ANTIFA I CHULIGANI NIE PRZESZKODZILI MARSZOWI NIEPODLEGŁOŚCI
W największej po II wojnie światowej patriotycznej manifestacji z okazji Święta Niepodległości wzięło udział kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Pomimo incydentów przedstawiany w głównych mediach jako „zlot faszystów” Marsz Niepodległości zakończył się sukcesem.
Incydenty w centrum Warszawy trwały już od piątkowego przedpołudnia. Zaczęło się od brutalnego ataku niemieckich bojówek. Zaproszona przez lewicowych przeciwników marszu Antifa zaatakowała m.in. grupę Polaków, którzy w historycznych mundurach szli ulicą Nowy Świat. Interweniowała policja. Na filmach z zatrzymania Niemców widać, że chronią się oni w lokalu lewicowego pisma „Krytyka Polityczna”. Choć przedstawiciele „KP” w niedzielę odcięli się od niemieckich bojówkarzy, na stronie Porozumienia 11 Listopada, w którego skład wchodzą, jest informacja o zaproszeniu lewackich zadymiarzy z całej Europy.
Uzbrojeni w trzonki od siekier
Porozumienie 11 Listopada na miejsce swojego wiecu nie przez przypadek wybrało znajdującą się na pierwotnej trasie Marszu Niepodległości ul. Marszałkowską. Na specjalnej platformie już od godz. 12 pojawili się m.in.: feministyczna publicystka Kazimiera Szczuka, dziennikarz Mikołaj Lizut, a także Robert Biedroń, parlamentarzysta Ruchu Palikota. Prowadzący nawoływali zebranych (ok. 2 tys. osób) do blokowania marszu i wzywania posiłków za pomocą SMS-ów. Przekonywali też, że ich demonstracja jest pokojowa, a jej uczestnicy mogą liczyć na pomoc policji. Na wiecu obecnych było wielu polityków lewicy oraz ludzi show-biznesu, m.in. aktorka Renata Dancewicz, znana z serialu „Na Wspólnej”. Według relacji świadków, w pewnym momencie w obawie o swoje bezpieczeństwo uciekała przed przepychankami wywołanymi przez polskich chuliganów i niemieckich aktywistów z Antify. Uzbrojeni w trzonki od siekier i łopat lewaccy chuligani atakowali podążających na marsz, by po chwili wracać za utworzony z transparentów kordon.
W ruch poszły butelki, petardy…
Do największych zamieszek doszło jednak na pl. Konstytucji. Ogniwem zapalnym dla wydarzeń stały się rzucone ze strony wiecu race oraz informacja, że ze względu na blokadę trasa marszu ulegnie zmianie. To rozwścieczyło tłum. W ruch poszły butelki, petardy i kostka brukowa. W regularną bitwę z policją wdali się obecni w ten dzień po obu stronach policyjnego kordonu pseudokibice z całej Polski.
Policja odpowiedziała gazem, pałkami i wodą. Ostatecznie marsz dotarł okrężną drogą przed pomnik Romana Dmowskiego. Na trasie były podejmowane próby zakłócenia pochodu przez lewicowe bojówki, jednak w kolumnie marszowej nie dochodziło do żadnych ekscesów. Po złożeniu kwiatów przed pomnikiem doszło do starć z policją. Policjanci przepędzili grupę chuliganów, która podpaliła samochód TVN Meteo. Brak skutecznej interwencji poskutkował jednak tym, że pomimo nawoływań organizatorów spłonął kolejny samochód TVN-u. Rozruchy przed pomnikiem trwały do 18:30. W obliczu eskalacji napięcia i wkroczenia oddziałów policyjnych, organizatorzy postanowili rozwiązać zgromadzenie.
Ponad 200 zatrzymanych
Bilans piątkowych zdarzeń to ponad 200 zatrzymanych osób i zniszczenia na pl. Konstytucji. Nieprawdą okazały się informacje o tym, jakoby Marsz Niepodległości miał być międzynarodowym zlotem organizacji faszystowskich i neonazistowskich. Nie zatrzymano nikogo, kto byłby członkiem takiego ugrupowania. Większość zatrzymanych przez policję to członkowie zaproszonej przez przeciwników marszu niemieckiej bojówki Antifa oraz ich polscy sojusznicy. Policja zatrzymała też pospolitych chuliganów z całej Polski, którzy piątkowe wydarzenia potraktowali jako okazję do rozrób. Na zdjęciach z zajść internauci z portalu Wykop.pl dostrzegli po stronie Marszu Niepodległości co najmniej jednego lewicowego prowokatora, który w przebraniu pobił dziennikarza.
11 listopada 2011 r. Godzina po godzinie
11:40 – Grupy ubranych na czarno osób z niemiecko- i rosyjskojęzycznych paramilitarnych formacji Black Block idą w stronę miejsca wiecu Kolorowa Niepodległa.
12:00–14:30 – Podczas wiecu z udziałem bojówek, m.in. z Niemiec, dochodzi do incydentów z użyciem przemocy. Zamaskowani lewacy napadają na dziennikarza „Gazety Polskiej Codziennie” – biorąc go za policjanta – szarpią go i przeszukują mu kieszenie.
W tym samym czasie na ul. Nowy Świat grupa około stu zamaskowanych niemieckich bojówkarzy atakuje osoby noszące polskie symbole narodowe. Za bazę służy im kawiarnia Krytyki Politycznej – Nowy Wspaniały Świat.
Atak bojówkarzy na członków grupy rekonstrukcyjnej w mundurach z czasów napoleońskich. Jeden z Niemców pluje na polski mundur.
Setka lewaków z Niemiec atakuje policjantów. Zamaskowani napastnicy chronią się w kawiarni Krytyki Politycznej. Interwencja policji kończy się zatrzymaniem ok. 100 napastników.
Władze miasta zmieniają trasę defilady wojsk. Przemarsz odbywa się pustymi ulicami, zebrani na Trakcie Królewskim – zawiedzeni – rozchodzą się.
14:30 – Na placu Konstytucji zbierają się tłumy uczestników Marszu Niepodległości. Policja odcina dostęp do zebranych kolejnym przybywającym. Ci, którzy próbują dotrzeć ulicami położonymi wokół placu, są wyłapywani przez policję i bici pałkami.
14:45–15.00 – W miejscu startu marszu wywiązuje się bitwa między policją a zamaskowanymi osobnikami.
15:20 – Rusza z opóźnieniem Marsz Niepodległości. Po chwili siły porządkowe ogłaszają, że marsz jest nielegalny.
17:00–19.00 – Zakończenie Marszu Niepodległości. Na placu Na Rozdrożu pozostaje ponad 1,5 tys. osób. Dochodzi do zamieszek. Płonie wóz transmisyjny TVN-u. Policja używa armatek wodnych i pałek.
Wojciech Mucha/GPC