Morderca Jaruzelski poszedł w przeddzień 13 grudnia do szpitala. Być może całkiem przypadkiem. Jak to pisał Zbigniew Herbert? „Na liście cnót Generała brak tylko jednej – odwagi. Jest to mankament bolesny, dojmujący, poważny i trudno po prostu dać sobie z tym radę. Bo przecież, mówiąc brutalnie, generał musi być odważny, za to mu płacą”.
Fundacja Kulczyków szarpnęła się i przyznała stypendia czterem poznańskim doktorantom. Niezwykle hojne – po 750 zł na miesiąc. Doktorze Janie, nie przesadzacie z tą rozrzutnością w czasach kryzysu? Wasze biznesy to racja stanu polskiej gospodarki, a tu narażacie je na tak potężny uszczerbek dla jakichś okularników?! 7 zł 50 gr byłoby dla kujonów aż nadto! Za 750 i tak kawalerki nie opłacą, a mieszkając we wspólnej stancji, jeszcze się za waszą kasę rozpiją i nici z kariery naukowej. A za 7,50 wypiją na chacie po dwa piwa, a resztę czasu poświęcą na ślęczenie w bibliotece.
Wielkomiejsko bywa w naszych mediach. „Główny bohater jest przedstawicielem wielkomiejskiej inteligencji, która była chyba największą ofiarą transformacji” – mówi Michał Zygmunt o swojej książce wydanej przez „Krytykę Polityczną”. „»Krytyka Polityczna« jest pismem młodej wielkomiejskiej inteligencji” – to Piotr Szumlewicz, współzałożyciel tego pisma. „Ta pseudoartystyczna hołota, która stanowi jeden z głównych składników wielkomiejskich mętów inteligencji, to jest jedna z plag dzisiejszej ludzkości” – a to kto, jakiś moherowy oszołom? Cóż, to niejaki Witkacy w roku 1932. Tak, ten sam, do którego „pucują się” liderzy „Krytyki Politycznej”. Zjadą dumni w orszaku szpiclów i dygnitarzy.
Z azjatyckim uśmiechem przylepionym do twarzy – pisał o komunistycznych dyplomatach Feliks Konarski, autor „Czerwonych maków na Monte Cassino”. Wierszyk ten przypomina mi się, kiedy patrzę na Sławomira Dębskiego, dyrektora rządowego Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia. Azjata ów wypowiedział się w „GW” na temat wspólnych wartości Zachodu i Rosji: „Pojęcie państwa prawa... Rosja deklaruje przywiązanie do prawa międzynarodowego. Jest więc obszar wspólny, wskazujący na skuteczne prawo jako wartość... Rosja jako demokratyczne państwo prawne to wizja o paneuropejskim zasięgu”. Anna Politkowska, zamordowana przez reżim Putina podobnie jak kilkudziesięciu innych dziennikarzy, miała w tej kwestii inne zdanie. „Nikt w Rosji nie wierzy w sprawiedliwość krajowego systemu sądowniczego” – pisała. O tym, że prawo nie działa, wie każde dziecko na rosyjskiej ulicy. Wie też każdy polski ubecki biznesmen, który robi w Rosji interesy – przecież płaci, żeby „prawo” go nie odstrzeliło. Wiedzą także wielbiciele Putina. Tyle że im to odpowiada – łamanie prawa to dowód siły. A od Putina wymagają, by odbudował imperium. Nie wie tego tylko Sławomir Dębski, dyplomata z kraju, którego prezydent zginął na rosyjskiej ziemi, a śledztwo w tej sprawie było jednym wielkim matactwem.
Kto wykształcił 40-letniego Dębskiego? Zapewne różni, natomiast recenzentem jego pracy doktorskiej był prof. Eugeniusz Duraczyński. Jeszcze w latach 80. pisał on o Katyniu jako niemieckiej, antyradzieckiej prowokacji, którą podchwycił rząd Władysława Sikorskiego. Jak Duraczyński łgał o katyńskich grobach, tak Dębski, mianowany przez rząd Tuska, bełkocze o prawie nad grobami setek tysięcy zamordowanych przez Putina Czeczenów. Sam Duraczyński mimo podeszłego wieku zachował żywotność i walczy wraz z Dębskim na jednym froncie: 7–8 kwietnia 2010 r., gdy do Smoleńska przyleciał Tusk, był w moskiewskim Domu Paszkowa uczestnikiem konferencji „Zwycięstwo nad faszyzmem w 1945 r.: jego znaczenie dla państw Wspólnoty Niepodległych Państw i dla świata”. Ot, przypadek.
U nas kwitnie miłość do Putina, tymczasem rusofobia szaleje w Moskwie! Dziesiątki tysięcy rusofobów wznoszą okrzyki „Putin złodziej”, „Rosja bez Putina”, „Oszuści i złodzieje”. I jeszcze ta obrzydliwa przyśpiewka „Nasz durdom gołosujet za Putina”, czyli „Nasz dom wariatów głosuje na Putina”. Oj, pokazaliby takim, gdyby manifestanci byli Polaczkami, Andrzej Wajda, Daniel Olbrychski czy inny tam Michał Żebrowski. Dotychczas mógł człowiek zachwycać się wierszami Anny Achmatowej, ściskać ze wzruszeniem rękę Aleksandra Podrabinka, pić wódkę z Władimirem Bukowskim, a i tak był rusofobem, bo twierdził, że Putin to ludobójca. A tak – konsternacja. Jak potępić ruskich rusofobów? Michnik pisze, że rosyjska opozycja to stalinowcy i wielkorusy. Strach, że jako argument przeciwko Putinowi pojawi się Smoleńsk, paraliżuje polskich putinowców. Nagle robią się malutcy i przerażeni. A jeszcze niedawno byli pewni, że kłamstwo będzie wygrywać zawsze. Kto to taki powiedział, że Pan Bóg pisze prosto po liniach krzywych?
W mediach Jacek Kurski, krytykując Marsz Niepodległości i Solidarności, kłapał, że niepodległości należy bronić „w każdej innej dacie”, a nie 13 grudnia. Gdyby był nadal w PiS, kłapałby odwrotnie. I właśnie dlatego Kurski ani za 10, ani za 30 lat nie będzie przywódcą polskiego obozu niepodległościowego. Bo do tego trzeba być nie tylko błyskotliwym, ale także mieć wyczucie, kiedy błyskotliwość stonować, bo staje się tanim efekciarstwem.
Młoda lewica szuka własnej ideowej, demokratycznej tożsamości niemającej nic wspólnego z PZPR! Najważniejsze były dwie próby: Wojciech Olejniczak – syn sekretarza ds. rolnych KW PZPR w Skierniewicach – oraz Grzegorz Napieralski – syn etatowego instruktora KW PZPR w Szczecinie. Po drodze była jeszcze Anita Błochowiak, córka pracownika KW PZPR w Sieradzu. W czasie sobotniej konwencji SLD w szranki z Leszkiem Millerem stanęła nowa młoda gwiazda: Artur Hebda. Hebda to wnuk I sekretarza KW PZPR w Zielonej Górze, co to żądał surowych kar dla warchołów z Radomia w 1976 r. Wcześniej, w 1968 r., potępiał uczestników Marca jako członek egzekutywy KW PZPR w Krakowie. Młodym wolnościowym lewicowcom podpowiadam, że komitetów wojewódzkich siła przewodnia miała 49. Potomków sekretarzy nie brakuje. Cała kopalnia kandydatów na liderów.
Piotr Lisiewicz
JESTEŚMY LUDŹMI IV RP
Budowniczowie III RP
HOŁD RUSKI
9 maja 1794 powieszeni zostali publicznie w Warszawie przywódcy Targowicy skazani na karę śmierci przez sąd kryminalny: biskup inflancki Józef Kossakowski, hetman wielki koronny Piotr Ożarowski, marszałek Rady Nieustającej Józef Ankwicz, hetman polny litewski Józef Zabiełło.
Z cyklu: Autorytety moralne. В победе бессмертных идей коммунизма Мы видим грядущее нашей страны.
Z cyklu: Cyngle.Сквозь грозы сияло нам солнце свободы, И Ленин великий нам путь озарил
Wkrótce kolejni. Mamy duży zapas.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka