Już od dawna DZIADOWNI Hofman solą w oku. Młody (jedynie Staniszkis pewnie nie widzi, że młody) lojalny, z refleksem, nie do przegadania i w dodatku okazało się, że nie boi się słowa penis.
Nawet jak wie, że w krzakach siedzą i podsłuchują agenci ze swymi organami władzy. Żeby nie było wątpliwości: organy władzy, tej władzy, to oczywiście krzaki z kamerkami, lisami i mikrofonami.
"Agent Tomek" w tejże scenie chwieje się, opisuje jakieś pistolety - he, jak to agent! - a nawet przeklina. Ale na cel wybrano jednak Hofmana.
Może dlatego, że nawet na trzeźwo kurwami rzuca całe celebryctwo polityczno-telewizyjne oraz cała jego lemingownia i może nastąpiłby zbyt ryzykowny brak zrozumienia. Poza tym za dużo już dotąd ukazało się nagranego materiału, żeby bez ryzyka przypomnienia jak to elta mięchem rzuca przejść mogło czepienie się za właśnie to - Kaczmarka.
Tak więc Hofman - obsesja dziadowni nie od dziś.
I co to się wreszcie sufluje publiczności jak gorącą nadzieję czerwonych? Proszę:
'Zdaniem anonimowego polityka PiS, z którym rozmawiał "Newsweek" ta sprawa nie ujdzie jednak Hofmanowi na sucho, gdyż "prezes jest poddany dużej presji w partii". '
Szał oburzenia w PiS-ie! Na Hofmana!
O matko, żeby ten Kaczyński go wyrzucił! Żeby ten Kaczyński go wyrzucił! O matko! Żeby wziął na rzecznika kogoś bardziej PRZYJAZNEGO...
Kogoś od nas po prostu...!
JAROSŁAW KACZYŃSKI: POLSKA JEST NAJWAŻNIEJSZA ----------------------------------------------- --------------------------------------------------------------------------- .......................................................................... Nie może być mowy, żeby reakcja mogła za pomocą kartki wyborczej wydrzeć nam władzę. Roman Zambrowski w 1947roku........................................................................................................................................................................................................
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka