Publikacje Gazety Polskiej Publikacje Gazety Polskiej
1122
BLOG

Zachód nad Wisłą pod rządami PO

Publikacje Gazety Polskiej Publikacje Gazety Polskiej Polityka Obserwuj notkę 4

Donald Tusk wygłosił exposé, w którym oświadczył, że Polska nie jest jednak wyspą. Minister Rostowski stwierdził, że Polacy wybrali Platformę Obywatelską, bo przekonała ich, iż do Polski już „łomocze” kryzys. Za chwilę Radosław Sikorski będzie nam wmawiał, że to on zawsze twierdził, iż prezydencja w Unii Europejskiej to nic nieznacząca formalność.

Jeszcze raz przekonujemy się, że Polska jest w rękach ludzi, którzy z wyjątkową swobodą mogą powiedzieć wszystko, co służy umocnieniu ich władzy i ich interesom. Nie są skrępowani żadnymi zasadami. Potwierdza to również awansowanie Ewy Kopacz na marszałka Sejmu, powtórna nominacja Tomasza Arabskiego na szefa Kancelarii Premiera oraz pompowanie przez media byłego polityka PO, Janusza Palikota, który wygłosił w Sejmie mowę o zaufaniu społecznym, o nielegalnym i półlegalnym transferze kapitału za granicę, przeplatane lewackimi i antyklerykalnymi hasłami.

W oczekiwaniu na lepszego pierwszego sekretarza

Rządy PO pokazują, że polityczne ubezwłasnowolnienie jest zawsze także ubezwłasnowolnieniem umysłowym i od niego się zaczyna. Ciemnemu mużykowi marksizm-leninizm – doktryna niezwykle przecież prymitywna – wydawał się wyjaśnieniem wszelkich zagadek świata i historii. Gdyby przedwojenna inteligencja pozostała przy życiu, pewnie komunizm nie dałby się tak łatwo zainstalować. Późniejsze wybijanie się na niepodległość to żmudny proces znalezienia takiego punktu obserwacji rzeczywistości PRL, który umożliwił jej rozpoznanie jako opresyjnej, niesprawiedliwej i niepolskiej. Skuteczny protest jest bowiem możliwy tylko wtedy, gdy ludzie mogą zdystansować się wobec rzeczywistości, gdy dostrzegają alternatywę dla niej, gdy przekonują się, że nie jest ona czymś stałym, przyrodzonym bądź wynikającym z „żelaznych praw historii”, lecz czymś przygodnym i możliwym do zmiany. A to wcale nie jest łatwe.

Ubezwłasnowolnieni obywatele PRL sprowadzali problemy ustrojowe do problemów personalnych. Czekali na lepszego pierwszego sekretarza. Przyjmowali z nadzieją każdą zmianę składu Biura Politycznego – głównie zresztą z nadzieją na podwyżki płac i obniżki cen. Nie byli w stanie zrozumieć, że rzecz nie w tym, jak wygląda Gomułka czy Gierek ani ich małżonki Zofia i Stanisława i nie w aktualnej cenie „pasztetowej”, lecz w systemie. Pochłaniali „Politykę” i „Żołnierza Wolności”, by dowiedzieć się, co dzieje się w kraju, a „Forum” było ich źródłem wiadomości o świecie. Odrzucenie komunizmu stało się masowe dopiero wtedy, gdy przestali wierzyć w opowiadaną im historię, że komunizm jest postępowy i nieuchronny, a Zachód, skazany na upadek, „gnijący” i agresywny, gdy zrozumieli, że system komunistyczny nie realizuje swoich obietnic, bo ich zrealizować nie może, że jego fundamentalną cechą jest ich nierealizowanie.

III RP zrodziła się z tego rozpoznania rzeczywistości PRL. Dla niektórych ważny był brak wolności, dla innych, znacznie liczniejszych, brak możliwości konsumpcyjnych. Zachód był wcieleniem i jednego, i drugiego – wolności i dobrobytu. A świadomość, że oba te cele są ze sobą powiązane, dawał impet solidarnościowemu protestowi.

