Sprawy Tuska nie wyglądają dobrze.
Taki Schetyna np. spaprał strajk nauczycieli, który miał przecież wyłączyć rząd w kluczowym momencie przedwyborczym. Zamiast więc wystąpić teraz w roli silnego człowieka z Europy i w ogóle wybawiciela musiał Tusk odczytać felieton okolicznościowy o konstytucji. A temat konstytucji wyeksploatowany i świeżości w nim za grosz. Niczym OTUA na brzuchu Wałęsy.
Była też przygotowana ścieżka o polexicie, ale Juncker pośpieszył z zapewnieniem, że ten pomysł w odniesieniu do PiSu to bzdura - no i masz ci: normalnie nóż w plecy.
W dodatku kandydaci do UE tej całej Koalicji Europejskiej to przecież poślad polityczny i dinozaury. Weźmy choćby to pierwsze nazwisko z brzegu - pani Kopacz. I wszystko wiemy. A propos: skojarzenia z kopaniem na metr w głąb narzucają się tu nieubłaganie...
To widać - Tenkraj nie jest już do odzyskania.
W Unii też coraz gorzej. Niemcy zostali z muzułmanami, Francuzi się tłuką, Włosi wypowiadają posłuszeństwo, Brytyjczycy zajęci robieniem Brexitu itd, itd. Gdzie tu się przytulić? Potrzebuje ktoś Tuska? Pani Merkel już nie reflektuje?
Gwiazda Tuska i całej tej formacji peowskiej gaśnie, z pewnością jest to oczywiste nie tylko dla nas ale i dla tych, którzy za kulisami wpływają na politykę świata.