Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg
527
BLOG

KOŚCIÓŁ JAKO DEKORACJA

Grzegorz Gołębiewski - grzechg Grzegorz Gołębiewski - grzechg Polityka Obserwuj notkę 8

Nie ma ataku na Kościół Katolicki w Polsce, to brednie! „Miliony katolików nie chcą żadnej wojny z Kościołem. Chcą Kościoła otwartego, w którym będą partnerem, a nie petentem i poddanym” – zapewnia na swoim blogu sam Tomasz Lis w odpowiedzi na wywiad Arcybiskupa Józefa Michalika, którego udzielił portalowi Onet.pl. „ARCYBISKUPIE, POBUDKA!!!” - to tytuł tego troskliwego tekstu redaktora o losy Kościoła w Polsce, bo jak sam zaznacza, „jeśli Kościół nie zrozumie co myślą o nim miliony wiernych, wkrótce arcybiskupi zobaczą jak ludzie znikają z kościołów, a pieniądze z tacy”.  Tytuł robi wrażenie, szczęście, że autorem nie jest posłanka Senyszyn, bo byłoby pewnie „Wstawaj klecho!”.

Ale i tak, to rzadki przypadek, jak na polskie media, by dziennikarz (a za takiego nadal się uważa na pewno Tomasz Lis) używał tak jednoznacznych formuł stylistycznych wobec najważniejszego w Polsce hierarchy Kościoła Katolickiego. Jeśli sięgnie się pamięcią tylko jeden dzień wcześniej, to prawdziwe intencje tego, co planują elity III RP wobec Kościoła, wyłożył, być może bezwiednie, inny redaktor Piotr Najsztub w TVN 24. Powiedział jasno, że jak już rozwiąże się kwestię likwidacji Funduszu Kościelnego, to trzeba się zabrać za religię w szkołach. Krok po kroku, lewica i lewacy, różnej maści postępowi katolicy i pojedynczy księża będą cywilizować KK, żeby był dla nich strawny i nie mieszał się do życia publicznego, zarezerwowanego dla sterników europejskiej świadomości.

Bardzo dobrze się stało, że Arcybiskup Józef Michalik wypowiedział się precyzyjnie o tym, co już od dłuższego czasu dzieje się wokół Kościoła w Polsce. „Żyjemy w rzeczywistości, która nie ceni wartości. To smutne, gdy którykolwiek z polityków przestaje być człowiekiem wielkich idei, a staje się handlarzem tandety” – podkreśla Przewodniczący Episkopatu Polski. To właśnie jest rak toczący nie od dziś rodzimą politykę. Zamiast wielkich idei, wielkich wizji, zamiast świata wartości, od kilku lat mamy w Polsce rząd politycznych graczy i cyników, którzy dla poprawy dobrego samopoczucia i w „trosce” o swoich wyborców, uderzają dziś w Kościół. Między bajki można włożyć wypowiedzi przedstawicieli PO, że to była w sumie taka inicjatywa ministra Boniego, a reszta rządu nic lub niewiele na ten temat wiedziała. Oni po prostu w ogóle ze sobą nie rozmawiają, zero werbalizmu, Tusk daje znak, a ministrowie pracują w pocie czoła.

 

To banał, bo wiadomo, że tematem „kościelnym” przykrywa się inne problemy, ale tak naprawdę jest to część strategii wobec Kościoła Katolickiego, by stał się dekoracją. Śluby, pogrzeby, modlitwy, mądry głos księdza, że trzeba być dobrym, dzieci w salach katechetycznych, Boże Narodzenie, potępianie co niedziela pedofilii wśród kapłanów - to kościół, który zaakceptuje nawet Palikot. Jak będzie miał dobry humor, to i kartki świąteczne z religijną symboliką będzie można wysłać z Kielc do Słupska. A byłoby już zupełnie trendy, gdyby wyrzekł się całkowicie Ojca Rydzyka, ciemnogrodu i wszelkich kontaktów z Jarosławem Kaczyńskim, potępił PiS i Solidarną Polskę za podpalanie Trzeciej RP. Wtedy może i znalazłoby się nawet jakieś fajne miejsce na multipleksie dla jakiejś nowej katolickiej stacji. A jak nie, to będziemy puszczać na paskach ekranów telewizyjnych „spór o kasę kościoła”. W dawnych czasach PRL-u sytuacja Kościoła była o wiele trudniejsza, ale komuniści wiedzieli, że świątynie są miejscem nie tylko modlitwy i wyznawania wiary, ale także narodowej tożsamości. I pogodzili się z tym ostatecznie, bo z drugiej strony ten swoisty azyl dla milionów Polaków, sprzyjał zachowaniu spokoju społecznego. My mieliśmy oparcie w Kościele, a PZPR w KPZR i SB.      

Rzadko doprawdy się zdarza, by tak wysoki przedstawiciel duchowieństwa w Polsce, tak jasno i tak dobitnie wypowiadał się o sytuacji Kościoła, niech wystarczą tu tylko te słowa Arcybiskupa Michalika: „Wracamy do tego, co przeżywaliśmy zaraz po wojnie.” Trzeba coś więcej dodawać? To jasny znak dla wiernych, dla wszystkich katolików, że Kościół przestał być obserwatorem wydarzeń, że zaczyna zdecydowanie reagować na planową politykę jego marginalizacji i uprzedmiotowienia. Do tej pory reakcje hierarchów na ataki lewicy były zróżnicowane, ale w sumie nad wyraz spokojne. Rząd, świadomie lub nie, doprowadził do otwartego konfliktu Kościoła z elitami III RP. I wierzę głęboko, że Kościół tym razem, nie cofnie się już ani o krok. Rozpada się też koncepcja kościoła Tuska, którą zainicjował kilka lat temu w Łagiewnikach. Być może premier tego nie chciał, ale wbrew różnym mitom, o pewnych rzeczach w Polsce, Donald Tusk nie decyduje.     

 

                  

      

 

 

 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Polityka