Starzy górale zwykli mawiać że : „ są trzy prawdy – prawda , tyz prawda i gówno prawda.
W moich tekstach będą one zawsze zawarte , ale to Ty sam drogi czytelniku musisz wybrać co jest faktem , co mitem , a co kitem . Przyznać muszę że w otaczającej nas rzeczywistości coraz trudniej znaleźć ta pierwszą prawdę , świat bowiem kręci się w Okół stereotypów i utartych poglądów a każda próba spojrzenia na temat z innej strony może być zakwalifikowana jako wyznania wariata. A wiec gorący jeszcze temat Eurowizja 2009. Wcale nie było dla mnie zaskoczeniem że nasza młoda reprezentantka ( dość ładna i utalentowana ) nie weszła do finału głównego koncertu . Można to było przewidzieć już rok temu że tak się stanie , ba nawet dwa lata wcześniej ta prawda była niemal oczywista . Dlaczego ?
Prawda nr1 , jest niestety bardzo banalna i oczywista , nie lubią nas polaków na wschodzie , nie kochają też na południu , na zachodzie nas się boją a północ nie może zrozumieć narodu z Tak gorącą głową . Antagonizmy które narastały przez lata między narodami szczególnie ujawniają się właśnie przy takich imprezach , widać jaka nacja z kim trzyma i który naród jest bliski innemu. Nic więc dziwnego ze gdy przychodzi do głosowania obywateli a sami nie mogą wspierać własnego reprezentanta wybierają tego który kojarzy im się z przyjaznym krajem. A Polacy za granicą ( w sumie to kilka milionów ludzi w różnych krajach europy ) zamiast wesprzeć własnego kandydata przechodzą obojętnie obok faktu ze przecież to całkiem niezła promocja własnego kraju . A więc i oni sami mogli by na tym skorzystać , ile radości i dumy dawał wszystkim A. Małysz , na jego miejsce w konkursie jednak nie mieliśmy wpływu ale do lepszego miejsca w Eurowizji każdy mógł się przyczynić.
Prawda nr 2 , telewizja publiczna już dawno straciła sympatię części widzów i dobrze , ciężko na to pracowała przez lata , pomagał jej w tym kolejne polityczne ekipy . Ale mądrości nie wykazała żadna z prywatnych korporacji medialnych , wystarczyło bowiem potraktować naszą reprezentantkę jako wspólne dobro , na chwilę w imię dobrej zabawy i interesu narodowego zakopać wojenny topór . Wykazać się mądrością i poczuciem misji tworzenia więzów społecznych miedzy rodakami w kraju i za granicą , podpalenia małego płomyczka który by swym ciepłem na chwilę chociaż stopił naszych rodaków rozsianych po Europie w jedną całość z tymi w kraju .
Prawda nr3 , to musi być spisek wielu narodów przeciwko naszemu uciemiężonemu społeczeństwu . Nie lubią nas , bo zabieramy im miejsca pracy , mamy pretensje o 50 lat powojennej historii . Uważamy ze nas wykorzystują i traktują jak murzynów , dlatego i my ich nie kochamy . Bo i za co , za to przez lata udało im się nieco dalej dojść w rozwoju społecznym ,że czują się dumni ze swojego obywatelstwa , że są tolerancyjni . A najgorsze jest to ze potrafią się uśmiechać do siebie nawzajem , całkiem bezinteresownie czasem obdarzą nieznajomego uśmiechem lub pogodnym spojrzeniem . W Polsce wielu uznało by to co najmniej za prowokację i pierwszy krok do bójki , a w najlepszym wypadku za jakieś wariackie zachowanie
Znów zawiodły media , które nie zwróciły na to uwagi , wygrały nasze kompleksy i małostkowość .Wygrały wspomnienia , jak to było pięknie wtedy gdy Edyta G. zajęła wysokie miejsce w konkursie. Było pięknie , to prawda - ale to było dawno i wtedy znalazła się tam dzięki głosom innych nacji . A teraz kiedy my sami moglibyśmy mieć wpływ na sukces skutecznie olewamy tą możliwość.
I tak pewnie będzie za rok i za dwa lata i na wieki wieków - AMEN
na zewnątrz twardy i stabilny jak skała , wnętrze zaś płynne i gorące jak lawa .Wkurza mnie to że świat jest taki cudowny a ludzie czasem tacy okrutni.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości