Na początek, by nie być gołosłownym, dwa cytaty z wywiadu posła Stefana Niesiołowskiego dla portalu Onet:
„Nikt nie powinien przepraszać wdowy po gen. Błasiku, bo nie ma za co przepraszać.”
"Rzeczpospolita" może sobie pisać, co chce. Ciało gen. Błasika zostało znalezione w kokpicie. Tak twierdzą eksperci. Gen. Błasik złamał regulamin, będąc w kokpicie. Mieliśmy do czynienia z naciskiem pośrednim. To jest bardzo delikatny problem, ale największy nacisk stanowił Lech Kaczyński. Pomysłodawcą całej tej ekspedycji był Lech Kaczyński i on za nią odpowiadał. Pośrednio po tym co się wydarzyło w Gruzji, piloci uznali, że trzeba będzie wylądować, bo inaczej cała impreza byłaby niewypałem Pośredni nacisk jest bardzo trudny do udowodnienia. Jednak trudno mówić o czyjejkolwiek bezpośredniej winie, bo nikt nie miał pojęcia, że to się tak skończy. A to co wypisuje "Rzeczpospolita", popierająca wersję PiS-owską, jest mało ważne.”
Dla Stefana Niesiołowskiego, było nie było, lidera partii rządzącej w Polsce, nie ma problemu przeprosin wdowy po generale Błasiku. Po prostu nie ma, nikt nie oskarżał generała o naciski na pilotów, wręcz o psychiczną presję. Nie było sugestii, że przejął stery TU- 154, nie było nic. Drobnostka. Komentować się tego nie da, no bo jak? Cytować wypowiedzi polityków i dziennikarzy po to, żeby ułożyć jakąś listę przepraszających? Liczyć na czyjąś pokorę, skruchę w tym towarzystwie? Ale idźmy dalej.
Poseł PO: "Ciało gen. Błasika zostało znalezione w kokpicie". Czyli był tam, choć nie bardzo wiadomo, kto widział ten kokpit, a gdyby nawet ciało generała było w kokpicie, to nie przesądza to o Jego obecności w kabinie pilotów podczas podchodzenia do lądowania.
Największy nacisk zdaniem posła Niesiołowskiego stanowił sam Prezydent RP, jak można się domyślać samą swoją obecnością ś.p. Lech Kaczyński kierował poczynaniami pilotów. Tak po prostu, twarz PO, po oraz kolejny oskarża pośrednio nieżyjącego Prezydenta RP o przyczynienie się do katastrofy TU-154 M. Dla posła Niesiołowskiego nie był to wyjazd delegacji najwyższych dostojników państwowych, generalicji i posłów oraz rodzin katyńskich na uroczystości związane z obchodami 70 –tej rocznicy zbrodni katyńskiej. Powiada mistrz słownej elegancji, że "inaczej cała impreza byłaby niewypałem". Ależ skąd Panie Pośle na Sejm RP – "wypaliła". Stefanowi Niesiołowskiemu wiele wypowiedzi puszcza się mimo uszu. Jak to w polityce, czasami jedzie się po bandzie. Często też, jak trzeba, umniejsza się jego rolę w samej Platformie. Ale po informacjach „Rzeczpospolitej” o nowych odczytach polskich ekspertów, to właśnie Stefan Niesiołowski najobszerniej wypowiedział się w tej sprawie spośród polityków PO. I tak, jak to już bywało przecież nie raz, ktoś tam się zdystansuje, że to nie tak, że ma taki barwny język, że w ogóle trzeba współczuć wdowie. Tak czy inaczej, poszedł sygnał i do wyborców, i do partyjnych szeregów: to nic nie zmienia.
I tego się trzymajmy, zdaje się mówić poseł Niesiołowski do narratorów III RP. Posłuchają?
Inne tematy w dziale Polityka