Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg
1517
BLOG

Armia w kokpicie, Miller w natarciu

Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg Polityka Obserwuj notkę 14

              Z wraku TU-154 zdjęto brezentową płachtę, wokół płot, widać jakieś rusztowania, bo Rosjanie chcą wrak samolotu zadaszyć. Na razie jest zasypany smoleńskim śniegiem. Tyle widać na zdjęciach, które pokazała TVN 24. W komentarzu słyszymy jeszcze po raz enty, że strona rosyjska nie podała żadnego terminu zwrotu szczątek polskiego samolotu. Psychologicznie rzecz biorąc to prawdziwy majstersztyk. Skoro wrak leży tak sobie bezużytecznie, to znaczy się nic nie jest już wart. Jako dowód w  sprawie, po prawie dwóch latach, też już na nim niewiele śladów zostało, które mogłyby jednoznacznie przesądzić o przyczynach Katastrofy Smoleńskiej.        

            Ale to tylko tytułem wstępu, bo dziś na plan pierwszy w narracji smoleńskiej polskiego kartelu medialnego wysuwa się sprawa kokpitu. Tu znowu działania o charakerze zaczepnym i elementy wojny psychologicznej. Cel jest ten sam od samego początku: wywołać wśród niepogodzonych z "makowską" i rządową wersją przyczyn tragedii poczucie bezsilności. Żadne nowe fakty nie zmienią prawdy o Smoleńsku, którą  Wam Polacy zapodaliśmy już kilka minut po katastrofie w pierwszych SMS-ach. Jeśli ktoś tego jeszcze nie zauważył, to media i różne polityczne "osobowości" kartelu znowu skupiają się wyłącznie na kokpicie. Jeśli jeszcze pół roku temu, także w raporcie Millera wskazywano na błędy rosyjskich kontrolerów, to dziś w ramach dyrektywy smoleńskiej  kokpit stał się głównym celem "uderzenia". I sami piloci.

           Po Jerzym Millerze, skoro już zabrał głos z wieczora (TVN 24) i z rana (GW), można było przynajmniej się spodziewać, jeśli nawet nie przeprosin, to przynajmniej przyznania sie do błędu. Ależ skądże! Instytut Ekspertyz Sądowych w Krakowie swoją ekspertyzą uzupełniaraport komisji rządowej - twierdzi były minister. Do tego wszystkiego rośnie liczba osób obencych w kokpicie  TU-  154 tuż przed katastrofą. Pojawia się nazwisko kolejnego generała, a osób które stały za kapitanem Protasiukiem mogło być więcej. Jeszcze moment, a okaże się z kolejnych wywodów, odczytów, wniosków z kontekstów sytuacyjnych, że podchodzenie do lądowania TU-154 odbywało się w kokpicie wypełnionym po brzegi generałami, urzędnikami, posłami  i wszyscy oni razem wzięci naciskali na załogę, byc może nawet nic do nich nie mówiąc. Po prostu takie milczące: Lądujcie, lądujcie....

          Jerzy Miller - nie wiemy na jakiej podstawie, bo żaden redaktor go o to nie dopytuje - twierdzi, że gen. Błasik był w kokpicie. Bo - należy się tutaj domyślać - widział jakieś ruskie zdjęcia, może widział kokpit, bo my nie, może brał udział w oględzinach miejsca, a może robili to jacyś polscy prokuratorzy z rosyjskimi, a może już po rosyjskich z innymi rosyjskimi. Tajemnica śledztwa jest tu wykorzystywana do stosowana całkowitej blokady informacyjnej na temat tych szczegółów katastrofy, które mogą świadczyć o zupełnie innych przyczynach rozerwania się TU-154 w Smoleńsku. Jak bardzo mało liczymy się w polityce rosyjskiej jako państwo, naród, świadczy fakt, że nikt z tamtej putinowskiej strony nawet nie zająknął się na temat gen. Błasika po opublikowaniu ekspertyzy Instytutu im. Sehna. Z drugiej strony, niby po co i dlaczego, skoro tu na miejscu, po chwilowym zaskoczeniu,  dowiadujemy się, że kokpit pękał w szwach. Nie miejmy złudzeń, będą kłamać w upadłego, Mącić, "wydobywać" nowe głosy, nowe sektory, nowych świadków. Zabezpieczyli się i na pewno jest jeszcze kilka wersji zdarzeń, gdy będą padały kolejne żelazne dowody wskazujące pośrednio na winę pilotów i naciski, by lądowali, bo tak chciał Prezydent Kaczyński. Trzeba to powtórzyć: celem jest skazanie Polaków na poczucie bezsilności w wyjaśnieniu Katastrofy Smoleńskiej. Stawka jest ogromna. Tak, jak kiedyś już tu napisałem - Prawda o Smoleńsku to koniec III RP.  

Tymczasem Rada Bezpieczeństwa Narodowego ma nowych członków. O naszym bezpieczeństwie radzić będą między innymi marszałek Ewa Kopacz (przekopanie ziemi jeden metr w głąb) i  Janusz Palikot (wolałby by mieć za sąsiadów jakieś inne nacje i UE lepsza od RP).  A ....Adam Słomka jednak został aresztowany. Państwo zdaje egzamin na co dzień. Jak nasz Prezydent RP.  

 

P.S.  (dopisek - g.13.45.)  Na  zdjęciach wraku nie widać kokpitu TU -154. Co widział Jerzy Miller? Kokpit? Jeśli tak, to gdzie jest ta część samolotu? A jeśli uległ w zderzeniu z ziemią całkowitemu zniszczeniu, to skąd wiedza b. szefa komisji rządowej, że gen. Błasik był w kokpicie?

 

 

     

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Polityka