barbie barbie
2378
BLOG

PiS-owi nadal rośnie!

barbie barbie PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 164

    Sejm i Senat przyjmują coraz to nowe ustawy zmierzające do „upartyjnienia” Polski w myśl zasady „cała władza w ręce PiS”. Posłowie i prominenci PiS podnoszą jeden argument „Polacy tego chcą” powołując się na wynik wyborów, w których mniejszość głosujących (nie mówiąc już o procencie uprawnionych do głosowania) postawiła „znak X” na listach tej partii. Zdobyta w wyniku obowiązującej w Polsce ordynacji (37% oddanych głosów powoduje zdobycie ponad 50% głosów w Sejmie) bezwzględna większość jest bezwzględnie przez PiS wykorzystywana, głos posłów z ugrupowań opozycyjnych nie jest w ogóle brany pod uwagę – PiS twierdzi, że „demokracja jest”, bo (jak na razie) udziela jeszcze innym głosu (co prawda często na minutę, ale przecież udziela). Sposób prowadzenia obrad w Sejmie – zarówno plenarnych, jak i posiedzeń komisji może konkurować z teatrem absurdu. Rozpoczęto (zgodnie z zapowiedzią p.Pawłowicz) atak na media – kuriozalnymi życzeniami świątecznymi dla „Gazety Wyborczej” popisał się harcownik poseł Tarczyński, a KRRiT posługując się zamówioną „ekspertyzą” nałożyła drakońską karę na telewizję TVN.


     Okazywana bez ogródek przez prominentów PiS arogancja władzy przypomina wystąpienia przedstawicieli „partyjnego betonu PZPR” ze schyłkowego okresu PRL. Udziela się ona także zwolennikom PiS – świadczą o tym choćby wpisy na „Salonie24” (choćby notka „prawdziwego katolika” zatytułowana „podobno Urban zdycha”)


     Ale im bardziej PiS pokazuje opozycji (zarówno parlamentarnej, jak i tej „z ulicy”) „znak Kozakiewicza”, im więcej decyzji przechodzi w ręce partyjne (czyli obecnie partii PiS czyli jej Prezesa z „PolitBiurem”), im więcej arbitralnych decyzji podejmuje kierownictwo PiS (mam na myśli kuriozalną zmianę Premiera) tym bardziej PiSowi rosną słupki poparcia w sondażach!


    Odpowiedź na pytanie „dlaczego PiSowi rośnie” jest dość prosta – otóż ludzie (często podświadomie) pragną silnej władzy, która pokazuje wszystkim swą siłę. Z punktu widzenia jednostki korzystne jest przyłączenie się do silnego stada, bo w zamian za podporządkowanie się silnemu przywódcy (co zawsze oznacza rezygnację z części swej osobistej wolności) uzyskuje ona wymierne korzyści. Tak działo się praktycznie „od zawsze”.


    W systemie demokratycznym również może (i w historii już to zaszło!) wystąpić zjawisko „kuli śniegowej”. Partia polityczna może zdobyć władzę w wyniku demokratycznych wyborów i po jej zdobyciu rozpocząć dokonywanie zmian w organizacji Państwa i funkcjonowaniu jego organów. Im rządząca partia bardziej demonstruje swoją siłę i im bardziej jej używa (nie mam na myśli siły fizycznej, której nadużywanie może czasem władzy bardziej zagrozić niż pomóc) tym więcej ludzi zaczyna jej udzielać poparcia. W efekcie prowadzi to do zaniku mechanizmów demokratycznych (trójpodział władz, wolność słowa, swobodne wybory itp.) i co więcej dzieje się to za zgodą społeczeństwa z uwzględnieniem „milczącej większości”. Demokracja jest zastępowana kultem osoby przywódcy i co więcej taka transformacja jest możliwa w każdym ustroju. Gdy taki proces się rozpocznie bardzo trudno go powstrzymać – ludzie zaczynają się zachowywać podobnie do przysłowiowych lemingów dążących bezmyślnie ku zatraceniu. Nie ma przy tym znaczenia, kto był lub jest przywódcą – Tusk, Kaczyński czy ktoś zupełnie inny. Wystarczy, aby przywódca był odpowiednio bezczelny, skuteczny w „grilowaniu” swych współpracowników wykazujących zbyt duże ambicje oraz w nagradzaniu „Biernych, Miernych ale Wiernych”.


    Jeśli przywódca okaże słabość albo po prostu odejdzie (tak jak stało się w przypadku Donalda Tuska) nieuchronnie dochodzi do walki „młodych wilczków”, lub do mianowania spośród tych „BMW” następcy (w przypadku Tuska była to p.Ewa Kopacz) który zazwyczaj szybko jest zastępowany przez nowego, prawdziwego przywódcę.


    Dopóki więc Jarosław Kaczyński będzie okazywał swoją siłę – słupki PiS będą rosły. Zmiana na stanowisku premiera rządu była typowym pokazem takiej siły. Nawet jeśli JK został do tego kroku dyskretnie przymuszony to i tak zrealizował go po mistrzowsku udowadniając swym zwolennikom kto tu naprawdę rządzi. Wydaje mi się, że p.Kaczyński znakomicie zdaje sobie sprawę z tego, że jeśli okaże słabość to będzie to początek jego końca jako przywódcy. W historii żadna rewolucja (pałacowa czy powszechna) nie obaliła silnej władzy – rewolucje obalają tylko słabnące władze. Jak na razie to jedyne zagrożenie, bo konkurentów jakoś nie widać.

barbie
O mnie barbie

Nazywam się Tomasz Barbaszewski. Na Świat przyszedłem 76 lat temu wraz z nadejściem wiosny - była to wtedy niedziela. Potem było 25 lat z fizyką, a później drugie tyle z Xeniksem,  Uniksem i Linuksem. Dziś jestem emerytem oraz bardzo dużym wdowcem! Nigdy nie korzystałem z MS Windows (tylko popróbowałem) - poważnie! Poza tym - czwórka dzieci, piątka wnucząt, dwa koty (schroniskowe dachowce), mnóstwo wspaniałych wspomnień i dużo czasu na czytanie i myślenie.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka