Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg
1043
BLOG

Z Dolomitów do teatru absurdu

Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg Polityka Obserwuj notkę 14

Niewiele wiadomo o ostatnim urlopie Premiera, wiadomo, że Dolomity. Czyli tak samo jak rok temu. Naiwni, po raz kolejny piszą o jakimś pechu Donalda Tuska.  Mało wypoczywa, ciągle pracuje, a jak chce chwili namysłu i refleksji nad Polską, chwili oddechu we włoskim górskim pejzażu, to musi przerywać urlop. Albo Rosjanie, albo Przybył. Czyli pech Premiera. Ale tym razem wypad w Dolomity był czymś więcej, niż tylko zwykłym urlopem. To tylko domysły, ale dlaczego wykluczać, że gdzieś w górskim kurorcie nie trwały przygotowania do budowy osi Rzym – Warszawa – Londyn? Skoro nie można tego wykluczyć, to tak przecież mogło być. W końcu to ulubiona gra słowna posłańców Premiera, że „nic nie wyklucza tego, że był w kokpicie”.

Do wczoraj. Od wczoraj, od momentu, gdy w tajemniczej strefie kokpitu (lub tego co zostało po kokpicie, lub w strefie, skąd zabrano kokpit) według prokuratury wojskowej było 13 ciał ofiar katastrofy, a ciała trzech członków załogi znalazły się w innych strefach, można spodziewać się, że dyżurni aktywiści smoleńscy z GW będą budowali nową narrację o ostatnich minutach lotu TU-154M. Te kilka dni można skomentować tak: był lekki wstrząs, NPW próbuje coś rozgrywać, ale wajchę smoleńską trzymamy tak jak do tej pory. W najgorszym razie rzucimy opozycji Jerzego Millera i Edmunda Klicha. To w końcu nie są ludzie z naszej paczki. Nie ma ciśnienia społecznego na Prawdę o Smoleńsku, to można sprawę ekspertyz Instytutu Shena i informacji NPW obejść bokiem, wyciszyć, albo tak, jak rzecznik Graś, powiedzieć, że nowe odczyty „wzmacniają niektóre wątki”  raportu Millera. Oczekiwanie, że wznowienie prac komisji rządowej zajmującej się Katastrofą Smoleńską (w tym składzie) coś zmieni, przybliży nas do prawdy -  to absurd.

Od początku w sprawie Smoleńska poruszamy się w oparach absurdu. Wierząc na przykład, (część uwierzyła) że Premier miał pecha, gdy MAK ogłaszał swój raport. Nie wiedział? To gdzie były nasze służby? A przecież Donald Tusk wiedział, co ten raport zawiera, skoro kilkanaście dni wcześniej w rozmowie z Władimirem Putinem wyrażał swoje zaniepokojenie zawartymi w nim stwierdzeniami. Poruszamy się w oparach absurdu, bo mamy wierzyć w to, że Donald Tusk nie miał dotąd wiedzy o miejscu katastrofy, o ułożeniu ciał? Że nie wiedział też wcześniej, co ustalił Instytut Shena? To by znaczyło, że służby specjalne III RP o niczym Premiera nie informują. Brak logiki, drobne kłamstewka, pójście w zaparte, pusty śmiech, milczenie, atak medialny, przekręcanie wypowiedzi, albo kłamstwo prosto w oczy – to tylko część arsenału, którym posługuje się polityczno - medialny kartel III RP w sprawie Smoleńska. Co przeszkadzało temu kartelowi przeciąć spiralę domysłów i lawinę oszczerstw wobec gen. Błasika wcześniej? Czy jedynym sposobem na wydobywanie informacji o Katastrofie  Smoleńskiej mają być wewnętrzne gry w obozie władzy? Jednego możemy być pewni. W sprawie Smoleńska ten kartel będzie kłamał i kluczył do samego końca.       

No i czas wrócić do Dolomitów. Bo one łączą się nie tylko ze Smoleńskiem, ale i z nową osią. Czy Donald Tusk tworzy jakąś Oś, czy przystąpił już do nowego projektu, czy idzie razem z Mario Montim na Berlin? Co wiemy na ten temat i co na to Niemcy? Czy nowa Oś będzie dla Pani Kanclerz Merkel jak ość  w gardle, czy też powie dość ?! Donaldzie. Premier był dzisiaj w Warszawie. Nic nie powiedział o Osi. Może naród nie chce po prostu żadnych zmian w polityce zagranicznej.....Ludzie od PR sprawdzili, że naród patrzy na Berlin i Paryż, więc po co nam Rzym i padające Włochy. A może to była tylko taka kolejna wrzuta? I co z tego, skoro dziś (i Smoleńsk, i Oś) przykrył Palikot jednym kadzidełkiem. Za rząd. A ludzie będą  dyskutować......             
 

P.S.  Swoją ofensywę przeciwko osi Berlin - Paryż Premier Włoch Mario Monti rozpoczął 7 stycznia br. w  miejscowości Raggio Emilia, w której 215 lat temu powstała włoska flaga, a w 1797 roku powstał nasz Mazurek Dąbrowskiego. Jak się chce, to można udowodnić każdą tezę.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Polityka