Niedługo Święta.
Ale wcześniej ma być koniec świata. Nie bardzo wiadomo jak to pogodzić.
Dużo opowiadają o zestawach typu butyłka wodki, puszka szprotek, świeczka i sznurek. Albo bunkier, agregat prądotwórczy, bar.
Z POWAŻNYCH portali typu onet nie znika fotka jaśniejącej nocą światłami Ziemi. Nie kończą się doniesienia o dziwnych dźwiękach spod ziemi (?), o kalendarzu Majów, o rozbłyskach na niebie, po których następują wyłączenia prądu. Osobliwie gdzieś w Rosji.
Chociaż nie tylko w Rosji.
Pamiętacie jak to trafiło 15 listopada w Monachium? Ponad milion ludzi w windach, metrach i bez wody na kawę. Mleczko do kawy w ciepłych lodówkach zofort skwaśniało. A dzień wcześniej w Moskwie ponoć taki specjalny kabel zerwało, taki od łączności z satelitą nawigującym lądowanie samolotów.
Już się zdawało, że Merkelka nie ma jak i po co lecieć na spotkanie z Putinem, zresztą chorym. Ale nie - pozbierało się jakoś towarzystwo do kupy, spotkało się. Putina w ryzykownym procesie siadania na fotelu nam nie pokazano, ale za to doniesiono, że Merkelka powiedziała mu, że w Rosji demokracji nie ma. No i fajnie. O to chodziło ludom Europy.
A teraz trafić ma nas na globalną skalę. Już 21 grudnia, jak wiecie. POWAŻNE portale typu onet pokażą glob nocą. Łatwo znajdziecie taki czarny prostokącik tuż obok codziennych bum-bum w stringach i bez.
............
Coś ten "koniec świata" wygląda mi na triumfalne trąbienie Ruskich, że mają bomby elektromagnetyczne, które niszczą urządzenia elektryczne wroga. Rzecz pomysłu Tesli, jakby się kto pytał.
To, że mają je Amerykanie - wiadomo. Użyli specjału w Afganistanie.
Rozumie się więc nagle i tym bardziej - dlaczego niektórzy bardzo ważni dowódcy amerykańskiej armii musieli dostać kopa z powodu swoich... romansowych uwikłań.
Cholercia, już się tak obiecująco ważyło i Kreml mógłby mieć swojego prezydenta w Stanach! Tego co to oficjalnie ogłosił, że jego głównym przeciwnikiem będzie Rosja. Po czym potajemnie wysłał do Moskwy swojego syna z misją po coś.
Ale co tam. Idą Święta.

JAROSŁAW KACZYŃSKI: POLSKA JEST NAJWAŻNIEJSZA ----------------------------------------------- --------------------------------------------------------------------------- .......................................................................... Nie może być mowy, żeby reakcja mogła za pomocą kartki wyborczej wydrzeć nam władzę. Roman Zambrowski w 1947roku........................................................................................................................................................................................................
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka