Rezyser: Michael J. Basset
Rok: 2002
Gatunek: Horror, Film wojenny
Obsada: Jamie Bell, Andy Serkis, Ruaidhri Conroy, Mike Downey
Rok 1917. Pierwsza wojna światowa. Po zażartej walce brytyjska kompania Y zostaje odcięta od swojego regimentu. Podczas mglistej nocy udaje im się dotrzeć do niemieckiego okopu. Pojmany żołnierz informuje ich, że w okopie jest zło i radzi czym predzej go opuścić. Brytyjczycy nie słuchają go jednak i czym prędzej zabierają sie do fortyfikowania w nadziei na szybkie nadejście posiłków. Nie wiedzą jednak jakie ciekawostki historyczne tam się kryją!
Jednym z glównych powodów, dla których zainteresowalem sie tym filmem bylo osadzenie fabuly w realiach pierwszej wojny swiatowej. Wydawalo sie to pewnym powiewem swiezosci, zwlaszcza wsród duzej liczby filmów, których akcja toczy sie podczas drugiej wojny swiatowej. Horror w takich realiach? To wydawalo sie zachecajace.
Rezyser wykonal kawal dobrej roboty. Nieustanny deszcz, bloto, szczury i klaustrofobiczny okop buduja niesamowita atmosfere.
Obsada zostala bardzo dobrze dobrana. Jamie Bell jest tak bardzo naiwny i niewinny, podczas gdy Andy Serkis (znany bardziej jako Gollum/Smeagol z Wladcy Pierscieni) to jego kompletne przeciwienstwo. Obaj naprawde blyszcza w tym filmie i pokazuja wysoki kunszt aktorski.
Z jednej strony Deathwach ukazuje czym bylo zycie w okopach podczas I WS, z drugiej to naprawde dobry, niebanalny horror. Fabula zostala w zarysie przedstawiona nieco wyzej; aby nie zdradzac szczególów, warto tylko wspomniec, ze film posiada naprawde zaskakujace zakonczenie, które sprawia, ze cala opowiedziana historia nabiera zupelnie innego wymiaru!
Zdaje sobie sprawe, ze Deathwatch to nie film dla wszystkich, niemniej uwazam, ze naprawde warto go obejrzec.
