Publikacje Gazety Polskiej Publikacje Gazety Polskiej
1701
BLOG

Smoleńsk – rosyjscy medycy do przesłuchania

Publikacje Gazety Polskiej Publikacje Gazety Polskiej Polityka Obserwuj notkę 1

Stefan Hambura, pełnomocnik rodzin smoleńskich, składa wniosek o przesłuchanie przez polską prokuraturę rosyjskiego personelu medycznego, który był na miejscu katastrofy na lotnisku Siewiernyj 10 kwietnia 2010 r.

Chcę być obecny przy tych przesłuchaniach. Chcemy do końca wyjaśnić pochodzącą od Rosjan informację o trzech ofiarach katastrofy, które przeżyły tę tragedię – mówi nam mec. Hambura. – Mimo upływu trzech lat rodziny ofiar nadal nie mogą zaznać spokoju – podkreśla.

Członkowie personelu medycznego, który pojawił się na miejscu katastrofy, byli jednymi z pierwszych osób tam obecnych i dlatego ich zeznania są tak cenne. Pozwoliłyby na odtworzenie przebiegu akcji ratunkowej, która do dziś pozostaje wielką zagadką. Nie wiemy, ilu Rosjan brało udział w tych czynnościach, skąd się tam wzięli i według jakich procedur działali. W polskich uwagach do raportu MAK u czytamy: „Podane w Raporcie zabezpieczenie medyczne lotniska Smoleńsk »Północny« nie gwarantowało udzielenia pomocy poszkodowanym na okoliczność wypadku samolotu Tu-154M z 96 osobami na pokładzie [...]. Brak jest informacji o zespole ratownictwa medycznego na lotnisku Smoleńsk »Północny« w grupie do zabezpieczenia lądowania i startu samolotów z delegacją Rzeczypospolitej Polskiej, jest tylko mowa o lekarzu dyżurnym [felczer]. Strona polska wskazuje, że pierwszy zespół ratownictwa medycznego przybył na miejsce wypadku [...] dopiero 17 minut po zaistnieniu wypadku, a 7 zespołów pogotowia ratunkowego przyjechało na miejsce wypadku [...] dopiero 29 minut po zaistnieniu wypadku, pomimo że lotnisko Smoleńsk »Północny« jest położone w obrębie miasta Smoleńsk”.

Sprawa działań podjętych przez personel medyczny obecny na lotnisku do dziś nie została wyjaśniona przez prowadzącą śledztwo Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie. Śledczy nie złożyli wniosku o ich przesłuchanie na potrzeby polskiego postępowania.

Tymczasem są zeznania osób, które były na miejscu tragedii 10 kwietnia na lotnisku w Smoleńsku.

„W pewnym momencie zauważyłem ludzi w kitlach, powiedzieli, że trzy osoby zabrała karetka” – zeznał Jarosław Drozd, konsul generalny RP w Sankt Petersburgu.O trzech rannych mówił także Tomasz Turowski, szef Wydziału Politycznego Ambasady RP w Moskwie, były szpieg PRL u. Zeznał w prokuraturze, że na miejscu katastrofy znalazł się po ok. 5 minutach od tragedii.

„Karetki pogotowia, których kierowcy i sanitariusze wobec ogromu katastrofy byli także w stanie ostrego stresu, zaczęły przewozić szczątki ofiar do miejscowej kostnicy. Karetki jechały na sygnale. […] Jeden z funkcjonariuszy Federalnej Służby Bezpieczeństwa, wychodząc z terenu katastrofy, powiedział mi, że trzy osoby dawały »żyzniennyje riefleksy«” – powiedział prokuratorom. „Oznacza to odruchy bezwarunkowe, które mogą przejawiać szczątki ludzkie nawet po zakończeniu funkcji życiowych” – zeznał Turowski. W rzeczywistości „żyzniennyje riefleksy” to oznaki życia.

Z kolei oficer BOR u, który w chwili tragedii pełnił służbę w centrali w Warszawie, mówił śledczym, że oficer BOR u, który był na miejscu katastrofy, zadzwonił z informacją, że „z miejsca katastrofy odjeżdżają trzy karetki na sygnale, ale nie wiedział, czy kogoś zabrały, to znaczy, czy zabrały ewentualnych rannych”.

Informację o trzech rannych ofiarach katastrofy w ten sposób komentował Dariusz Górczyński z MSZ-etu. „O ile dobrze pamiętam, ambasador Turowski około godz. 12 przekazał mi, że otrzymał informację od funkcjonariusza FSO, że trzy osoby przeżyły i w ciężkim stanie zostały przewiezione do szpitala. Ja spytałem o to Pawła Kozłowa, który stwierdził, że nic o tym nie wie, ale polecił sprawdzić wszystkie szpitale” – zeznał Dariusz Górczyński. O tym, że ta informacja się nie potwierdziła, poinformowali go Rosjanie. Ani oficerowie BOR-u, ani nikt z polskiego personelu medycznego nie podjął żadnych działań, żeby to sprawdzić.

Dorota Kania, Katarzyna Pawlak/GPC

JESTEŚMY LUDŹMI IV RP Budowniczowie III RP HOŁD RUSKI 9 maja 1794 powieszeni zostali publicznie w Warszawie przywódcy Targowicy skazani na karę śmierci przez sąd kryminalny: biskup inflancki Józef Kossakowski, hetman wielki koronny Piotr Ożarowski, marszałek Rady Nieustającej Józef Ankwicz, hetman polny litewski Józef Zabiełło. Z cyklu: Autorytety moralne. В победе бессмертных идей коммунизма Мы видим грядущее нашей страны. Z cyklu: Cyngle.Сквозь грозы сияло нам солнце свободы, И Ленин великий нам путь озарил Wkrótce kolejni. Mamy duży zapas.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka