Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg
220
BLOG

Nie będzie getta prawicy

Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg Polityka Obserwuj notkę 4

Tylko dwa dni do Świąt Bożego Narodzenia, więc nastrój świąteczny rośnie na każdym kroku, nawet media pięknie pokazują posłów łamiących się opłatkiem, a znana  redaktor M.O. rozmawia o sztuce z Danielem Olbrychskim. Mikołaje chodzą wdzięcznie po ulicach, ludzie pakują do swoich szybkich samochodów wielkie zakupy i jeszcze większe prezenty. Mamy bogate społeczeństwo bogatego i kwitnącego Zachodu.Włosi też na pewno kupują na potęgę. Wicemarszałek Nowicka stoi obok wysokiego hierarchy kościelnego, gdyby tak jeszcze Palikot się przeżegnał się i kleknął na Jasnej Górze, jak onegdaj Józef Oleksy, świat z wrażenia może by nie zwariował, ale do unii fiskalnej przyjeliby nas nawet bez euro. No i jeszcze Prezydent przywiózł strategiczne partertswo z Chinami, więc teraz to nam mogą skoczyć. Mkniemy do przodu po niebie jak zaprzęg reniferów z Premierem. A dzieci już licytują się, który model Power VII Turbo Death dostaną od Mikołaja. Gdyby jeszcze Pan Premier posłuchał dobrej rady i zmniejszył tak ciut, ciut jakąś podwyżkę od Nowego Roku, byłoby jeszcze piękniej, niż za Edwarda. A młodym trzbea przypomnieć, że ludzie bardzo lubili Edwarda Pierwszego.   

Tylko ta zgorzkniała prawica i jej różne ekspozytury w blogsferze czepiają się, dopytują, coś wyjaśniają. Tymczasem, jak trafnie chyba zauważa redaktor Karnowski w "Uważam rze", postępuje proces ugettowienia części społeczeństwa. Jest gorzej, już nastąpił. Internet pozostaje dziś w zasadzie jedynym forum wymiany myśli. Innych kanałów nie ma. Czasami jeden tabloid wrzuci ważny temat, czasami zdarzy się rozmowa, w której właściciel  najwięszkej liczby wściekłych komórek poseł Niesiołowski, chyba tylko za sprawą spokojnego redaktora, nie rzuca swoim przeciwnikiem o glebę. Niestety, nawet dziennikarze, piszący z polotem, tacy jak redaktor Warzecha, snują jakieś dziwne recenzje o najnowszym filmie Joanny Lichockiej "Przebudzenie". Że sięga do mistycyzymu, że nie zadaje pytań, dlaczego kiedyś byli pod krzyżem na Krakowskim Przedmieściu, a dziś nie są. A po co? 

Wykonano w ciągu dwudziestu lat przegrodę. Zajęli się tym i politycy i artyści, służby i dziennikarze, niech będzie, że mainstream. Po jednej stronie są względnie syci i ci lekko zstraszeni o pracę w urzędzie, są też głupcy, są i cwaniacy, którzy są zawsze tam, gdzie rozdają konfitury. Część z nich wierzy w Tuska i Sikorskiego, część wierzy Tuska Mikołaja, a część w nic nie wierzy, bo liczy tylko kesz i martwi się, że Kaczyński ich tego keszu pozbawi. Po drugiej stronie też jest niezłe zbiorowisko, ale ma w większości jedną arcyważną zaletę: rozumie jeszcze, że ważna jest polskość (będę o tym pisał tu do bólu - http://benevolus.salon24.pl/375369,spokojnie-to-tylko-polskosc ) .  Że jest to coś więcej, niż być Polakiem z wpisem obywatelstwo polskie. To jest bez wątpienia ta część społeczeństwa, która znacznie więcej wagi przywiązuje do przeżywania Świąt, niż ich obchodzenia na parkingach hipermarketów. Jest to też na pewno mniej zamożna część społeczeństwa. Edward Pierwszy też nie spodziewał się tak gwałtownych zmian, a były nagłe. Czy także za sprawą rozgrywek wewnątrz PZPR i służb, to mniej ważne. Elita Trzeciej RP zbudowała sobie wielki wspaniały KOKON i w jego wnętrzu pławi się beztrosko, szczególnie w ostatnich kilku latach. Cóż.......być może musimy mieć w naszej historii takie kolejne trudne doświadczenie. W tych warunkach potrzebne są upór i konsekwencja. I jak na razie, z miesiąca na miesiąc jest coraz lepiej. Peowski kokon chyli się ku upadkowi. Niezależnie od tego, czy euro przyklei sobie do czoła Palikot z Niesiołowskim, czy nie. Ważne, by tego momentu prawica nie przespała. Wiara też czyni cuda. Dosłownie.    

           

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka