BePiotr BePiotr
222
BLOG

partner Wałęsa

BePiotr BePiotr Polityka Obserwuj notkę 6

Niedawna homofobiczna wypowiedź najsławniejszego po Koperniku Polaka wzbudziła sporo wzburzenia. No cóż, Wałęsa powiedział to co myśli wielu Polaków a czego mówić nie wypada. To, że wielu tak myśli nie jest chyba wstrząsającym odkryciem. I wydaje się, że tylko czas może nasz naród z takiego sposobu myślenia wyleczyć. Jednak wrzawa wobec formalizacji związków partnerskich skłoniła mnie do szukania wirtualnych kompromisowych rozwiązań.

Podobno propozycja sformalizowania związków partnerskich jest niekonstytucyjna. Takie podejrzenia ma nawet nasz Prezydent. Jak ułatwić życie homoseksualistom i jednocześnie uczynić to w zgodzie z naszą konstytucją?

Problem wyaje się być trudny, ale być może łatwo go rozwiązać? Na przykład definiując związek partnerski jako dwuosobowy związek osób tej samej płci. Takie rozwiązanie natychmiast eliminuje zarzut niekonstytucyjności, bowiem konstytucja definiuje małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny! Czyli !? Wszelkie podobieństwa do małżeństwa zostają natychmiast wykluczone!

No dobrze, ale czy nie wylewamy dziecka z kąpielą? Co z masowymi związkami, w których nie ma męża i żony a są  konkubina i konkubent? Hm, problem jest tylko pozorny! Przecież mogliby udać się do USC i zawrzeć ślub cywilny. Nie chcą?! To faktycznie problem, ale może tylko ich? A może po prostu uprościć procedurę rozwodową w sytuacji, gdy cywilne małżeństwo nie ma wspólnych dzieci? Zrezygnować z rozwiązywania takiego związku w trybie procesowym i ograniczyć się do rejestracji faktu cywilnego małżeństwa i cywilnego rozwodu ?

Tak na prawdę, to nie ksiądz czy urzędnik udzielają ślubu. Czynią to nawzajem małżonkowie. W obliczu Boga lub w majestacie prawa reprezentowanego przez urzędnika - rutyniarza z USC.

Jeśli ta sama para postanowi się rozstać to nie powstrzyma ich ani ręka boska, ani żaden stróż prawa. Po prostu się rozstaną. A jeśli któreś z partnerów rodziców powiedzmy tatuś pije i bije i mieszka z kochanką, ale bezgranicznie kocha swoją ślubną żonę - szczęśliwą matkę trojga nieletnich dzieci. Kto go zmusi do łożenia na ich utrzymanie, jeśli się nie rozwiodą? A jeśli ona, broń Boże, okaże się przedsiębiorcza i sobie finansowo poradzi to rozwód może ją bardzo drogo kosztować, bo przecież wspólnota majątkowa!

Czy prawo należy dostosowywać do życia, czy do ideologii? Rozprawa pojednawcza i tłumy świadków mówiących o tym jak on ją kocha. Pieprzy się z inną? Biedak, przecież ma swoje potrzeby! To bez znaczenia! Wszak jedność rodziny jest najważniejsza!

 

 

 

 

 

 

 

 

 

BePiotr
O mnie BePiotr

zbanowali mnie: Grzegorz Gozdawa - chyba mu słoma z papci wylazła. Rafał Broda - za bolesną prawdę o stanie jego umysłu Krzysztof Osiejuk - za odmienną percepcję Jarosław Warzecha - sam nie wie, pewnie się naraziłem :) Aleksander Ścios - kto go dziś pamięta to wie. Tomasz Sakiewicz - naprawdę nie wiem dlaczego... KaNo - aby uniknąć trudnych pytań?

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Polityka