Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg
3586
BLOG

Państwo dręczy rodziny ofiar Katastrofy Smoleńskiej

Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg Polityka Obserwuj notkę 102

             Premier nie rozumie uporu rodzin ofiar Katastrofy Smoleńskiej w sprawie ekshumacji, choć decyzje o ekshumacjach zapadły z urzędu, czyli na wniosek prokuratury okręgowej. Zuzanna Kurtyka, wdowa po Prezesie IPN Januszu Kurtyce, sprzeciwia się ekshumacji ciała męża, najprawdopodobniej dlatego, że prokuratura nie wyraziła zgody na dopuszczenie do sekcji dwóch wskazanych przez wdowę patomorfologów. W tej sprawie Zuzanna Kurtyka otrzymała dwukrotnie odpowiedź odmowną. Na udział amerykańskiego patomorfologa Michaela Badena w przeprowadzeniu sekcji ciała Przemysława Gosiewskiego prokuratura również się nie zgodziła. Wdowa, senator Beata Gosiewska wystąpiła więc do ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza o zgodę na prywatną sekcję zwłok. Nawet przy wyjątkowej empatii i woli współczucia rodzinom ofiar Katastrofy Smoleńskiej nie jesteśmy w stanie zrozumieć do końca, jak wielki dramat przeżywają nadal, dwa lata po Katastrofie Smoleńskiej, rodziny ofiar. Opór prokuratury wojskowej w sprawie dopuszczenia do badań medycznych niezależnych ekspertów można tylko zrozumieć jako przejaw strachu o ich wynik, albo jako realizowany z premedytacją plan dręczenia tych rodzin, zniechęcenia innych do jakichkolwiek działań służących prawdzie o Smoleńsku. Nie wiem, co odpowie minister Arłukowicz Pani Senator Gosiewskiej, ale już sama atmosfera medialna wokół ekshumacji ofiar smoleńskich, budzi przestrach. Oto dziś, niejaki Piotr Najsztub, zachowuje się w studiu TVN 24 jak zwykła kanalia, rzucając sobie swobodnie tekstem, że jemu te ekshumacje „kojarzą się z nekrofilizmem”. Nie będę pisał, z czym mi się kojarzy Piotr Najsztub, pierwszy lewak III RP.

 

                    Z medycznego punktu widzenia, każda z ekshumacji ciał ofiar Katastrofy Smoleńskiej ma kapitalne znaczenia dla poznania prawdy, jeśli sekcje zostaną przeprowadzone profesjonalnie, bez cienia podejrzeń o możliwość zatajenia ważnych ustaleń. Jak można wierzyć w jakiekolwiek ustalenia prof. Barbary Świątek z Zakładu Medycyny Sądowej we Wrocławiu, która podpisała się pod ustaleniami, że Stanisław Pyjas zginął w wyniku upadku ze schodów, a nie pobicia przez funkcjonariuszy SB. Jak w ogóle można podważać sens ekshumacji, skoro w Moskwie w zasadzie ich w ogóle nie przeprowadzono, a jeśli cokolwiek badano, to bez obecności strony polskiej? W wywiadzie dla portalu wPolityce specjalistka z zakresu medycyny sądowej Grażyna Przybylska – Wendt wypowiada niezwykle ważne słowa, które powinny dać do myślenia wszystkim sceptykom:

 

Przeprowadzenie ekshumacji 96 ciał, wraz z rysunkami, szkicami, z naniesieniem na szkice wszystkich obrażeń i zmian ciał da nam obraz tego, co działo się w środku rządowego Tupolewa, który rozbił się w Smoleńsku. To pokaże, jakich urazów doznawali ludzie siedzący w danym miejscu, czy wylatywali z samolotu po katastrofie, gdzie się przemieszczały szczątki.”   

 

Jeśli nic strasznego nie kryje się za badaniami ciał ofiar Katastrofy Smoleńskiej, jeśli prokuraturze wojskowej chodzi tylko o nieścisłości, rosyjskie błędy, inny wzrost, inną wagę ciała, to przecież nic stoi na przeszkodzie, by obok ekspertów wyznaczonych przez prokuraturę, w badaniach wzięli udział także patomorfolodzy, których wskazały rodziny.

Nie wiem, co odpowie senator Beacie Gosiewskiej minister Arłukowicz, ale dręczenie rodzin ofiar Katastrofy Smoleńskiej trwa już dwa lata, i pomijając całą rządową i medialną narrację Wielkiego Kłamstwa Smoleńskiego, działania te dowodzą, jak daleko posunięta jest degrengolada instytucji państwowych, które w tym konkretnym przypadku powinny w pierwszej kolejności strzec prawa rodzin ofiar do prawdy.            

 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (102)

Inne tematy w dziale Polityka