atre you atre you
585
BLOG

Będziesz miał, Tusku, prezydenta Nawrockiego i trzy miesiące na nowe wybory parl.

atre you atre you Polityka Obserwuj notkę 15

Na początku tego roku, 6 stycznia, w notce Co Donald Tusk powinien zrobić po ewentualnej wygranej Nawrockiego? pisałem:

Otóż, moim skromnym zdaniem, Donald Tusk powinien na drugi dzień po ogłoszeniu i potwierdzeniu przez PKW ostatecznych wyników wyborów w sytuacji wygranej Karola Nawrockiego - rozwiązać rząd, podać się do dymisji, żeby jak najszybciej przeprowadzić wybory parlamentarne.

Dlaczego? Ponieważ z prezydentem Nawrockim wszelkie rozliczenia pisowców będą mijały się z celem, gdyż każdy z nich zostanie automatycznie ułaskawiony przez Nawrockiego. Możliwe, że Nawrocki dokona zbiorowego aktu łaski dla wszystkich byłych członków rządu PiS, co do których prowadzone są czy planowane jakieś postępowania karne. Bez problemu znajdzie na to uzasadnieni prawne, które potwierdzi błyskawicznie TK wciąż będące pod wpływem PiS. Skoro Duda mógł ułaskawić Kamińskiego i Wąsika przed uprawomocnieniem się wyroku w drugiej instancji, to dlaczego Nawrocki nie miałby zastosować zapobiegawczego aktu łaski jeszcze przed rozpoczęciem jakiegokolwiek procesu? Zresztą, równie dobrze może zaczekać i zastosować akt łaski wobec każdego pisowskiego aferzysty, któremu zostaną postawione formalne zarzuty.

Drugim powodem, dla którego Tusk powinien od razu po wyborach rozwiązać rząd jest to, że im szybciej to zrobi, tym łatwiej mu będzie zmobilizować wyborców koalicji rządzącej do ponownego poparcia swojego rządu. Bo jeśli Nawrocki zwycięży w drugiej turze to tylko z powodu absencji zeszłorocznych wyborców koalicji rządzącej, którzy nie zagłosują wprawdzie na pisowskiego kandydata, ale nie pojdą po prostu na wybory.

Tylko to może sprawić, że pisowski kandydat może wygrać te wybory, bo nie ulega dla mnie wątpliwości, że tym razem to wyborcy PiS będą tą grupą najbardziej zmotywowaną. Jeśli Tuskowi nie uda się, tak jak w październiku 2023, zobligować Polaków do pójścia do urny wyborczej - Nawrocki może zwyciężyć o włos w drugiej turze. Chociaż sondaże w tym momencie jakoś tego nie pokazują. Powiedzmy jednak, że to zbyt wcześnie, żeby tylko na podstawie sondaży o czymkolwiek przesądzać. Sondaże zaczną mieć jakieś znaczenie tak naprawdę dopiero na dwa, trzy miesiące przed wyborami, a więc najwcześniej w marcu, kwietniu.

Jak więc widać od samego początku zakładałem możliwą wygraną Nawrockiego i przewidziałem wzrost notowań Nawrockiego, który powoli zaczyna doganiać w sondażach Trzaskowskiego. Pisałem o tym już w czasie kiedy Nawrocki dopiero zaczynał zdobywać rozpoznawalność i na pierwszych wystąpieniach nieudolnie odczytywał z kartek zapisanych na Nowogrodzkiej "swoje" przemówienia.

Nadal uważam, że jeśli Nawrocki zwycięży w drugiej turze to tylko z powodu demobilizacji wyborców koalicji antypisowskiej z wyb. parl., której główną przyczyną jest rozbicie wewnątrz koalicji i atakowanie kandydata KO, który jako jedyny ma szansę pokonać Nawrockiego, przez pozostałych kandydatów z koalicji rządowej. To demobilizuje wyborców antypisowskich, którzy po prostu oleją te wybory, tak jak olewali poprzednie. Zamiast pokazać jedność i utrzymać swoich wyborców z wyb. parl. w przekonaniu, że PiS jest nadal tym samym, a nawet jeszcze większym niebezpieczeństwem, niż poprzednio, oni na oczach wszystkich Polaków wbijają sobie nawzajem szpile.

To jest wojna o demokrację, o naszą przyszłość w strukturach zachodnich, UE i NATO, ich przyszłość, która jest podważana przez prawicowe ugrupowania w Europie i Polsce, w wielu przypadkach z inspiracji rosyjskiej, a na wojnie trzeba zachować jedność i  być jak jedna pięść. Ta pięść się znacznie rozluźniła i podtrzymuje ją jeszcze tylko Donald Tusk. Reszta zapomniała, że wojna jeszcze nie została wygrana, a jedynie pierwsza bitwa. Przegranie drugiej będzie przegraną całej batalii o Polskę i o demokrację.

Nadal jednak wierzę, że zgodnie z sondażami w drugiej turze wyborcy koalicji rządowej walnie zagłosują na niepisowskiego kandydata, bo wiedzą czym grozi powrót PiS do Pałacu Prezydenckiego. Może nie będzie ich aż tyle, co poprzednio, ale powinno to wystarczyć, tym bardziej, że wyborcy Konfederacji, na których tak liczy Kaczyński, są również bardzo krytyczni wobec PiS i, jak pokazują również sondaże, jedynie co najwyżej 60 proc. z nich poprze w drugiej turze Nawrockiego.

Pisowcy potrzebują prezydenta Nawrockiego głównie po to, żeby miał kto ich ułaskawiać do czasu kolejnych wyb. parl. Nikt nie ma złudzeń, że Karol Nawrocki nie zawaha się ani sekundy przed ułaskawieniem każdego polityka PiS, który stanie przed sądem i otrzyma wyrok, albo - wzorem swojego poprzednika, który stworzył precedens - jeszcze przed jego zapadnięciem. Tylko i głównie o to im chodzi. Polska, Polacy to teraz dla nich rzecz drugorzędna. Oni walczą nie o przyszłość Polski, ale o swoją wolność i dalszy byt polityczny. Stoją pod szafotem i nie odpuszczą zanim nie wykorzystają wszystkich, legalnych i nielegalnych, sposobów, żeby go uniknąć.

Gdyby jednak spełnił się ten czarny scenariusz, nadal uważam również, że Tusk powinien jak najszybciej rozwiązać rząd, żeby doszło do wcześniejszych wyb. parl. Ze strachu przed powrotem PiS  i Kaczyńskiego (może nawet w roli premiera) do władzy, Ziobro do prokuratury etc. - Polacy znowu mogą się zmobilizować i dać tym razem pełną władzę Koalicji Obywatelskiej. Tusk musi jednak to zrobić jak najwcześniej, zanim rząd nie zdąży się do końca skompromitować, bo tylko to go czeka z Nawrockim w Pałacu Prezydenckim.

atre you
O mnie atre you

Z tłumem jest iść łatwo i przyjemnie. Przynajmniej dopóki nie zacznie się spadać razem z nim w przepaść. Nie sztuką jest potwierdzać tłum w jego przekonaniach. Sztuką jest tłum zawrócić z niewłaściwej ścieżki. Dlatego populiści zawsze będą mieli łatwiej, a my przez nich kłopoty. Demokracja nie przetrwa jeśli nie nauczymy się przeciwstawiać pupulizmowi, który zawsze stawia proste diagnozy i ma na wszystko szybkie rozwiązania, bo takie najłatwiej przemawiają do tłumu, który ma naturalne tendencje do płytkich definicji, po które sięgają populiści, żeby zdobyć władzę. Dopóki nie zrozumiemy, że pewnych decyzji nie można podejmować poprzez głosowanie czy też kierując się sondażami.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (15)

Inne tematy w dziale Polityka