Przede wszystkim bank centralny, który jest jednocześnie bankiem emisyjnym powinien być własnością państwa - jest to dosłownie maszynka do robienia pieniędzy, zyski z jej monopolistycznego działania powinny trafiać do budżetu. W Polsce jest to prawidłowo zrobione, a w USA są niedomówienia bo FED był zakładany przez banki prywatne. Wtedy to nie przeszkadzało, bo wtedy jeszcze nie było zysków ze "złota wypłukiwanego z powietrza". Potem jak pojawił się pieniądz fiducjarny to nie było oficjalnej nacjonalizacji, mimo, że te ogromne zyski się pojawiły.
Bank centralny oczywiście powinien wydrukowane pieniądze wpłacać do budżetu jako zysk, to paranoja aby ten bank traktował te pieniądze nie jako zyski należne właścicielowi jak psu buda, tylko jako pożyczkę (żądał obligacji w zamian za wpłatę zysku, czyli tak jak by to nie były zyski tylko pożyczka). Gdyby tak zarząd jakiejkolwiek spółki w zamian za wypłaconą dywidendę zażądał obligacji od właścicieli, to by chyba odesłali ten zarząd do wariatkowa. FED natomiast bierze takie obligacje i wszyscy uważają to za normalne.
Bacz
Inspiracja http://www.blog.gwiazdowski.pl/index.php?subcontent=1&id=814
Inne tematy w dziale Polityka