...z drrrogi śledzie - Duda jedzie!
Napisałem kiedyś taki tekst „Z drrrogi śledzie, bo BOR jedzie” - ale jesteśmy pod nową skromną pełną pokory władzą i znanym z powściągliwości w upajaniu się jej atrybutami – prezydentem…
W mediach pojawiła się relacja (sporządzona podobno przez posła a może senatora Brejzę) z przejazdu kolumny prezydenckiej podczas aktualnej pospiesznej kampanii wyborczej. Wozy kolumny prezydenckiej jechały wyjąc i świecąc, jak to się mówi - na bombach – całą szerokością jezdni ze znaczną szybkością w terenie zabudowanym – spychając na pobocza pojazdy jadące z naprzeciwka. Chamstwo w czystej postaci, jako żywo przypominające obłąkańcze szarże Macierewicza, czy inne wypadki kolumn rządowych, w tym ten z udziałem p. Szydło w Oświęcimiu.
Materiał dostępny tutaj:
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/andrzej-duda-w-drodze-do-lowicza-krzysztof-brejza-pisze-do-sop/xb166x1
Piszę i opisuję tę historię w jednym celu i oczywiście mając w pamięci inne, podobne w formie, przejazdy z czasów innej władzy – mój cel jest taki: spróbujcie Państwo sobie wyobrazić, że ten przejazd pana Dudy, zapewne jeden z wielu w tej kampanii – jest wyrazem jego stosunku do swoich wyborców. Że nie to jest prawdą, co pan Duda opowiada na wiecach wyborczych o swojej miłości do rodaków (w sensie Polaków – wszak pan Duda znany jest z umiejętności wyszukiwania innych narodowości w każdym) – tylko o prawdziwym stosunku do obywateli, potrzebnych tylko i wyłącznie do oddania głosu – z zastrzeżeniem z poprzedniego felietonu. A poza tym – jesteście dla naszej władzy – bydłem, COV – które się kijem, albo zderzakiem spędza z drogi – a przy okazji – wyszczepia. Przymusowo.