polityków, do wszystkich dowódców, do całego narodu, to z telewizji przychodziła odpowiedź, że nie. A ciekawe dlaczego? Czyżby ksiądz Peszkowski miał odebrać splendory środowego wydarzenia? Dzisiaj chciałam o tym mówić w studio telewizyjnym.
I jeszcze o przygotowaniu do transmisji z Katynia:
Rozmawiałam niedawno z ministrem Stasiakiem. Rozmowa dotyczyła kwestii transmisji, które były planowane od dawna w Telewizji Polskiej. I to co powiem za chwilę mówię z pełną odpowiedzialnością jako doradca zarządu Telewizji Polskiej. Przez godzinę rozmawiałam z ministrem Stasiakiem. Przekazałam nie tylko swoje rady medialne, ale przede wszystkim doświadczenie. Robiłam bowiem pierwszą transmisję satelitarną z Katynia. Wymyśliłam ją i doprowadziłam do realizacji jako świeżo upieczona absolwentka Akademii Obrony Narodowej. Zresztą, gdybym nie skończyła akademii nigdy nie zrobiłabym tej transmisji i naraziła telewizję na wielkie niebezpieczeństwo. Teraz właśnie minister Stasiak pytał mnie o sprawy chronienia przekazu medialnego tam w Katyniu. Powiedziałam mu wszystko co mówiło mi moje doświadczenie; na co należy zwracać uwagę.
http://www.naszapolska.pl/index.php/redakcja/885-qta-lista-pasaerow-krya-po-prostu-ot-tak-ju-od-kilku-dni-z-maili-na-maileq
Cytowany drugi fragment wywiadu z panią Pietraszek uzmysłowił mi, że nie tylko działanie komórek, ale również łączność ze studiem i przekaz satelitarny stały się celem i narzędziem zamachowców. Przejęcie kontroli nad transmisją satelitarną umożliwiało realizację "własnego przekazu" z dowolną chronologią, z możliwością miksowania materiału bieżącego z nakręconym kilka dni wcześniej. Gdy dołożymy do tego ingerowanie w sieć komórkową, wykonywanie fikcyjnych połączeń i odtwarzanie wcześniej nagranych fragmentów wypowiedzi różnych osób osiągamy fantastyczne możliwości kreacji "rzeczywistości". Niektórzy powiedzą, grzech nie skorzystać.
Poprawiłem błąd w notce, Pierwotnie pominąłem drugi, bardzo ważny akapit wypowiedzi pani Pietraszek.
Przeprazam.
Inne tematy w dziale Polityka