Zadziwia mnie polityczny folklor rocznicowych obchodów Samoobrony. Niekoniecznie w bardzo negatywnym kontekście. Wiadome, że jeśli SO chce utrzymać się na powierzchni musi trzymać z rolnikami. W każdej możliwej kwestii Andrzej Lepper znajdzie rolniczy kontekst. W odpowiedzi na pytanie o rozszerzenie zakazu palenia zawarł słowa o popieraniu polskiej uprawy tytoniu. Puszczanie oczka do potencjalnego elektoratu wychodzi mu całkiem dobrze.
Ministerstwo Rolnictwa to dla przewodniczącego SO szansa na dalszy rozwój kariery politycznej. Co by nie powiedzieć o pracy jego resortu to jest pewne, że z jaką pozycją wyjdzie po swoim władaniu resortem rolnictwa z taką pozycją będzie startował w następnych wyborach. Zapewne ani Samoobrona, ale także LPR nie chce być w następnej kadencji przystawkami. Partii Andrzeja Leppera jak na razie idzie dużo lepiej w tej pracy na rzecz zwiększenia pozycji na polskiej scenie politycznej niż formacji Romana Giertycha.
Samoobrona nie rezygnuje z promowania w swojej partii kobiet. To przecież nie przypadek, że za szefem w dzisiejszej konferencji stała Anna Kalata, Danuta Hojarska i Genowefa Wiśniowska. Partii na pewno zależy, aby kobiety przestały odgrywać w niej rolę kochanek, a zaczęły bardziej politycznie uczestniczyć w życiu ugrupowania. Rolę pupilek na sobotniej uroczystości przejęły za to dziewczyny z konkursu Miss Mazowsza. To zdrowe rozgraniczenie jest także jednym z elementów tej strategii zmiany roli kobiet.
Z okazji rocznicy nie brak było deklaracji o konsolidowaniu się koalicji rządzącej. To ma pokazać, że mimo wielu problemów związek z rozsądku ma solidne podstawy (chęć władzy) i świetlaną przyszłość przed sobą. Lepper mówił o zbliżaniu programu trzech partii, ale ja mam wrażenie, że jest to zbliżanie się w stronę programu PiS, z którym współpraca wydaje się Lepperowi bardzo opłacalna.
Przy okazji różnych deklaracji znalazła się także próba zawłaszczenia idei IV RP. Zawłaszczenia i manipulacji, ponieważ samo to pojęcie zostało przypisane przez Andrzeja Leppera braciom Kaczyńskim. PO nie protestuje. Nie mogła zbytnio zrobić tego w sobotę, ale w programie "Kawa na ławę" już jak najbardziej. Ze strony PO zabrakło najbardziej zorientowanego w tej mierze Pawła Śpiewaka (twórcy nazwy IV RP), ale Adam Szejnfeld powinien chyba coś wiedzieć w tej mierze. I nie wątpię, że wie, ale brak protestu jest kolejnym przykładem odcinania się PO od wizji IV RP. A ściślej - wizji IV RP według braci Kaczyńskich. Czyli nic nowego ;)
Nie słabnie także uwielbienie dla Endrju Leppera ze strony członków partii. Nie ma się zresztą co dziwić. Bez jego charyzmy partia nie miałaby szansy na taką karierę. Jego twarda ręka w sprawach partyjnych przynosiła do tej pory wymierne rezultaty (pomijam skandale obyczajowe) i nie widać w tej chwili osobowości, która mogłaby po nim przejąć schedę przewodniczącego. Trzy głosy sprzeciwu w głosowaniu? Albo wyreżyserowany przejaw demokracji, albo prztyczek w nos po ostatniej kłótni z liderem. Te osoby bowiem, które wdały się w konflikt z szefem już dawno z partii odeszły, albo zostały wyrzucone.
I tak, w sielankowej atmosferze minęła 15 rocznica rejestracji SO, gdzie kobiety "bardzo kochają i szanują naszego premiera" (cytat za Danutą Hojarską)
Sangwinik. Optymista. Z zamiłowaniem do piłkarskich doświadczeń, sympatyk gitarowych solówek, rosyjskich kryminałów i codziennych newsów o blaskach i cieniach demokracji. Podobno szybko się uczy. Zrażony do socrealistycznej architektury i mentalności. W polityce i życiu oprócz powszednich oczywistych obrzydliwości nie cierpi, gdy ktoś zakłada z góry, że posiada monopol na prawdę.
"To nieprawda, że wszyscy politycy to złodzieje. Zawsze są tacy, którzy mniej nakłamią, mniej nakradną i w konsekwencji mniej rozczarują. Jeśli chodzisz głosować, masz prawo głośno wytykać im wszystkie błędy. Jeśli nie bierzesz udziału w wyborach, powinieneś milczeć." - nie żaden filozof, a Bogdan Rymanowski
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka