Trener, którego odsądzano od czci i wiary po przegranych mistrzostwach świata w ubiegłym roku zgodził się na jeden, jedyny wywiad, w którym opisał pokrótce (bo szczegółów mogłoby być więcej) kulisy takiego, a nie innego wyniku naszych piłkarzy w niemieckim czempionacie.
Najważniejszy z punktu widzenia także salonowiczów jest wątek Kazimierza Marcinkiewicza i Lecha Kaczyńskiego. Paweł Janas delikatnie pokazuje w jaki sposób były trener zdobywał swoją polityczną pozycję. Oczywiście obraz nie jest całościowy i dotyczy tylko jednego obszaru działalności byłego premiera, ale sprawa mimo tego, że jest nieco odgrzewana jest ciekawa ze względu na kilka różnych zachowań Marcinkiewicza w różnych sytuacjach.
Pierwsza sprawa to niespodziewane wejście ówczesnego premiera (z sztabem dziesięciu ochroniarzy) do szatni piłkarzy przed pierwszym meczem z Ekwadorem, które pozytywnie komentowane w mediach było jednocześnie powodem braku ostatniej odprawy przed owym meczem. Nie jest to oczywiście główna przyczyna porażki, ale w kontekście słów trenera o niedostatecznej motywacji i braku koncentracji (co widać było przy traconych golach) można odnieść wrażenie, że na kadrowiczach spotkanie z szefem polskiego rządu odbiło się raczej negatywnie.
Później Paweł Janas wspomina, że ma żal do Marcinkiewicza za krytykę jego złych decyzji już po stracie szansy na awans z grupy. Obrazu dopełnia sytuacja, kiedy to Kazimierz Marcinkiewicz „rzucił się na szyję” Janasowi, gdy ten witany był brawami na stadionie Legii podczas meczu z Szachtarem Donieck.
Widać doskonale, że były premier, obecnie na angielskim chlebie potrafi zbijać kapitał polityczny chyba na każdej dziedzinie życia społecznego, nie zawsze z dobrymi skutkami, a czasem pokazując polityczną dwulicowość (przy całej mojej sympatii do pana Marcinkiewicza).
W dużo lepszych barwach obecny (nie tylko dyrektor sportowy, ale także) wiceprezes Korony Kielce ocenia prezydenta Kaczyńskiego, któremu pamięta podziękowanie zaraz po przegranym meczu z Niemcami, kiedy wiadome było, co nas dalej czeka w turnieju.
Mam nadzieję, że podobnych kondolencji prezydent nie będzie musiał składać swoim współpracownikom, doradcom, pracownikom MZS, premierowi, oraz pośrednio także całej Polsce po szczycie Unii Europejskiej w Luksemburgu, bo to co pisze Igor Janke nie nastraja optymistycznie przed czwartkowym spotkaniem.
Sangwinik. Optymista. Z zamiłowaniem do piłkarskich doświadczeń, sympatyk gitarowych solówek, rosyjskich kryminałów i codziennych newsów o blaskach i cieniach demokracji. Podobno szybko się uczy. Zrażony do socrealistycznej architektury i mentalności. W polityce i życiu oprócz powszednich oczywistych obrzydliwości nie cierpi, gdy ktoś zakłada z góry, że posiada monopol na prawdę.
"To nieprawda, że wszyscy politycy to złodzieje. Zawsze są tacy, którzy mniej nakłamią, mniej nakradną i w konsekwencji mniej rozczarują. Jeśli chodzisz głosować, masz prawo głośno wytykać im wszystkie błędy. Jeśli nie bierzesz udziału w wyborach, powinieneś milczeć." - nie żaden filozof, a Bogdan Rymanowski
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka