Kiedyś światowej sławy ekonomista Milton Friedman napisał pracę pt. "Nie ma darmowych obiadów". No tak, nie ma, bo każdy obiad kosztuje. On może być darmowy dla tego kto go zjadł ale to tylko oznacza że ktoś inny za ten obiad zapłacił.
A czy są płatne urlopy? Też nie ma. Jest to tylko taki zmanipulowany przez prawodawcę sposób rozliczeń że płac pracownika nie wypłaca się z uwzględnieniem tego ile godzin przepracował w danym miesiącu, tylko wypłaca się równe pensje w każdym miesiącu. W rzeczywistości płaca powstaje w czasie pracy i uczciwym sposobem wynagradzania pracownika jest wynagradzanie proporcjonalne do pracy. Oderwanie płacy od pracy jest bardzo niedobre bo rodzi postawy roszczeniowe pracownika, który przyzwyczajony do tego, że płaca nie ma ścisłego związku z pracą zaczyna pod różnymi pretekstami domagać się płacy za pracę której nie wykonał.
W swoim liście do Tesaloniczan Apostoł Paweł napisał "Kto nie chce pracować, niech też nie je" O okrucieństwo tego świętego nikt znający sprawę nie oskarża, on radził jak postępować z tymi członkami komuny chrześcijańskiej,.którzy nie chcieli pracować, a chcieli jeść owoce pracy innych.
Płace powinny być ściśle związane z pracą i nie powinno być od tej zasady żadnych wyjątków. Wszystkie urlopy powinny być niepłatne, płace powinny być proporcjonalne do faktycznie przepracowanych godzin w danym miesiącu.
Wiele osób jest przyzwyczajonych do płatnego urlopu, nie chcą oni sobie zaprzątać głowy odkładaniem części płacy w każdym miesiącu aby mieć pieniądze na urlop. Z tym nie ma problemu. Można ustalić zasadę że na żądanie pracownika pracodawca będzie zatrzymywał w depozycie każdą 1/11 (jedną jedenastą) płacy i z tego depozytu wypłaci pracownikowi pieniądze kiedy pracownik tego zażąda.
Przyjęcie zasady płacenia za pracę ma jedną bardzo ważną zaletę, bardzo ułatwia zmniejszanie ilości godzin pracy. Pracownik może preferować mniejszą ilość godzin pracy w tygodniu niż ustawowa. Gdy pensja pracownika jest niezależna od ilości godzin to pracodawca na pewno nie pozwoli na opuszczanie godzin pracy za które pracownikowi przecież płaci. Gdy pracodawca nie będzie musiał płacić za godziny nie przepracowane łatwiej się zgodzi z pracownikiem na mniejszą ilość godzin przepracowanych w danym tygodniu.
Bacz
Inne tematy w dziale Polityka
