Jakie były moje oczekiwania już wyjaśniłem, jak sądzę dobitnie, tutaj: https://www.salon24.pl/u/atreyoublog/1446963,co-powinienem-dzisiaj-uslyszec-w-zapowiadanym-oredziu-premiera-tuska-do-narodu
Czego się zatem dowiedziałem z tego ledwie trzyminutowego wystąpienia premiera, które trudno nazwać orędziem (Tusk powinien pod tym względem wziąć lekcje u Dudy)? Ujmę to w dwóch słowach: wszystkiego i niczego. Czyli cały ten rząd. I dlatego to Nawrocki zastąpi Dudę w Pałacu Prezydenckim a nie kandydat koalicji rządzącej. Wpis, do którego odsyłam na początku, jest wystarczającym komentarzem do tego wystąpienia. Jak widać mogłem go równie dobrze nie wysłuchać.
Oni jednak niczego się nie nauczyli i nauczyć już nie mogą. Są po prostu za miękcy. Jak to demokraci. Można by powiedzieć, że główną słabością demokratów jest to, że zawsze chcą być demokratami. Dom drży w posadach, ziemia się trzęsie, kamienie lecą do okien, a oni najpierw muszą przegłosować czy w ogóle lecą i z jakiego kierunku, bo może to są przyjazne kamienie, potem jak odpowiedzieć, bo jedni by chcieli tak a drudzy siak, a trzeci woleliby w ogóle nie odpowiadać tylko przeczekać, żeby nie dawać atakującym pretekstu do dalszego atakowania (jakby go potrzebowali) albo, nie daj Boże, nie poskarżyli się jeszcze na nich do ich własnych instytucji td., itp. A tu czasem trzeba nieco mocniej nacisnąć, obejść parę przepisów dobrych na czas pokoju, a nie kiedy ze wszech stron atakują nas barbarzyńcy. Dlatego wszędzie przegrywają, bo jak im plują do jedzenia oni zmieniają łyżkę i wiosłują dalej życząc sobie jeszcze z uśmiechem na ustach smacznego.
A tak w ogóle to deszcz pada.
Z tłumem jest iść łatwo i przyjemnie. Przynajmniej dopóki nie zacznie się spadać razem z nim w przepaść. Nie sztuką jest potwierdzać tłum w jego przekonaniach. Sztuką jest tłum zawrócić z niewłaściwej ścieżki. Dlatego populiści zawsze będą mieli łatwiej, a my przez nich kłopoty. Demokracja nie przetrwa jeśli nie nauczymy się przeciwstawiać pupulizmowi, który zawsze stawia proste diagnozy i ma na wszystko szybkie rozwiązania, bo takie najłatwiej przemawiają do tłumu, który ma naturalne tendencje do płytkich definicji, po które sięgają populiści, żeby zdobyć władzę. Dopóki nie zrozumiemy, że pewnych decyzji nie można podejmować poprzez głosowanie czy też kierując się sondażami.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
