Artur Bazak Artur Bazak
121
BLOG

Prawda jest jednostronna

Artur Bazak Artur Bazak Polityka Obserwuj notkę 22

 

 
Film Grzegorza Brauna i Roberta Kaczmarka „Towarzysz Generał” wyemitowany na antenie TVP 1 został oceniony jako zbyt jednostronny przez publicystę „Gazety Wyborczej” Pawła Wrońskiego oraz Krzysztofa Feusette z „Rzeczpospolitej”. Obaj bronią standardów dziennikarskich, wedle których prawo wypowiedzi przysługuje obu stronom sporu. W filmie „Towarzysz Generał” im tego zabrakło.
 
Sęk w tym, że oczywistym prawem twórcy jest jednostronna (czyli subiektywna, czyli jego własna) wizja czy interpretacja faktów, które przedstawia w swoim dziele. W przypadku filmu o gen. Jaruzelskim to jest to po prostu głos w nierównej dyskusji, toczącej się od 20 lat, w której obrońcy gen. Jaruzelskiego zdobyli gigantyczną przewagę dyktując sposób, w jaki o Jaruzelskim w ogóle należy i wypada rozmawiać. To pierwsza próba opowiedzenia całej drogi życiowej gen. Jaruzelskiego, która wyjaśnia jego silną pozycję w III RP, demitologizująca tę ponurą postać. Dlatego taki głos musi razić.
 
Film nie wnosi do wiedzy o Jaruzelskim niczego nowego. Po prostu przedstawia krok po kroku rozwój kariery komunistycznego aparatczyka, którego droga życiowa jest dobrą ilustracją komunistycznego typu antropologicznego – konformisty, człowieka o zdeprawowanym sumieniu i bezwzględnego w osiąganiu swoich celów, wreszcie pod koniec życia drapującego się w kostium Hamleta bądź schorowanego dziadka, którego męczą gówniarze z IPN-u. Wymową tego filmu są fakty. A te są niepodważalne.
 
Gen. Wojciech Jaruzelski – jeśli by oceniać go po wyborach, jakich dokonywał – od samego początku swojej kariery był sowieckim patriotą realizującym wytyczne Moskwy kosztem swojej Ojczyzny. Pytania, jakie sobie należy w związku z tym postawić brzmią: dlaczego człowiek o takim życiorysie jest w oczach wielu wpływowych ludzi w tym kraju co najwyżej postacią tragiczną jeśli nie pozytywnym bohaterem? Dlaczego nazwanie go zwykłym zdrajcą i tchórzem (a jego dokonania nie pozostawiają co do tego żadnych wątpliwości) spotyka się z taką zmasowaną krytyką i odrzuceniem? Dlaczego wreszcie ten zdrajca nie został jeszcze sprawiedliwie osądzony? Czy to są pytania naiwne? Pewnie tak. Ale w normalnym kraju nie trzeba byłoby ich nawet zadawać. Bo problemu Jaruzelskiego po prostu by nie było.
 
Telewizyjna debata po emisji filmu dokumentalnego „Towarzysz Generał” o gen. Wojciechu Jaruzelskim nie pozostawia żadnych złudzeń: rzeczowa dyskusja publicystyczna na temat najnowszej historii Polski nie jest możliwa. Bo skoro nie ma zgody co do samych faktów, spór na temat interpretacji zamienia się w nic nie wnoszącą pyskówkę. Dwie strony sporu utwierdzają się w swoich przekonaniach jeszcze bardziej i okopują na swoich stanowiskach. Na szczęście pozostają fakty. A te są niepodważalne. Rzecz w tym, żeby stały się wiedzą powszechną.
 
Artur Bazak
O mnie Artur Bazak

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka