Trybun ludowy Miller zamiast wymarzonych i zgłoszonych 20 tysięcy gromadzi na placyku ze dwieście osób, jakichś gapiów pospolitych,a hasła ma tak puste, że sam ich spamiętać nie może. Zresztą ten pomagier z tyłu też musi czytać z kartki, dobrze, że jej nie zapomniał rano w kuchni i wziął ze sobą.
Orator narodowy Komorowski miał lepiej, bo tych parę okolicznościowych jakże godnych zdanek kazał w trawie umieścić na teleprompterku i tak odczytywał po jednym. Brzmiąc bardzo ładnie, z lekka nosowo a więc arystokratycznie.
Pani jakaś tłumaczyła na angielski od razu,
widocznie orator miał brzmieć tak miło - dla Anglików. Którzy do Europy unijnej jednakowoż nie bardzo, powiadają ludzie,więc sensu w tym nie za wiele. Osób w tle było trochę, nawet z dziećmi. W końcu obsługa pałacu dość liczna jest, prawda, a i ambasad u nas też trochę.
Za to w Płocku pokazały komuchy całą swą siłę - około 100 osób! A kogo tam nie było! Ci od Palikota, Unia Pracy, PPS
oraz Międzyzakładowy Branżowy Związek Zawodowy PKN Orlen.
No? :)
Zaś szef wiodącej partii i kraju też dał niedawno popis krasomówstwa, przy okazji wywalania Gowina za temat o embrionach.
A treść i wykonanie popisu leci jakoś tak:
nikt na niego ręki nie podniesie ani nie zatrzaśnie przed nim drzwi. Gwoli ścisłości w oryginale jest - dźwi. DŹWI.
W zdenerwowaniu i słabości zawsze wracamy do źródeł, każdy tak ma. Tym bardziej, że nie tylko Gowin nerwy tu żre.
Bo jest jeszcze uniewinnienie lodziary. Oba te fakty są jak dwa stryczki, które
ktoś kazał mu samemu nałożyć sobie na szyję. O starym smoleńskim powrozie już nie mówiąc.
Pozostało jednak Tuskowi jeszcze tyle rozeznania w rzeczywistości, że nie próbuje przynajmniej robić wieców ani pochodów.
Uważa, chyba, że poniżej godności premiera jest robić pochód ze sprzątaczek urzędu i pań referentek
oraz takich tam. No bo jakby nie przyszły?
Co całkiem może być już możliwe, one mogą najlepiej widzieć jak się zużył.
Niektórzy EKSPERCI od słupków się dziwią gdzie znika elektorat Tuska. No gdzie on przechodzi, skoro tu go ubywa,
a tu czy tu nie przybywa.
Jest odpowiedź. Nie ma go, po prostu.
JAROSŁAW KACZYŃSKI: POLSKA JEST NAJWAŻNIEJSZA ----------------------------------------------- --------------------------------------------------------------------------- .......................................................................... Nie może być mowy, żeby reakcja mogła za pomocą kartki wyborczej wydrzeć nam władzę. Roman Zambrowski w 1947roku........................................................................................................................................................................................................
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka