Obejrzałem sobie wczoraj program Jana Pospieszalskiego pt.: "Bliżej", który poświęcony był bulwersującym ostatnio kwestiom zamiany ciał w grobach smoleńskich ofiar. Wśród zaproszonych gości był m.in. dziennikarz tygodnika Wprost Piotr Śmiłowicz, który pisuje (ostatnio bardzo rzadko) także w S24.

Dotychczas uważałem go za ciekawego, acz jednostronnego obserwatora polskiego życia publicznego. Od wczoraj jednak coś się zmieniło. Zobaczyłem bowiem bezpośrednio na antenie, jak nisko można stoczyć się w obronie jakiejś, czasami słusznej, sprawy.
Początek programu nie zapowiadał, że z bliska poznamy dziennikarza-leminga, gotowego rechotać na grobach ofiar, byleby tylko przypodobać się rządzącym. Z czasem Śmiłowicz zaczął jednak groteskowo kwestionować nawet kompletnie niepodważalne fakty. Przykładowo, Pospieszalski puścił fragment nagrania z ówczesną minister Ewą Kopacz, która zapewniała Sejm, jakoby polscy patomorfolodzy ramię w ramię z rosyjskimi przeprowadzali sekcje zwłok (co - jak wiadomo - jest kompletnym kłamstwem), a Śmiłowicz tłumaczył, że najprawdopodobniej Ewa Kopacz miała na myśli to, że polscy lekarze nadzorowali jedynie pakowanie zwłok do trumien. Przy okazji Piotr Śmiłowcz pięknie zdjął odpowiedzialność z Rosjan, bo przecież Polacy nadzorowali zawartość trumien, no to teraz mają bigos na własne życzenie.
Później było jedynie gorzej. Piotr Śmiłowicz udowadniał na przykład, że polskiej prokuraturze nie wolno było zwracać się do Amerykanów (czy NATO) o pomoc, bo katastrofa badana była... wedle konwencji chicagowskiej. Tu pięknie go zgasił Bogdan Święczkowski, który przytomnie zauważył, że śledztwo prokuratorskie toczy się wedle polskiego k.p.k. i umów międzynarodowych w zakresie świadczenia pomocy prawnej, a nie wedle załącznika 13. Po tej kompromitacji Śmiłowicz zgasł na długo. Zareagował dopiero na na wywód Michała Karnowskiego, który wyliczał polskie niedociągnięcia, zaniedbania i zaniechania w sprawie śledztwa smoleńskiego. Jak zareagował? Jak typowy leming! Powiedział bowiem tak: "Jak rozumiem, redaktor Karnowski zamierza powołać trybunał rewolucyjny". Po tych słowach został pięknie zgaszony przez Karnowskiego, który sprowadził Śmiłowicza na poziom trawy mówiąc, że nie wypada kpić z wszystkiego oraz że nie wykorzystano całego mnóstwa środków prawnych, od pomocy międzynarodowej i powołania polsko-rosyjskiego zespołu śledczych, aż po sejmową komisję specjalną.
Warto było obejrzeć ten program, albowiem własne oczy można było ujrzeć dziennikarza-leminga, który w dodatku na codzień chowa sobie podobnych na różnych forach internetowych.
PS. Zauważyłem teraz, że na portalu wpolityce.pl jest ciekawy artykuł na ten temat, więc podaję niżej link.
http://wpolityce.pl/wydarzenia/36715-ostre-starcie-u-pospieszalskiego-w-sprawie-ekshumacji-ofiar-100410-karnowski-to-dowod-na-klamstwo-na-klamstwie-smilowicz-coz-mamy-takie-panstwo-jakie-mamy
1. Nie prowadzę bloga dla trolli, debili i "anonimowych" dziennikarzy oddelegowanych na odcinek. 2. Nie mam czasu na dyskusję z niekumatymi lemingami oraz z osobami, które używają dowolnych argumentów w dowolnej sprawie. 3. Proszę o powstrzymywanie się od ataków personalnych na innych blogerów oraz o merytoryczną dyskusję na główny temat notki.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka