Pani Avila Lori korespondentka gazety Haaretz napisała korespondencję z wizyty Wolniewicza i Nowaka w Krakowie.
Pierwsze zdanie brzmi następująco: „This was not a pogrom, but it was close" czyli "To nie był pogrom, ale było blisko". W dalszej części korespondencji przedstawione jest jedno zdanie z wypowiedzi Wolniewicza, nieco z tego co mówił Nowak (głównie o Grossie). Wspomniany jest Bartoszewski i Michnik (poniżej pełny tekst korespondencji Avili Lori).
Ja nie byłem w Krakowie, nie wiem co obaj panowie mówili, nie przeczytałem stenogramu z ich wystąpień, ale była to chyba reakcja na objazdową promocję książki Grossa. Jedyny medialny przekaz jaki dotarł do mnie był taki, że „Żydzi nas atakują, musimy się bronić", co w odniesieniu do książki Grossa nie jest akurat prawdą z tego prostego powodu, że Gross nie reprezentuje ogółu Żydów, a tylko swój, Grossa punkt widzenia na historię (z którym zresztą się nie zgadzam). Nawet gdyby uznać te słowa za niewłaściwe to od takich sądów do pogromu droga jest jednak daleka.
Pogrom to sprawa poważna. Czy ludzie z krakowskiego kościoła chcieli kogoś zabić? Czy jakiekolwiek budynki w Krakowie zostały zniszczone? Czy ktokolwiek został zaatakowany, ranny lub znieważony?
Takie mniej więcej pytania drogą mejlową zadałem pani Avili Lori. Otrzymałem odpowiedź, utrzymaną zresztą w uprzejmym tonie, że pogrom nie jest tylko fizycznym aktem ale też duchowym i że nie trzeba nikogo zabijać, żeby mieć pogromowe poczucie, oraz że to się zawsze zaczyna od słów, tak że trzeba o tym mówić i pisać na wszelki wypadek.
Niestety pani Lori w swej korespondencji zamieszczonej w Haaretz'u nie napisała, że używa słowa pogrom w znaczeniu przenośnym. Czy ktoś komu zarzuca się chęć dokonania pogromu (was close) może mieć poczucie zagrożenia? Czy takie właśnie słowa nie mogą budować poczucia „oblężonej twierdzy" i nakręcać spirali niechęci?
Co ciekawsze w Polsce obecnie jest bardzo duże zainteresowanie kulturą i historią żydowską. Odbywają się festiwale i festyny w Warszawie, Krakowie i wielu innych miejscach. Krakowski Kazimierz pełen jest turystów z całej Polski i świata. Mówienie o "pogromach" które są "blisko" nie jest po prostu prawdziwe.
http://news.haaretz.co.il/hasen/spages/953499.html
WARSAW - This was not a pogrom, but it was close. Sunday's incident in Krakow at the Basilica of the Sacred Heart of Jesus was rife with overtones of hatred. "The Jews are attacking us! We need to defend ourselves," shouted Prof. Bogoslav Wolniewicz, to stormy applause.
About 1,000 people gathered for special services Sunday at the church, organized by the Committee Against Defamation of the Church and For Polishness, along with the anti-Semitic Radio Maryja. Local residents were informed of the service by posters that proclaimed: "The kikes will not continue to spit on us."
The huge church was packed. People sat on the stairs and stood in the aisles. The service opened, as usual, with prayer and song, but after about half an hour, the 91-year-old bishop of Krakow, Albin Malysiak, began inflaming the crowd with his sermon.
"A man who does not love his homeland, but some sort of international entity, apparently also does not love his nearest and dearest," he said.
Afterward, Radio Maryja staffers ascended the dais, headed by Jerzy Robert Nowak, the station's expert on Jewish affairs. He spoke about the new and controversial book by Jan Gross, "Fear: Anti-Semitism in Poland after Auschwitz." Nowak, who was less ambiguous than the bishop, said to applause from the crowd: "It's important that we carry our fight to its conclusion, because Gross and his supporters are marginal, and we will not permit anyone to punish Poland. Leave us in peace. Leave us alone."
The speakers directed their anger at Gross, at Jews in general, at Jews from Brooklyn in particular, at Poles who are willing to sell them anything for money, at Righteous Among the Nations Wladyslaw Bartoszewski, at a minister in the Prime Minister's Office responsible for Jewish-Polish affairs; and at the newspaper that, in their eyes, represents the Polish left, Gazeta Wyborcza, and its editor, Adam Michnik.
There were questions from the audience at the end, mostly of the "how do we defend ourselves against attacks on the church and on Poland" variety. "The best thing is to get organized," Nowak responded.
Niezośna lekkość wolności słowa rezerwowa: http://www.wolnoscslowa.blogspot.com/
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka