Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg
817
BLOG

Jesteśmy odpowiedzialni za Smoleńsk

Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg Polityka Obserwuj notkę 17

               

                        Spodziewać się, że po ekspertyzie Instytutu Sehna i informacjach prokuratury o miejscu katastrofy, rozstąpi się ziemia i piekło pochłonie kłamców, a naród wyjdzie na ulicę, byłoby naiwnością. Zresztą nikt rozsądny tego nie oczekiwał. Co najwyżej, liczono na jakiś ludzki gest wobec wdowy po gen. Błasiku, który dzięki rosyjskiemu raportowi zyskał w świecie miano polskiego, pijanego generała i pośrednio, także sprawcy Katastrofy Smoleńskiej. W Polsce powtarzano nieustannie, że  Pilot TU -154 M mówił "bo mnie zabije", a potem już tak nie mówił, gen Błasik naciskał i podawał wysokość, a potem już nie naciskał, w ogóle nic nie mówił, ale był w kokpicie, Ale i to stało się niedorzeczne, gdy dowiedzieliśmy się ze szczątkowych, jak dotąd, informacji prokuratury, że w strefie, gdzie znaleziono ciało gen. Błasika, było jeszcze dwanaście innych ciał, ale nie było tam ciał aż trzech członków załogi. Te fakty zresztą, przemilczane przez media i tak nie dotarły do większości społeczeństwa. Żeby rozpoznać to wszystko, co dzieje się od dwudziestu jeden miesięcy,  żeby do końca zrozumieć, co dzieje się wokół Katastrofy Smoleńskiej, trzeba najpierw wyjść z politycznego kotła, w którym nieustannie mieszają na przemian usłużne media, eksperci od pancernej brzozy i rząd III RP. 


                      Trzeba wyjść z tego kotła, by zobaczyć, że jedno Wielkie Kłamstwo, jakie wyłania się z dwóch raportów przygotowanych przez MAK i Komisję Millera, nie robi dziś tak naprawdę na nikim większego wrażenia. Nie protestują twórcy i intelektualiści, w znakomitej większości zaczadzeni polityczną poprawnością, smakujący się wręcz w zohydzaniu opozycji i gorliwie paplający brednie o chorych ludziach spod krzyża. Tak właśnie zachowuje się dziś polska elita. A polskie  społeczeństwo, albo nie wierzy, że prawda o Smoleńsku kiedykolwiek ujrzy światło dzienne, albo ulega krętactwom, którymi katują je media od pierwszych minut po katastrofie. To dość niepojęte, ale nagle, dumny i patriotyczny przecież naród, po krótkiej traumie, właściwie przeszedł do porządku dziennego nad śmiercią Prezydenta RP, Jego Małżonki, ostatniego Prezydenta RP na uchodźstwie, szefa banku centralnego, niemal całego dowództwa polskiej armii, posłów, przedstawicieli rodzin katyńskich, bohaterów polskiego Sierpnia, jednym słowem 96 Polaków, którzy chcieli oddać hołd oficerom pomordowanym w Katyniu.

                       Czy to przyzwolenie społeczne na kłamstwa w sprawie Katastrofy Smoleńskiej da się w ogóle racjonalnie wytłumaczyć? To nie jest bowiem sytuacja, w której można się dzielić na opcje polityczne. To nie jest też sytuacja, w której możemy napawać się otuchą, że być może trzydzieści procent Polaków żąda jeszcze prawdy. W stanie wojennym było niestety podobnie, choć trudno porównywać te dwa tragiczne momenty historii Polski. A jednak z łatwością przyjęto "jaruzelskie" groźby o interwencji sowieckiej i wizję Polski, w której "Solidarność"  doprowadzi do rozlewu krwi. 


                      Kiedy wychodzi się z politycznego kotła, w którym na co dzień zmagamy się z oszczerstwami, kłamstwami, spychaniem Smoleńska do księgi urojeń nawiedzonych i chorych psychicznie, to widać po prostu, że pewne rzeczy, które dzieją się realnie na naszych oczach są wręcz nieprawdopodobne, nie mieszczą się po prostu w głowie. Takiej zwykłej, polskiej głowie, która nie śledzi godzinami  mediów, ani nie ślęczy nocami w Internecie w poszukiwaniu sensacji smoleńskich.


                     W niepodległym i demokratycznym państwie, nawet w obliczu potencjalnego konfliktu politycznego z dużo większym przeciwnikiem, ale za to w XXI wieku, w globalnym świecie, nieprawdopodobne jest to,  lub jak kto woli, niepojęte jest, że materialny symbol największej katastrofy dla tego państwa niszczeje w drugim państwie przez blisko dwa lata, uniemożliwiając tym samym przeprowadzenie własnych specjalistycznych oględzin szczątek po to, by ustalić, co stało się z TU -154 M 10 kwietnia 2010 roku.

 

                      To nieprawdopodobne jest, że polski poseł, były wicemarszałek Sejmu RP nie ma najmniejszego szacunku dla rodziny ofiary Katastrofy  Smoleńskiej - polskiego generała, którego ponad wszelką wątpliwość posądzono w obydwu raportach (obydwu!), że mógł się pośrednio przyczynić do katastrofy samolotu. Nie ma za co przepraszać wdowy po generale - mówi ten poseł. A już sama obecność gen. Błasika w kokpicie samolotu – głownie za sprawą dziennikarskich oszustów  - przez te dwadzieścia jeden miesięcy miała oznaczać jedno: nacisk. To też jest nieprawdopodobne, że bez żadnej wiedzy i dowodów, w sposób ciągły i jednostronny, wbijano do głów tak podłą narrację.


                      Z innych powodów, ale to też jest nieprawdopodobne, że główny sojusznik wojskowy Polski, Stany Zjednoczone, nie miały w sprawie Smoleńska kluczowych informacji, związanych z momentem katastrofy. Podobno przekazały odpowiednie materiały kilka dni po 10 kwietnia. Ale polskie społeczeństwo żyje  w świadomości, że  albo oni wiedzą, ale nie powiedzą, albo dali, ale nie wiadomo co i nie wiadomo, czy to ma jakiekolwiek znaczenie.  To gdyby tak było, że nie chcieli nic dać, to mamy prawo o tym wiedzieć. To polski premier czy prezydent mają prawo oczekiwać od prezydenta USA pomocy w tej sprawie. 

      
                        Niepojęte jest, dla mojej (niech będzie, że tylko mojej) polskiej głowy, że wykształcony człowiek, przewodniczący komisji rządowej do zbadania  Katastrofy Smoleńskiej - niezależnie od tego, czy czuje się on częścią elity III RP, czy nie  - nie ma odwagi przyznać się do błędu, gdy ten błąd  widać gołym okiem, gdy wynika z logiki i prawdy, której nie można już podważać, bo popadniemy w absurd! "Nie ma dowodu, że nie było, to znaczy, że był”, jakiś kontekst sytuacyjny, jacyś znajomi co rozpoznali......głos w śledztwie o przyczynach gigantycznej katastrofy lotniczej.   Co więcej, jeśli ten wysoki urzędnik, minister, nie mógł z jakichś powodów zrobić tego jednego dnia, to po informacjach NPW z 19 stycznia powinien to zrobić w następnym dniu, gdy już cała (?) Polska wiedziała o kilkunastu ciałach znalezionych w strefie, gdzie miały być także szczątki kokpitu.                        
                      

                            Niepojęte jest, że premier polskiego rządu nie zabiera głosu po informacjach NPW z 19 stycznia. Sam z siebie i przez nikogo nie przymuszony winien był to rodzinom ofiar katastrofy i  gen. Błasikowi. Winien był te kilka zdań, że obraz miejsca katastrofy, nowa ekspertyza naruszają w sposób zasadniczy wyniki całego dotychczasowego śledztwa. 
                    

                          Piszę tu niepojęte, nieprawdopodobne, choć wiem, że dla wielu to moje zdziwienie jest niezrozumiałe, a być może budzi nawet pusty śmiech, bo przecież wiadomo, kim są ludzie rządzący dziś Polską, jak zakłamują 10 kwietnia i jak manipulują polską opinią publiczną. Wydaje się jednak, że dopiero spojrzenie na Smoleńsk znad tego politycznego kotła, w którym zmagamy się z kłamstwem, daje prosty obraz,  a nade wszystko  pozwala postawić najprostsze pytania, które powinni sobie postawić sami Polacy. Zbanalizowanie  Tragedii Smoleńskiej przez III RP, szkody jakie wyrządzono samej Polsce  są już i tak ogromne. Uległość polskiego rządu, ten rdzewiejący wrak, widzi  cała Europa, nie w codziennych newsach bynajmniej, ale w dyplomatycznych raportach o tym, jak radzimy sobie ze Smoleńskiem, jak traktujemy samych siebie. 
                        

                            W tej wielkiej banalizacji Tragedii Smoleńskiej, czynionej z premedytacją, biorą czynny udział polskie elity, mając pełną świadomość, że nie poznaliśmy jeszcze prawdy o Smoleńsku. I choć są to elity III RP, elity Polski, która wypiera z życia publicznego miliony niepoprawnie myślących Polaków, to stojąc z boku, patrząc na to wszystko znad politycznego kotła, to wszystko jest nieprawdopodobne.              

 

 

                                    

 

     

   

 

            

 

                      

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (17)

Inne tematy w dziale Polityka