Wtopieni w III RP

Po 1989 r. przystąpiono do urzeczywistniania Zachodu nad Wisłą. I większości Polaków wydaje się, że udało się to znakomicie, zwłaszcza teraz, pod rządami PO. Dominujące dzisiaj w życiu publicznym pokolenia są zadowolone. Usatysfakcjonowane jest to pokolenie, które kiedyś przeżywało upokorzenie peerelowską nędzą. Kiedyś należący do niego Polacy dorabiali na saksach, dzisiaj są ministrami, rektorami, pracują w zagranicznych bankach, wiodą mniej lub bardziej dostatnie życie. Miarą, jaką przykładają do III RP, jest rzeczywistość peerelowska. Z tej perspektywy Polska jest rzeczywiście jednym ogromnym sukcesem.

Młodsi PRL-u nie pamiętają. W III RP wychowało się już całe pokolenie, dla którego III RP to jest jedyna znana rzeczywistość. Są w nią wtopieni. Wydaje się im, że tak wygląda kapitalizm, demokracja, media. Nie jest to może rzeczywistość idealna, ale jedyna, jedynie możliwa. Przecież sklepy są mniej więcej takie same jak na Zachodzie, można mieć te same ciuchy i pić takie samo piwo, a w innych krajach także zdarzają się skandale polityczne. Są przekonani, że Zachód polega na swobodzie obyczajowej i na konsumpcji. A Polska wprawdzie różni się od Zachodu, ale tylko stopniem, a nie jakościowo. Trzeba tylko poczekać, a wkrótce będzie tak samo. Tak, jak kiedyś czekaliśmy na rozwinięty socjalizm, tak oni czekają na pełny Zachód nad Wisłą. Z ich punktu widzenia ludzie tacy, jak Kuba Wojewódzki czy Janusz Palikot, to uosobienie okcydentalności i nowoczesności.

Wolność polityczna nie wydaje się już żadnym problemem, a konsumpcja stała się głównym celem. I wprawdzie „Żołnierza Wolności” musiała zastąpić TVN, ale „Polityka” dzielnie trwa na posterunku.

Ku Polsce, jaką być powinna

Jedynym punktem obserwacyjnym, który dzisiaj pozwala rozpoznać rzeczywistość III RP jako głęboko patologiczną, to tradycyjny polsko-katolicki punkt widzenia. Dopiero patrząc z tej perspektywy, można dostrzec, że zagrożona jest polska suwerenność, że demokracja staje się fasadowa, że następuje katastrofalne załamanie demograficzne, że występują objawy anomii i rozkład obyczajowy, że polski kapitalizm nie jest takim kapitalizmem jak zachodni, że emigracja młodych Polaków to porażka, a nie sukces, że organizowanie tańców z gwiazdami nie powinno być głównym zadaniem mediów w publicystyce politycznej. Nie jest to oczywiście punkt widzenia rządzących. I broniąc swoich interesów, słusznie robią wszystko, by obrzydzić go Polakom. Jednak dopiero wtedy, gdy obywatele III RP zrozumieją, jak wygląda naprawdę świat, czym jest Zachód i nowoczesność, gdy wyzwolą się z opowieści, która każe im uznawać, że to kredyt we frankach, „nordic walk”, stringi, fontanna na Wybrzeżu Kościuszkowskim, prezydencja, liczne konferencje, samochody, iPhone, i praca na zmywaku w Londynie czy Dublinie, Orliki i kulczykowe autostrady itd. to już jest wszystko, o co chodzi, pojawi się szansa, że pójdziemy dalej – ku Polsce, jaką być powinna.

 Prof. Zdzisław Krasnodębski

JESTEŚMY LUDŹMI IV RP Budowniczowie III RP HOŁD RUSKI 9 maja 1794 powieszeni zostali publicznie w Warszawie przywódcy Targowicy skazani na karę śmierci przez sąd kryminalny: biskup inflancki Józef Kossakowski, hetman wielki koronny Piotr Ożarowski, marszałek Rady Nieustającej Józef Ankwicz, hetman polny litewski Józef Zabiełło. Z cyklu: Autorytety moralne. В победе бессмертных идей коммунизма Мы видим грядущее нашей страны. Z cyklu: Cyngle.Сквозь грозы сияло нам солнце свободы, И Ленин великий нам путь озарил Wkrótce kolejni. Mamy duży zapas.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka