To co mnie przeraża w polskim internecie, co widzę nawet w postach niektórych najbardziej prawicowo - nacjonalistycznych znajomych na fejsie, to pogarda, wspieranie Putina i Rosji, zaciekła wręcz antyukraińskość. To jest dla mnie jakieś kuriozum nie do zrozumienia. Powiedzmy to sobie jasno: gwarantem bezpieczeństwa dla Polski i Europy jest silna Ukraina, najlepiej będąca członkiem NATO i UE. Ukraina oddzielająca nas od Rosji. Wielka szkoda że tego typu zachodni politycy nie rządzą na Białorusi, bo przez politykę Łukaszenki w zasadzie graniczymy ponownie z ZSRR w wersji light. Nigdy też nie rozumiałem dlaczego po upadku ZSRR obwód kaliningradzki pozostał enklawą rosyjską zamiast być podzielony między Polskę i Litwę. No ale trudno.
Czy Ukraińcy są naszymi przyjaciółmi ? Nie są, bo Polacy od wieków prowadzą taką politykę że z żadnym z sąsiadów nie mamy przyjacielskich relacji. Dopiero niedawno nasze relacje z wszelkimi sąsiadami się ocieplają ale to nie jest efekt polityki naszych rządów (nie tylko pisowskich), ale zwykłych ludzi, którzy podróżują i nawiązują z sąsiadami normalne relacje i niezbyt ich interesują zaszłości historyczne. Nie możemy wiecznie strzelać focha i gardzić sąsiadami bo Niemcy to wiadomo - Hitler, Słowacy poszli na nas razem z Hitlerem, Czesi to Zaolzie no i Turów, Litwini to kolaboranci Niemiec i zabrali nam Wilno a Ukraińcy to Bandera i nie chcą Lwowa oddać. Tylko czy naprawdę to że kiedyś relacje polsko - ukraińskie były złe (a nie zawsze takie były!) ma oznaczać że teraz na Ukrainę należy się wypiąć? Ukraińcy to normalni ludzie, którzy chcą demokracji, członkowstwa w europejskich strukturach i po prostu: normalnego życia, nie zaś życia pod butem cara, który chce wrócić do czasów dawno i słusznie minionych. Nie możemy wysłać na Ukrainę wojska by wspierało Ukraińców bo nikt nie chce ryzykować nowej wojny światowej, ale trzeba zrobić wszystko by ruskich odstraszyć i sprawić by wojna niezbyt im się opłacała. Ja wiem że polscy nacjonale to by pewnie wpierw zażądali od Ukrainy przeprosin za wszelkie krzywdy z II WŚ wraz z dobrowolnym przekazaniem nam obwodu lwowskiego z Lwowem, ale tak się nie robi polityki. Powtarzam: dla stabilności regionu i naszego bezpieczeństwa potrzebna jest silna Ukraina w europejskich strukturach (NATO, UE). Nacjonalizm nie musi być zły, ale nacjonalizm wiążący się z silną wrogością wobec innych narodów, zwłaszcza sąsiadów, jest działaniem antypaństwowym, szkodliwym i zwyczajnie głupim