czy czeka nas większa nowelizacja Kodeksu Karnego...
Tak się, proszę Państwa, zastanawiam, obserwując ten pompowany na siłę i w pośpiechu balon walki z pedofilią – bo cały zgiełk dotyczy zdarzeń jakkolwiek często dramatycznych – choć często udramatyzowanych po latach – to jeśli chodzi o upływ czasu, przebrzmiałych - jak to się dalej potoczy. Pamiętamy, że był postulat – też przecież w ramach walki z pedofilią – postulat kastrowania. Więc podbijajmy licytację, może patroszenie na żywca, obdzieranie ze skóry, za lżejsze przypadki pręgierz, nie zawadzi od czasu do czasu ukamienować pedofila – rzecz jasna w sutannie, bo o świeckich pedofilach – już całkiem milcząc o różnych lobby homo, generujących zjawisko pedeofilii - sza, sza, cichosza!
Rozumiemy też że właśnie Izrael po raz kolejny podrzucił pisowskiemu rządowi koło ratunkowe – pozwalając mu okazać zdecydowanie i bezkompromisowość w obronie ambasadora Magierowskiego – licząc na zapomnienie i krótką pamięć obywateli wobec tej, dopiero co przez nas z niesmakiem i zażenowaniem doświadczanej - żałosnej litanii służalczości i podlizywania tak Izraelowi jak Ameryce.
Wszystko jasne, no ale wyobraźmy sobie, że wyborcy jednak nie zapomną – i do jesieni Konfederacja urośnie na tyle, że nie da się bez niej rządzić.... albo, co jest prawie niemożliwe, ale nie do końca – przejmie władzę - t co wtedy?
Przecież już w przestrzeni publicznej formułowane są zarzuty o zdradę i wysługiwanie się obcym państwom i ich wywiadom.
To co wtedy – skoro dla pedofila 30 lat – to jaka kara będzie za zdradę stanu? Pozostanie – chcąc zachować jakiś choćby pozór proporcji - poważnie znowelizować Kodeks Karny.
Może nawet śmiertelnie poważnie.
Dziękuję za uwagę
Komentarze