Andrzej Tokarski Andrzej Tokarski
178
BLOG

Niepodległość? - czy operacja obcych służb?

Andrzej Tokarski Andrzej Tokarski Polityka Obserwuj notkę 3

Niepodległość – czy operacja obcych służb?

Zaraz się znowu narażę, ale trudno. Świętując odzyskanie niepodległości warto jednak w tyle głowy pamiętać, że nie wszystko jest tu takie jasne, wzniosłe, biało-czerwone i patriotyczne. A przynajmniej nie wszystko oczywiste. Nie czytuję przywołanego gdzieś tu obok pana Nikt, za to jakiś czas temu dość uważnie prześledziłem tamte wydarzenia – i doszedłem do nico innego, iż ten przywołany przez Szanownego McGregora wniosku pana – o ile dobrze pamiętam-  Grygucia.

Mianowicie takiego, że w obliczu narastającego zagrożenia bolszewickiego – jak wiemy, skierowanego w zamiarach ekspansji na zachód Europy, jakieś kręgi w Niemczech, być może powiązane lub inspirowane także z zewnątrz – podjęły decyzję o stworzeniu swoistego bufora bezpieczeństwa – między Bolszewią a – resztą Europy. W tym celu podjęto decyzję o przywróceniu państwowości Polski. A w tym z kolei celu uruchomiono trzymanego w ciężkim więzieniu w Magdeburgu nieprzejednanego polskiego patriotę, Józefa Piłsudskiego / lub jak kto uważa: uruchomionego trzymanego w dość luksusowej willi w Magdeburgu, spędzającego czas na czytaniu, spacerach i kontaktach towarzyskich – swojego agenta – trzymanego do zadań specjalnych, czyli np. na taką okoliczność – zagrania w razie potrzeby kartą polską.

I uruchomiono operację z jego udziałem – operację dostarczenia, sfinansowania, zalegendowania, otoczenia odpowiednimi ludźmi – tak, by dało się ów bufor utworzyć. I pan Piłsudski nawet nie musiał się specjalnie zrywać ze smyczy, czy łańcucha – dynamika zdarzeń niosła go i nowo powstałe państwo dość dynamicznie i w sposób nie do końca przewidywalny – ale właśnie to zapewne było przewidywane i nawet skalkulowane jako koszty uboczne.

Nie chcę brnąć w szczegóły historyczne – tu ważne jest jedynie zasygnalizowanie również i takiej opcji wydarzeń i intencji. Warto, nawet jeżeli upadnie lub zmaleje jakiś jeszcze pomnik, starać się doszukiwać w tych naszych na wskróś zakłamanych czasach – wszelkich okruchów prawdy – zamiast bezdurno wierzyć, że to wszystko dzięki modłom i Panience Jasnogórskiej. Warto - na koniec już – pamiętać o niezwykłej estymie jaką po kres swoich dni Marszałek cieszył się w niemieckich kręgach władzy – choć te kręgi przecież się w międzyczasie radykalnie przeistoczyły.

Prawda jest bardziej złożona i mniej świetlista – tylko trzeba wybrać co wolimy – tak po arystotelesowsku:  prawdę? czy Platona?

Dziękuję za uwagę

jako zodiakalny Bliźniak posiadam dwie, albo więcej twarzy, czy może osobowości. Na potrzeby tego miejsca jestem zwolennikiem poszanowania prawdy w życiu publicznym, zachowania podmiotowości tak państwa, jak i jego obywateli każdego z osobna

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka