Tomahawk — amerykański pocisk manewrujący o zasięgu ponad 1,5 tys. km — znalazł się w centrum dyskusji o możliwym wsparciu dla Ukrainy. Doniesienia o przekazywaniu wywiadu i rozważeniach nad dostawą Tomahawków wywołały międzynarodowe napięcie, jednocześnie podkreślając zarówno potencjał tych pocisków, jak i ograniczenia ich użycia w praktyce.
Co to są pociski Tomahawk i jak działają?
Tomahawk to rodzina dalekosiężnych pocisków manewrujących produkowanych przez Raytheon. Wersje konwencjonalne osiągają zasięg liczący ponad 1,5 tys. km, a historyczne specyfikacje podają nawet do około 2,5 tys. km w wariantach jądrowych (które nie wchodzą w grę w kontekście politycznym). Tomahawki latają nisko nad terenem, wykonują manewry unikowe i potrafią odwzorowywać rzeźbę terenu, co utrudnia ich wykrycie i przechwycenie przez systemy obrony powietrznej.
Dlaczego Tomahawk mógłby zmienić grę na froncie?
Dla Ukrainy posiadanie Tomahawków oznaczałoby możliwość rażenia celów leżących znacznie dalej od linii frontu — infrastruktury energetycznej, baz logistycznych, zakładów przemysłu zbrojeniowego czy dużych lotnisk. Jeden Tomahawk z konwencjonalną głowicą o masie setek kilogramów ma znacznie większy potencjał niszczący niż typowe uzbrojenie taktyczne dostępne obecnie Kijowowi. To właśnie zasięg i precyzja sprawiają, że pojawienie się Tomahawka w arsenale Ukrainy jest postrzegane jako istotna przewaga uderzeniowa.
Problemy z przekazaniem Tomahawków Ukrainie
Mimo politycznych deklaracji i rozmów na najwyższych szczeblach, przekazanie Tomahawków Ukrainie napotyka realne ograniczenia. Obecne zapasy są przypisane amerykańskiej marynarce i innym zobowiązaniom, a produkcja nowych sztuk jest ograniczona. Według dostępnych danych Pentagon planuje zwiększać produkcję (m.in. planowany zakup dodatkowych egzemplarzy w 2026 r.), ale tempo wytwarzania i potrzeby własnych sił zbrojnych czynią bezpośrednie przekazanie trudnym do natychmiastowego zrealizowania. W takim przypadku rozważanym scenariuszem jest sprzedaż i dostawa przez państwa sojusznicze, które miałyby przekazać uzbrojenie Ukrainie.
Reakcja Kremla na Tomahawki dla Ukrainy. Ryzyko eskalacji
Rozważania o dopuszczeniu Tomahawków do użycia spotkały się z ostrzeżeniami Kremla i obawami o eskalację konfliktu. Rosja publicznie analizuje, jakie kroki podjąć w razie pojawienia się takiego uzbrojenia u Kijowa, podkreślając, że dostawy pocisków dalekiego zasięgu zmieniają równowagę odstraszania i mogą sprowokować silniejszą reakcję. Z drugiej strony, analitycy zauważają, że rosyjska obrona przeciwlotnicza ma ograniczenia operacyjne — braki w liczbie patroli AWACS czy myśliwców w określonych rejonach tworzą „okna” podatne na przełamanie, które Tomahawk mógłby wykorzystać.
Systemy lądowe — Typhon/MRC i mobilizacja Tomahawków
W ostatnich latach USA rozwijały możliwość odpalania Tomahawków z lądowych platform w ramach tzw. Mid-Range Capability (MRC) lub systemu Typhon, co zwiększa elastyczność użycia pocisków poza wyrzutniami morskimi. Rozwiązania te pozwalają na szybsze rozmieszczenie Tomahawków w nowych teatrach działań, chociaż wymagają skoordynowanej logistyki i zabezpieczeń operacyjnych. Dla państw sojuszniczych i Ukrainy taka mobilność oznaczałaby różne opcje dostępu i eksploatacji pocisków, jeśli umiędzynarodowione łańcuchy dostaw zostałyby uruchomione.
Z tego artykułu dowiesz się:
- Czym są pociski Tomahawk i jakie mają zdolności operacyjne
- Dlaczego Tomahawk mógłby istotnie rozszerzyć zdolności uderzeniowe Ukrainy
- Jakie są praktyczne ograniczenia w przekazaniu Tomahawków przez USA i możliwe alternatywne scenariusze dostaw
- W jaki sposób systemy lądowe Typhon/MRC wpływają na mobilność i wykorzystanie Tomahawków
na zdjęciu: wystrzał pocisku Tomahawk, zdjęcie ilustracyjne. fot. PAP/PA
Red.
Inne tematy w dziale Polityka