Schemat instalacji wodnej (zgodne z ACTA)
Schemat instalacji wodnej (zgodne z ACTA)
Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg
789
BLOG

Instalacja wodna III RP już nie działa

Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg Polityka Obserwuj notkę 8

 

      Wróciłem z Warszawy. Nic nadzwyczajnego, ale dla tubylca z głębi kraju to zawsze jakieś wydarzenie, tym bardziej, że stolica pięknieje, rośnie w górę, rozwija się. Co prawda, górny pułap ciągle wyznacza iglica Pałacu Kultury, ale obrońców „Pekinu” trzeba przecież zrozumieć, to część ich życia. Ciotka w 59 –tym szydełkowała, wujek śpiewał w chórze „Czerwona lutnia”, dzieci budowały z radzieckimi pionierami najnowsze modele MIG –ów, a tata chodził na WUML (Wieczorowy Uniwersytet Marksizmu – Leninizmu), no a dzisiaj to uczą tam nawet najwięksi redaktorzy dziennikarstwa. Kikut komunizmu stoi sobie dumnie i trochę ponuro, przeorał resztki dawnego centrum Warszawy chyba na zawsze, tak więc piękno przedwojennej stolicy będziemy mogli zobaczyć jedynie w fascynującej produkcji pod tytułem „Warszawa 1935” (zwiastun: http://www.youtube.com/watch?v=NYLfEIvIbUY) - jeszcze w tym roku. Dlatego, zamiast pokazywanego już filmiku koszmaru na EURO 2012 z napakowanym południowcem rodem z Ratusza HGW, można byłoby „na przenikaniu” zestawić Warszawę z 1935 roku z obecną, i byłoby dobre kino. Rozciągam wątek Warszawy, a to ma być kilka zdań o tym, że państwo przestało działać, poza inwigilacją, co przyznał mi znany Profesor. Państwa w zasadzie nie ma, a tymczasem niemiecki turysta będąc w Warszawie oburzy się i zakrzyczy:  wunderbar, jest wasze państwo i działa, a wasz Tusk nasza sojusznik! Biedak nie wie, podobnie jak kilka milionów zakochanych w Platformie Nieszczęścia, że to jedna, wielka ściema. Ruch jest, kasy furczą od przesuwanych towarów, fastfoody trują i pompują tłuszcz do środka, a ten potem wyłazi na zewnątrz, co wieczór elita bawi się w klubach i coś znowu wciśnie w kupę, czyli jest po prostu zjawiskowo.

 

        Ten czarujący obraz pędzących fur po mieście dodaje ludziom otuchy i wiary. Jest  prawie jak w Hollywood, ale Hollywood to jednak głównie samo kino, a nie codzienne życie. A tu przecież jest kicha. Znajomy z TVP opowiada mi, że już czuć przebieranie nogami, słychać szepty po korytarzach, gdzie teraz skręcić i do kogo. Katapulty dla rządu pod zaprzyjaźnioną granicę nikt na razie nie przewiduje, a poza tym, przecież zawsze się jakoś udawało, jak przestawili wajchę na górze. No i politycy zawsze wybaczali, bo z mediami trzeba przecież żyć dobrze.

  

         Czar III RP pryska w aptece, u lekarza, w sądzie, w urzędzie skarbowym, w urzędzie miasta i gminy, w szkole, w pociągu, w bankomacie, przy wypłacie (ostatniej), a od kilku dni nawet chwilami w TVN 24. Nikt nie wie, gdzie są proste kwity od stadionu, mamy burdel z ACTA, z lekami, receptami, jacyś faceci bez licencji ośmieszają policję, Świnoujście odcięte od Polski, Covec wracaj!, Polki do roboty, a minister Mucha gra w hokeja. Kto to wszystko może wytrzymać i jak długo? Strzały, samobójstwa, niewyjaśnione zgony, a jak by tego było mało to jakieś stowarzyszenie z Niemiec planuje w Polsce akcję ulotkową, co by Polacy na Ziemiach Zachodnich wiedzieli, że ten kawałek podłogi to nie jest ich. No i gaz z Kataru mamy już w tym roku kupować, a nie ma chętnych na razie na niego. Katar to jakieś przekleństwo dla rządu, nie wiedzieć czemu. Znany prof. Ireneusz Krzemiński czuje wiatr historii jak nikt z adoratorów Platformy Nieszczęścia i Obywateli Kenów, i już mówi, że państwo stało się obce. Obce jak obce, ale państwo przestało działać i olało obywateli. No to obywatele, też pokazują temu państwu, czyli trzymającym nad nim władzę Kenom, kciuk skierowany w dół. Przypomnę tylko krótko, że w tajnym ośrodku blogerów w Górach **********, trwają jak najbardziej zaawansowane prace nad katapultą rządową Śmig 1, z zasięgiem 1250 kilometrów, nawet przy silnym, przeciwnym wietrze. Chyba, że wystarczą szerokie tory.

 

Kiedy w pociągu z Warszawy udałem się do toalety sprawdzić, czy działają wajchy na wodę, pomyślałem sobie, że ten bezwład być może jest chwilowy. Ta nadzieja, a może nawet coś więcej pojawiła się, gdy zobaczyłem w tejże toalecie schemat instalacji wodnej w czterech językach, nikomu nieprzydatnej, tak czy inaczej, ale tym bardziej nieprzydatnej, bo wody i tak nie było, co sprawdziłem nożnie, naciskając wajchę. Trzydzieści lat temu za zrobienie takiego zdjęcia, to jak nic  SB skułaby mnie, a kontrwywiad oskarżył o zdradę tajemnicy państwowej. I tak właśnie patrząc na ten schemat, słysząc przez cztery lata cały ten zgiełk medialny i rządowy, że dożyłem najlepszej Polski z możliwych, pomyślałem sobie, że gdzieś w tych - przejętych jedynie samymi sobą głowach Kenów  - narodził się też taki schemat, tłumaczony zresztą z innych języków. Ale jak się naciśnie, to nic nie działa, bo skończyła się już woda.            

         

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Polityka