Wiele lat temu oglądałem w TV program na temat szefowej Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie, która ukradła bieliznę w jakimś markecie. Nie wiedziała, że została nagrana, przeto przy wyjściu ochroniarze wzięli ją do kontroli. Okazało się, że bieliznę miała na sobie, ale zażądała przybycia policji. Interweniującym policjantom okazała legitymację prokuratorską, co - jak wiadomo - kończy sprawę, bo w świetle immunitetu prokuratorskiego policjanci są bezsilni i mogą sporządzić jedynie notatkę ze zdarzenia. Skrótowo można poczytać o tym tutaj.
Anna Pałka, bo tak nazywała się ta prokurator, skradzioną bieliznę oddała, tłumacząc się, że chciała ją zwrócić, bo... była zbyt droga. Policjanci faktycznie sporządzili notatkę, ale napisali w niej, że poszło o drobne nieporozumienie przy kasie, pomijajac taki "drobiazg", że szefowa Prokuratury Apelacyjnej miała bieliznę na sobie w chwili opuszczania marketu. Pamiętam też z materiału telewizyjnego, że jeden z ochroniarzy, który usiłował nagłośnić tę sprawę, bardzo szybko stracił pracę w trybie dyscyplinarnym, a drugi dostał naganę. Jednakże cała sprawa dotarła jakoś do ówczesnego prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, który odwołał Annę Pałkę ze stanowiska. Nie wiem, kogo Ziobro wybrał na jej następcę, ale to nieistotne.
Sprawa ta przymniała mi się teraz, gdy doszło do aresztowania Anny Habało, także szefowej Prokuratury Apelacyjnej w Reszowie, którą powołał na to stanowisko minister Zbigniew Ćwiąkalski jeszcze w 2007 roku. Zarzuty przeciwko niej są bardzo poważne, tj. podejrzenie korupcji, powoływanie się na wpływy w celu osiągnięcia korzyści majątkowych, wpływanie na tok postępowań, a nawet przedłożenie fałszywego zaświadczenia w celu ubiegania się o pożyczkę. Przyznacie Państwo, że niezła lista i to dotycząca bardzo wysokiego rangą prokuratora. W tle sprawy Anny Habało występuje też Jan Bury, były prominentny poseł PSL. Gwoli uzupełnienia, sprawę przeciwko prokurator Annie Habało wdrożył jeszcze prokurator generalny Andrzej Seremet.
Powiązania na linii prokuratura-politycy są tutaj widoczne jak na dłoni. Idę o zakład, że podobnych powiązań w kraju są setki i nie wolno przy tym zapominać o najważniejszej grupie prawniczej, czyli o sędziach. Rozmawiałem kiedyś ze studentem przedostatniego roku prawa ze Szczecina, który opowiedział mi, że mieli ćwiczenia z jakąś młodą aseror sędziowską, zatrudnioną w którymś z sądów rejonowych na terenie Szczecina. Okazało się jednak, że przyłapano ją w Rossmannie na kradzieży bardzo drogich perfum, zaś cała sprawa wydała się przypadkowo. Wśród studentów zawarzało. Jedni stanowczo twierdzili, że będzie miała postępowanie dyscyplinarne, inni myśleli, że przynajmniej nie będzie miała z nimi ćwiczeń. Ani jedno, ani drugie. Pani asesor po jakimś czasie otrzymała nominację sędziowską, a ćwiczenia prowadziła w dalszym ciągu. Próbowali się dowiedzieć, dlaczego tak się stało, ale nie udało im się niczego ustalić poza tym, że pani asesor pochodziła z rodziny... sędziowskiej.
To tylko trzy, ale bardzo symptomatyczne przykłady. Nie dziwię się przeto potężnym wrzaskom prokuratorsko-sędziowskiej sitwy, która chce zachowania status quo. Wyrażam przy tym przekonanie, że ekipie sprzątającej stajnię III RP (PRL-bis) nie zabraknie ani determinacji, ani siły, podobnie jak Heraklesowi sprzątającemu stajnię Augiasza.
http://www.nowiny24.pl/wiadomosci/rzeszow/art/5967523,bylam-w-eleclercu,id,t.html
http://wiadomosci.onet.pl/rzeszow/prokurator-apelacyjna-anna-h-z-rzeszowa-aresztowana-na-trzy-miesiace/dxc624
1. Nie prowadzę bloga dla trolli, debili i "anonimowych" dziennikarzy oddelegowanych na odcinek. 2. Nie mam czasu na dyskusję z niekumatymi lemingami oraz z osobami, które używają dowolnych argumentów w dowolnej sprawie. 3. Proszę o powstrzymywanie się od ataków personalnych na innych blogerów oraz o merytoryczną dyskusję na główny temat notki.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
