Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg
1074
BLOG

Falowanie i spadanie: uwaga TVN

Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg Polityka Obserwuj notkę 3

 

 

     Niektórzy dziennikarze TVN i stacji im pokrewnych (TVP, Polsat), czyli tak zwanych mediów głównych (głównych w manipulacji) nagle, czują na swoich barkach ciężar historii i dojrzewają do głębszych refleksji, czyli: być może tak nie było. Być może tak nie było ze Smoleńskiem, z zieloną wyspą, z naszym polskim (a jakże) sterowaniem całej Unii, z naszym kochanym Prezydentem i Premierem. Być może i z ACTA jest coś nie tak (czasami też coś ściągamy), a Prezydent Komorowski oddziela dziś pojedynczego Internautę od wielkiego kapitału sieci. Warto przypomnieć czytelnikom Salonu, że najgorsze indywidua, oraz inne byty piszące i mówiące z głównych mediów, tracąc grunt pod nogami, sugerują, że "oni i one" nigdy, ale to nigdy nie byli za, ani nawet przeciw, byli po prostu bezstronni, albo szarpani przez podłych naczelnych. We wszystkim, od bitwy pod Grunwaldem po tak zwany pakt fiskalny, tłumaczyli, byli refleksyjni, może czasami zbyt mało, ale – do jasnej cholery – oni są z Narodem. Tak, jak dziennikarze z pagonami. Przestrzegałbym, choć może nie trzeba, przed takimi oślizgłymi bytami medialnymi, co ja zwykle, chcą przeskoczyć na nową, zieloną i bezpieczną łączkę. Dlatego, pozwalam sobie przypomnieć tutaj w mojej wersji „kultowy” wywiad red. Tomasza Lisa z Jarosławem Kaczyńskim, w formie, którą sam skonstruowałem na tę okoliczność po kilku dniach od jego emisji, a dziś odważam się poddać tę formę ocenie Salonu. Nie wierzę w te dyrdymały typu „być może tak nie było”. Dlatego, poniżej, dodaję własną wersję wywiadu red. Lisa z Jarosławem Kaczyńskim, a poruszony w nim nieopatrznie wątek o ACTA, był trochę proroczy, przyznaję. Czas na pamiętny przedwyborczy poniedziałek, 3 października 2011roku:

 

 

„Moje warsztaty dziennikarskie”

 

Każdy dziennikarz chciałby przeprowadzić wywiad w sposób profesjonalny i obiektywny, szczególnie wtedy, gdy ma to miejsce w mediach publicznych. Chciałby zadawać pytania celne, kłopotliwe i mądre, ale nie wulgarne czy agresywne. I o to właśnie chodzi w prawdziwym dziennikarstwie.

 

Wszystkim, którzy chcą sięgnąć tych dziennikarskich ideałów polecam mój ostatni wywiad z prezesem Prawa i Sprawiedliwości Jarosławem Kaczyńskim. Oto zapis mojej rozmowy:

 

(L- Tomasz. Lis,   K – Jarosłąw Kaczyński)

 

L - Witam.

Witam Panie Redaktorze, witam Pańs.......

Dobrze, dobrze, już wystarczy tych powitań i schlebiania widzom, przejdźmy do pytań. Wymiary tego studia Panie Prezesie!!!!

K- Tego studia? 

L- A jakiego studia? Co za pytanie?

32 na 41 metrów. 

Dobrze, prawie dobrze. Imię króla.

Którego?

L – Powtórzę pytanie. Imię króla.

K – Bolesław?

L – Taaak, nazwisko!

Chrobry.

Proszę wyraźnie powiedzieć – CHROBRY.

K -  C-H-R-O-B-R-Y.

L – Za co?

Co - za co, Panie Redaktorze?

Za co Bolesław Chrobry kupił swój pierwszy miecz?

K- Za denary?

L- Mniej więcej, ale kwoty i tak Pan nie zna. Idźmy dalej. Pociąg z Warszawy do Poznania ma 60 minut spóźnienia, a pociąg z Bydgoszczy do Gdańska ma 67 minut spóźnienia. Ile spóźnienia ma pociąg z Łodzi do Katowic?

Panie Redaktorze, a Pan wie?

Ja się pytam, Pan odpowiada. Ile?

45 minut.

Źle, bzdura, żaden pociąg się nie spóźnił, więc w ogóle nie zna Pan tematu. Mam w ręku cukierka. O jakim smaku?

K – Czekoladowy.

L - Jezu, już by się rozpuścił.........zła odpowiedź, Zresztą już połknąłem, więc nie ma tematu. Ile much lata, kiedy jest koniec lata?

W Polsce?

Chyba mówimy w ogóle o Polsce o najważniejszych sprawach, prawda?

K - Prawda.

L - To ile much?

Miliard.

Dużo, dużo, dużo much lata na koniec lata. Ostatnie pytanie, „lajtowe”, bo i tak niewiele Pan wie. Może Pan powtórzyć drugą zwrotkę piosenki pod tytułem „Mała Mary”

 

K- Oczywiście :

 

Mała Mary, mała Mary

Ty już nie płacz do cholery.

Ty masz tylko serce moje.

My będziemy żyć we dwoje.

 

Mała Mary, mała Mary

Nie rób ze zdrady takiej afery.

 

L - Nie, nie, nie. Krótko na koniec powiem tak: plagiat, łamanie prawa. Nikt Panu nie pozwolił śpiewać piosenki znanego artysty, więc sprawa trafi do Sądu.

 

Coś chce jeszcze powiedzieć? Nie? Dobrze, dziękuję. ...... i tak dalej....

 

**********************

TL  

 

P.S. Tak właśnie moi Drodzy adepci dziennikarstwa przeprowadza się uczciwy i profesjonalny wywiad w kampanii wyborczej. Wprawdzie rozmówca był wyjątkowo agresywny, ale z tym też taki dziennikarz jak Ja, potrafił sobie znakomicie poradzić, czego Wam tez życzę.  

 

 

4 października 2011 r.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka