Prokurator płk. Mikołaj Przybył wedle dotychczasowych informacji mediów chciał popełnić samobójstwo po odczytaniu oświadczenia w sprawie ewentualnej inwigilacji dziennikarzy przez Prokuraturę Wojskową. Pułkownik mówił też o kluczowych śledztwach prowadzonych przez Naczelną Prokuraturę Wojskową dotyczących korupcji w armii. Mówił o zagrożeniu setek milionów złotych i bezpieczeństwie polskich żołnierzy wysyłanych na misje wojskowe. Był w tym oświadczeniu także wątek o deprecjonowaniu wojskowych śledczych i o planach włączenia Prokuraturuy Wojskowej do Prokuratury Powszechnej.
Publicyści i blogerzy mogą sobie pozowlić na daleko idące komentarze i domysły, co naprawdę się stało w gabinecie Prokuratura Przybyły i jakie były przyczyny tego dramatycznego zdarzenia. Politycy powinni zachować stanowczy umiar do czasu wyjaśnienia całej sprawy w toku prowadzonego śledztwa. Mimo to, także w Salonie 24 już pojawiły się "rozstrzygające" na ten temat opinie i wnioski.
Cokolwiek jednak okaże się - jeśli będzie wola ujawnienia prawdziwych przyczyn dramatycznego czynu płk. Mikołaja Przybyła - po przeprowadzeniu śledztwa, to nie zmienia to faktu, że dzisiejszy strzał w Prokraturze Wojskowej jest czymś absolutnie wyjątkowym i niesłychanym na na skalę europejską. Jest kolejnym dowodem - tak dowodem - na rosnącą degradację polskiego państwa. Jeśli bowiem czyn prokuratora ma związek ze śledztwem smoleńskim, to nasuwa się proste pytanie: co takiego wydarzyło się w toku wyjaśniania ewentualnego przecieku w sprawie Smoleńska, że płk. Mikołaj Przybył oddał strzał do siebie? Słusznie sugerują niektórzy blogerzy, że może być to wykorzystane przez część mediów przeciwko całemu środowisku żądającemu prawdy o Tragedii Smoleńskiej. Już w pierwszych słowach swojej konferencji prasowej Prokurator Generalny Seremet mówi o wątku bilingów dziennikarzy. Ale może się mylę.
Jeśli już dywagować, bardziej prawdopodobną przyczyną tego tragicznego zdarzenia mogą być śledztwa dotyczące korupcji w polskiej armii. Sam prokurator Przybył mówił o setkach milionów złotych. Ale mogą to być też zupełnie inne przyczyny! Niczego nie można do końca wykluczyć, ale jedno, co się nasuwa niedoparcie, to absolutna wyjątkowość tego zdarzenia. Takie dramaty w wojsku zdarzają sie niezwykle rzadko. To mówi także wiele o tym, w jakim stanie jest nasze państwo. Jeśli więc postawiłem tu wczoraj tezę o końcu III RP (http://benevolus.salon24.pl/379462,prawda-o-smolensku-to-koniec-iii-rp) w kontekście prawdy o Tragedii Smoleńskiej, to dziś można jedynie dodać, że kryzys struktur III RP staje się powszechny, a jeśli dotyka wojska, to jest to tym bardziej przerażające. Jesteśmy świadkami końca III RP. Prawda o Smoleńsku będzie początkiem nowego państwa. Wątpiący się przekonają, a siejącym nienawiść przyjdzie żyć w normalnym kraju. Może się z tym pogodzą.
Inne tematy w dziale Polityka