A może będzie tak, że krwawy Ziobro wyśle ABW na mściwego Jarosława, a może ziemia będzie spalona, a głód zajrzy w oczy nawet Janowi Krzysztofowi Bielckiemu, a Bereza będzie traktowana w podręcznikach historii jako ośrodek wczasowy? Boże! Pomyśli działacz PO.......niemożliwe, przecież my już tu, na tych stołkach na zawsze. Na S24 pewien senator, który wie wszystko najlepiej, co znaczy, że nic wie, zastanawiał się, co będzie po Putinie. No to można chyba pomyśleć, co będzie po Platformie Obywatelskiej? Strach pomyśleć, stąd taki początek jak wyżej. Tusk na Mokotowskiej, Komorowski w Koronowie, a Sikorski w Arłamowie. Do byłej NRD na zaproszenie i to tylko do 20 –tu kilometrów w głąb, a do Francji za poświadczeniem czystości umysłowo - biograficznej wydanej przez Redaktora Michnika i potwierdzonej materiałami archiwalnymi TVN przygotowanymi przez Redaktor MO. Że nie będzie TVN to jasne. Kaczyński odda budynek Radiu Maryja a Ojciec Dyrektor zamknie groźnego Stefana z PO na ostatnim piętrze Pałacu Kultury. Można wymyślać do woli. I nie wszystko to jest takie fiction, bo jak odezwą się w Europie różne totalitaryzmy i nacjonalizmy, to mrok czarnej prawicy zaleje kontynent, a o wyczynach Tuska będzie można jedynie przeczytać w podziemnych komiksach typu „Donald Zwycięzca”, albo „Jak zdjąłem dwa patyki”.
Skoro już senator, który wie wszystko, sięga swoim umysłem w rejon tajgi syberyjskiej, to dlaczego na chwilę nie zobaczyć tego „mrocznego” widoku po rządach Platformy? Bo dziś jeszcze - bądźmy tego świadomi jak bosman Pałasiński - Polska jest sternikiem i wyznacza kurs Europie. Jak będzie? Tysiące urzędników powiedzą, że są tylko urzędnikami, a poglądy polityczne to mają i owszem, ale na temat Mozambiku. Różni ludzie, świadomi swoich kompetencji (a i tacy pracują dziś dla PO), będą wycofywali się rakiem i wysyłali sygnały do nowych rządzących, że mogą skutecznie pomóc, niezależnie od tego jaki system podatkowy będzie obowiązywał w Polsce. Prorządowy elektorat można też uspokoić, że nie jest pewne, czy nowym Premierem będzie bezlitosny Jarosław, ponieważ w dobie tak rozhuśtanych nastrojów społecznych, może być z tym przywództwem na prawicy jeszcze bardzo różnie, a nie wiadomo też, czy nie wrócą „czerwoni”. Na dziś, to ruchy Aleksandra Kwaśniewskiego wyglądają raczej na wbijanie noża w plecy Leszka Millera, a nie na jednoczenie. W mediach publicznych znowu część dziennikarzy dozna olśnienia, że rządy PO to była katastrofa, a nowi rządzący przymkną oko, bo przecież jakaś opozycja będzie i od razu wypomni, że w mediach czystka.
W świąteczny czas szkoda na poważnie snuć rozważania o tym co będzie po PO. Po prostu będzie POPO! Bądźmy więc POPO, myślmy jak POPO i róbmy wszystko, żeby było POPO. Ruch POPO rośnie w siłę. Trzeba zauważyć, że jego ludzie są też na S24. Główne polskie plagi nie znikną z dnia na dzień i nie czas teraz je wymieniać. Ale jeśli wolno mieć dziś jedno życzenie to niech POPO oznacza koniec kłamstwa, koniec zielonych wysp i sterników Europy, koniec bajdurzenia o zyskach z unii fiskalnej i koniec bajdurzenia w ogóle, bo w tym to ta ekipa doszła do kosmicznej perfekcji i mogłaby spokojnie lecieć na Tytana.
Koniec kłamstwa będzie początkiem odnowy życia moralnego i społecznego. Będzie to też dla milionów Polaków koniec złudzeń o Polsce jako radosnym i mitycznym lądzie. Zaczniemy żyć w końcu realnie, w realnym świecie. A nasi obecni „bohaterowie” rzeczywiście znajdą miejsce w komiksach. POPO obiecuje jedno: nie będziemy straszyć dzieci w szkole, że po nas to już tylko potop. Wprowadzimy na pewno zajęcia z mistycyzmu i usuwania palikotyzmu z życia publicznego.
P.S. Według wstępnych obliczeń Zbigniew Hołdys postanowił powiedzieć coś miłego w roku 2174. I jak tu można nie być optymistą?
gg
Inne tematy w dziale Polityka