Dziś, w Boże Ciało biskupi z najwyższej półki polskiego duchowieństwa skwapliwie wykorzystali fakt do powiedzenia tego co myślą o sytuacji w Polsce. Kazanie w tak duże święto jest do tego doskonałą okazją do apelu, przestrogi, czy rady pod adresem rządzących, ponieważ media szeroko relacjonują dzisiejsze uroczystości i oczywiście wnikliwie analizują wypowiedzi biskupów.
Najjaskrawiej wypowiedział się chyba abp Michalik, który mówił: "Partia, która obecnie rządzi w Polsce, nie zdała egzaminu moralnego". Krytykował efekty działań nad zmianą konstytucji w kwestii całkowitego zakazu aborcji. Mocne słowa pod adresem PiS mogą być efektem utraty kredytu zaufania, jakim kościół obdarzył partię braci Kaczyńskich po wyborach. Poparcie z kolei Marka Jurka w walce o zakaz aborcji i "otoczenie go modlitwą" wzmacnia jego pozycję nie tylko moralną, ale także polityczną.
Dostało się także hiszpańskiemu politykowi Pedro Zerolo, który wsławił się tym, że przed wizytą w Polsce premiera Zapatero sieje ferment w stosunkach polsko-hiszpańskich wysuwając propozycję wydalenia nas z Unii. Przy tej okazji Michalik powiedział, co myśli o niektórych polskich eurodeputowanych, którzy "hańbią się, donosząc na Matkę Ojczyznę".
Ważny głos podniósł Metropolita Warszawski abp Nycz, który nawiązał do sytuacji w polskiej edukacji. Według niego największym problemem w tej materii jest wyrównywanie szans między bogatymi aglomeracjami, a ścianą wschodnią. Tym samym delikatnie zasugerował, co według kościoła zasługuje na największą uwagę, jednocześnie deprecjonując problemy, z którymi walczy obecnie minister edukacji. Jest to tym samym krytyka osoby Romana Giertycha i wytknięcie mu niedostatecznych działań w kwestii, o której mówił metropolita.
Rządzącym oberwało się także od najbardziej wpływowej osoby w polskim kościele - od Stanisława Dziwisza. "Władza, która nie dostrzega potrzeb podwładnych, nie otrzyma błogosławieństwa Bożego". To pokazuje, że kler chce odciąć się od obecnie rządzących, a jeśli nie odciąć to ostrzec ich, że kościół nie popiera takiej polityki.
Wnioski z tego takie, że polskie duchowieństwo coraz bardziej dystansuje się od PiS, a ten jest w nie najlepszej sytuacji, ponieważ stosunki z tzw. kościołem toruńskim stają się od czasu aborcyjnej awantury coraz gorsze. Niewątpliwie PiS musi pomyśleć jak ten problem rozwiązać, ponieważ wynik ostatnich wyborów to m.in. efekt dyskretnej (bądź czasem ostentacyjnej agitacji) księży na rzecz Prawa i Sprawiedliwości. Bez elektoratu katolickiego sondaże mogą w końcu drgnąć w sposób ewidentnie niesprzyjający nastrojowi Jarosława Kaczyńskiego i jego świty.
P.S. Post mógłby wyglądać nieco inaczej, gdyby nie to, że zostałem zmanipulowany przez ZŁE media. Tym razem zła okazała sie m.in TVP
Sangwinik. Optymista. Z zamiłowaniem do piłkarskich doświadczeń, sympatyk gitarowych solówek, rosyjskich kryminałów i codziennych newsów o blaskach i cieniach demokracji. Podobno szybko się uczy. Zrażony do socrealistycznej architektury i mentalności. W polityce i życiu oprócz powszednich oczywistych obrzydliwości nie cierpi, gdy ktoś zakłada z góry, że posiada monopol na prawdę.
"To nieprawda, że wszyscy politycy to złodzieje. Zawsze są tacy, którzy mniej nakłamią, mniej nakradną i w konsekwencji mniej rozczarują. Jeśli chodzisz głosować, masz prawo głośno wytykać im wszystkie błędy. Jeśli nie bierzesz udziału w wyborach, powinieneś milczeć." - nie żaden filozof, a Bogdan Rymanowski
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka