AsmodeuS AsmodeuS
1260
BLOG

Ile jest faszyzmu we mnie...

AsmodeuS AsmodeuS Rozmaitości Obserwuj notkę 126

 

Wierszyk prawdziwego faszysty

 

Dawniej w szeregach po horyzont

Dziesiątkowali szyki wroga

I zabijali bez pardonu

Z Bogiem a choćby mimo Boga

 

Dzisiaj wykpieni przez zboczeńców

I wykluczani z własnej nacji

Formują z trudem jeden szereg

By nadal bronić ojców racji

 

Zrobią co obowiązek każe

Dla dzieci, żon, kochanek, matek

Oddadzą życie bez wahania

Żeby zapewnić im dostatek

 

***

Słyszą swych kobiet namiętny szept

W pamięci mają ich oczu żar

Szelest ich stóp i ciepło ciał

Cudowny ruch i figur czar

 

Wspomnieniem zapach tataraku

Jesień płomienna ogniskami

Rozgrzany kożuch w śnieg rzucony

Spełnienia dany znak udami

 

***

Ruszyli już

Taneczny krok

Lecz ziemia drży

Nadciąga mrok

 

Czarne źrenice

I w oczach krew

Na wargach sól

A w sercach gniew

 

Nie straszna śmierć

Zatańczą dlań

Gdy trzeba, wyrwą

Zębami krtań

 

Ramię do cięcia

Jak ptak się rwie

A wprawna dłoń

Co robić wie

 

Żelaza szczęk

I drzewców trzask

Toporów huk

I grotów blask

 

Kiścieni świst

I zbroi zgrzyt

Nagle ucichły

Nie przeżył nikt

 

Piekło rozwarło pysk

 

***

Zamilkłeś nagle mędrcze zawsze z tyłu stojący

Powiedz coś o przemocy co inną przemoc rodzi

Jak nikt, słowem zabijasz marzenie o wolności

Grabieżcy dłoń swą podaj, wszak o to tu tutaj chodzi

 

Co.......tarcza znów za mała, czy był zbyt ciężki miecz ?

Do domu już nie wracaj, bo sczeźniesz w samotności

Claymora dobrze zaprzyj........ na tym polega rzecz

A psy już się zatroszczą o Twoje cenne kości.

 

 

 

 

 

AsmodeuS
O mnie AsmodeuS

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości