ojciec & dyrektor ojciec & dyrektor
194
BLOG

Po wyborach wróciła lewacka agenda PiS - LGBT i feminizm

ojciec & dyrektor ojciec & dyrektor Polityka Obserwuj notkę 2

Wybory, wybory i po wyborach. PiS skończył okłamywać, że jest partią prawicową i wrócił do swojej lewackiej retoryki.

LGBT

O grancie z Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej dla organizacji pro LGBT+ pisałem w poprzedniej notce. Wszystkie szczegóły są tam przedstawione.

Dodatkowo Duda/PiS obiecywali zablokowanie LGBT, w tym "latarników" w szkołach. Niestety, PiS już wycofał się z w/w zmiany. A chociażby 1 lipca w Wielkopolsce, kandydat Duda mówił tak:

Ja chcę Polski, gdzie rodzicie mają zagwarantowane ich prawo wychowywania dzieci wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami i żeby nikt nie miał prawa im wtrącać się i ingerować w to jak ich dzieci są wychowywane.

Prezydent przedstawił projekt ustawy już 3 lipca:

Składam inicjatywę ustawodawczą, prezydencki projekt zmiany ustawy prawo oświatowe, który jednoznacznie przesądza, że działalność organizacji pozarządowych i stowarzyszeń prowadzona na terenie szkoły wymaga także zgody rodziców

Projekt prezydenckiej ustawy wyleciał z porządku pierwszych obrad parlamentu po wyborach.

Trzecią pro LGBT sprawą jest genderowa Konwencja Stambulska. PiS miał 5 lat na jej wypowiedzenie, bo zapowiadał to przed wyborami w 2015. W zeszłym tygodniu, minister Maląg zapowiedziała przygotowania do wypowiedzenia tej konwencji, co właśnie zostało zdementowane przez rzecznika rządu Piotra Müllera.

Dotąd rząd nie podjął żadnych wiążących decyzji w sprawie wypowiedzenia konwencji stambulskiej - zapewnia w RMF FM rzecznik rządu Piotr Müller

Pani minister wyszła przed szereg, myślała, że przekaz Solidarnej Polski to przekaz całego rządu - przyznają w nieoficjalnych rozmowach z naszym reporterem osoby zbliżone do premiera.

Feminizm

Koalicja PiS-Razem (który to już raz w tej kadencji?) przepycha feministyczną ustawę do walki z tzw. luką płacową (pay gap). Luka płacowa jest definiowana jako niższa płaca kobiet na tym samym stanowisku co mężczyźni. Uzasadniane jest to przez porównanie średniej zarobków kobiet w państwie ze średnią zarobków mężczyzn.Różnica podawana w merdiach (choćby w TVP) to zawsze 15%, 20%, a nawet 30%

Problem w tym, że nie jest to prawda.

Jeśli pracodawca miałby do wyboru droższego mężczyznę i tańszą kobietę na to samo stanowisko, to dla dobra swojej firmy zatrudniałby kobiety.

Działa to w przypadku outsourcingu. Dużą część prac w przedsiębiorstwie robią zdalnie firmy z Indii czy innych tanich krajów (czasami Polski). Nawet za cenę pogorszenia jakości niektórych usług (nie dotyczy polskich informatyków).

W przypadku "kobiety vs. mężczyźni" tak się nie dzieje. Na wysoko płatnych stanowiskach - informatycy, zarządzanie przemysłem - dominują mężczyźni. I nie ma to znaczenia czy patrzymy na Polskę, Szwajcarię, Holandię, Niemcy, Belgię czy Szwecję - w Europie współpracowałem z firmami z w/w krajów. Owszem, sekretariat, księgowość, zakupy, marketing, szkolenia czy HR jest zdominowany przez kobiety, często na siłę by wyrównać parytety w firmie. 

Kobiety preferują kierunki nastawione na interakcję z ludźmi, w tym z małymi - zawody humanistyczne, nauczanie początkowe, pielęgniarstwo. Mężczyźni dużo częściej wybierają maszyny. Widać to już na studiach, a nawet w liceum. W klasach mat-fiz stosunek k:m jest często 1:2, a nawet 1:3. Zaś jak zaczynałem studiować Informatykę na Uniwersytecie to było 7 studentek ... sumarycznie na 5 rocznikach.

Praca z maszynami jest dużo lepiej płatna. Dlatego też porównywanie "średniej krajowej" jest całkowicie błędne.

Niestety legislacyjny potworek, wsparty przez szeregowego posła JK, jest procedowany w sejmie.

TVN24 donosi, że zlikwidowanie luki płacowej to główny cel projektu ustawy posłów Prawa i Sprawiedliwości, który w środę został skierowany do sejmowej komisji do spraw zmian w kodyfikacjach. Nowe prawo ma rozszerzyć definicję mobbingu o kategorię rozróżniającą wysokość wynagrodzenia ze względu na płeć.

Dla znających język angielski, wytłumaczenie prof Jordana Petersona dlaczego problem "pay gap" nie istnieje.

Tu z uszkodzonym dzwiękiem ale z polskimi napisami:

https://youtu.be/ZdnqFA-mdnI


poprzednia notka
 <--->
następna notka
PiS finansuje LGBT+

A. Mikosz - minister skarbu 2005-6 - o fuzji Lotosu i Orlenu


Gdzieś w drodze z Polski i do Polski.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka