Donald Trump w swoim przemówieniu na forum ONZ ostro skrytykował organizację, państwa europejskie i politykę klimatyczną. Amerykański prezydent ponowił apel o pokój w Ukrainie, uderzył w migrantów oraz nazwał walkę ze zmianami klimatu „największym szwindlem w historii”.
Krytyka Bidena i ONZ na początek
Podczas 80. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ prezydent USA Donald Trump uderzył w Organizację Narodów Zjednoczonych, państwa europejskie i swojego poprzednika Joe Bidena. Twierdził, że to właśnie Biden doprowadził do chaosu i utraty stabilności na świecie. Swoje przemówienie rozpoczął od stwierdzenia, że „cztery lata słabości i radykalizmu” zrujnowały dorobek jego pierwszej kadencji.
Teleprompter i schody jako symbol ONZ
Trump, odnosząc się do awarii telepromptera i ruchomych schodów w siedzibie ONZ, porównał je do kondycji samej organizacji. Stwierdził, że ONZ ogranicza się do pisania „mocno sformułowanych listów”, które nie prowadzą do realnych działań. Przekonywał, że to jego osobiste wysiłki pokojowe zakończyły siedem wojen, a nie inicjatywy ONZ.
Apel o pokój w Ukrainie i krytyka Europy
Prezydent USA przyznał, że liczył na łatwe rozwiązanie wojny w Ukrainie dzięki swoim relacjom z Władimirem Putinem, lecz – jak stwierdził – „Putin go zawiódł”. Zaznaczył, że wojna miała być krótkim konfliktem, a trwa już ponad trzy lata. Trump zadeklarował gotowość nałożenia „bardzo surowych ceł” na Rosję, które miałyby zatrzymać rozlew krwi, lecz dodał, że działania Europy – wciąż kupującej rosyjską ropę i gaz – podważają skuteczność sankcji.
Migracja największym problemem świata
Najwięcej miejsca Trump poświęcił tematowi migracji, którą nazwał „najważniejszym problemem politycznym naszych czasów”. Oskarżył ONZ o stwarzanie nowych kryzysów i ostrzegał Europę przed utratą dziedzictwa z powodu poprawności politycznej. Wymienił Londyn, gdzie – jego zdaniem – narasta prawo szariatu. Argumentował, że państwa muszą mieć prawo do natychmiastowego odsyłania migrantów do krajów pochodzenia.
„Szwindel klimatyczny” i ostrzeżenia dla świata
Trump ostro zaatakował politykę klimatyczną, nazywając globalne działania na rzecz redukcji emisji „największym szwindlem wobec świata”. Twierdził, że przepowiednie katastrof się nie sprawdziły, a kraje rozwinięte zostały osłabione przez „głupie pomysły” swoich przywódców. Odrzucił też ideę śladu węglowego jako elementu oszustwa.
Cła, Brazylia i żart z Lulą
Broniąc własnej polityki handlowej, Trump stwierdził, że nakładane przez niego cła chroniły Amerykę przed wykorzystaniem przez inne państwa. Przywołał przykład Brazylii, wobec której zastosował restrykcje, ale równocześnie podkreślił, że „lubi” obecnego prezydenta Lulę da Silvę, z którym wymienił uścisk dłoni tuż przed swoim wystąpieniem.
Reakcje sali i polski akcent
Podczas przemówienia część słuchaczy reagowała konsternacją, zwłaszcza gdy Trump mówił o migracji i klimacie. Owacje otrzymał za wezwanie Hamasu do uwolnienia zakładników. Humor wzbudziły jego uwagi o teleprompterze i komentarze dotyczące brazylijskiego prezydenta. Wśród przywódców obecnych na sali był także prezydent Polski Karol Nawrocki wraz z wicepremierem i ministrem spraw zagranicznych Radosławem Sikorskim.
na zdjęciu: Nowy Jork, USA, 23.09.2025. Prezydent USA Donald Trump przemawia podczas debaty generalnej 80. Sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku, 23 bm. (mr) PAP/Leszek Szymański
Red.
Inne tematy w dziale Polityka