... jak oskubać frajera - do kości, do zera...
Proszę Państwa, żeby frajera oskubać do zera, żeby niczego nie schował sobie na czarną godzinę, trzeba – uzyskać jego zgodę. Można oczywiście próbować na chama, na rympał, na wiercenie kolan i duszenie dziatek – ale to metoda prostacka, pozbawiona finezji, niegodna prawdziwego artysty. Nie stawiająca – jakże podniecających wyzwań intelektualnych.
Wirtuoz, powiedzmy – Moszka – podszedłby do tego tak: Zwołałby naradę swoich specjalistów od działań wszelakich. Przyszliby np., dajmy na to – Wołodia i George. To przykładowe imiona, mogą być inne, ale takie mi akurat przyszły do głowy.
Więc zebrali się we trzech – Moszka, Wołodia i George – i Moszka powiedziałby tak: ogolimy ich do zera, ale powoli. Ty, Wołodia, będziesz naganiał - musisz ich porządnie nastraszyć, rozumiesz, szyby powybijać, jakieś pożary, wzniecić, śruby w kołach odkręcać, kogoś z nich pobić, możesz też zabić, ale bez przesady. Nie musisz się ukrywać, mogą cię widzieć i twoich ludzi. To nawet lepiej – niech wiedzą, że to na nic, znikąd pomocy i tak nie dostaną. Niech się śmiertelnie boją.
Niczego, eto nikakij probliem – odpowiedział z uśmiechem Wołodia, przeciągając się na myśl o czekających przyjemnościach.
Teraz ty, George – kontynuował Moszka. Jak już będą przerażeni z pełnymi portkami, ty im zaoferuj ochronę. Obiecaj, że obronisz ich przed Wołodią i jego zbirami – no, ale to musi kosztować, niemało. Przekonaj ich, że najlepiej dla nich byłoby, gdybyście zamieszkali u nich w domu – wtedy dopiero będą bezpieczni. Najlepiej, żeby oddali broń, jeżeli jeszcze jakąś mają i wszelkie kosztowności – pod waszą opiekę, ma się rozumieć, w depozyt (śmiech). I wprowadzili was we wszystkie swoje interesy, przekazali nadzór nad nimi. Wy im te interesy znacznie lepiej i bezpieczniej poprowadzicie. Przejmijcie też dla ich własnego bezpieczeństwa ich firmy. Oraz kontakty, łączność powinna odbywać się jedynie przez was.
A jak już to wszystko ustalicie i zabezpieczycie, my im pożyczymy pieniądze – na opłacenie waszej ochrony. I stworzymy depozyty zabezpieczające te pożyczki, których im udzielimy.
I zatrudnimy ich do pracy w przejętych firmach, żeby mogli te pożyczki spłacić – nie muszą wiedzieć, że nigdy ich nie spłacą
I już są nasi - nawet nie kwikną…
tekst dedykowany miłośnikom neobolszewii
Dziękuję za uwagę :)
Komentarze