ze strony isakowicz.pl
ze strony isakowicz.pl
ojciec & dyrektor ojciec & dyrektor
84
BLOG

Powstanie Orląt Lwowskich - dzień 19. Lech Kaczyński a Kresy

ojciec & dyrektor ojciec & dyrektor Polityka Obserwuj notkę 2

We Lwowie rozejm, więc trochę więcej o historii bardziej współczesnej. PiS realizuje "dziedzictwo śp. Lecha Kaczyńskiego" więc warto przyjrzeć się jego polityce wschodniej.

Ukraina

W 60 rocznicę operacji "Wisła" w 2007 roku, która bezkrwawo pozbawiła bandy UPA zaplecza logistycznego w Polsce, Lech Kaczyński wraz z Wiktorem Juszczenką podpisali kuriozalne oświadczenie. Kuriozalne, bo nie wskazali ani przyczyn, ani wykonawców wysiedlenia. Pominięto też fakt, że przeprowadzono je w stanie wyższej konieczności. Nie ma innego przykładu na bezkrwawe (w stosunku do lokalnej ludności) poradzenie sobie z partyzantką na obszarach leśnych oraz górskich. Co więcej, UPA dokonywała ludobójstwa na Polakach więc niedogodności dla przenoszonych są niczym wobec mordów banderowskich bandytów dokonywanych na obywatelach II RP - Polakach, Ormianach, Żydach i sprawiedliwych Ukraińcach.

Kilka lat później, gdy Juszczenko ogłaszał przeróżnych nazistów bohaterami Ukrainy, Lech Kaczyński wyraził jedynie "zdumienie". Można odnieść wrażenie, że było to przedstawienie dla Polaków, bo zażyłość tych panów była na tyle duża, że Kaczyński musiał znać neonazistowskie/neobanderowskie poglądy Juszczenki. Zwłaszcza, że ten drugi, przez całą swoją kadencję, wprowadzał je jawnie do ukraińskiej polityki tożsamościowej.

Profesor prawa musiał zdawać sobie sprawę, że potępienie akcji Wisła otwiera furtkę do roszczeń majątkowych. Pierwszy wyrok zapadł w 2018. Potencjalne roszczenia są jednym z powodów, dla których Ukraina nie chce przyznać się do popełnianych mordów na Polakach.

Lech Kaczyński nie tylko nigdy nie zdobył się na potępienie wysiedlenia polskiej ludności ze Lwowa czy innych miast i miejscowości kresowych, ale również zakłamywał prawdę historyczną. W Hucie Pieniackiej, dawnej wsi koło Lwowa eksterminowanej przez ukraińskich nacjonalistów, powiedział w 2008:

Ta tragedia, podobnie jak cała rzeź wołyńska z lat 1943-1944, nie wydarzyłaby się bez przyzwolenia i inspiracji ze strony sił trzecich – dwóch zbrodniczych totalitaryzmów.

Jest to kłamstwo, bo zarówno UPA jak i SS Galizien są to efekty nazizmu ukraińskiego. Choć trzeba przyznać, że CIA w 2017 ujawniła akta, które dowodzą, że Bandera był agentem nazistowskich Niemiec.

Słowo "ludobójstwo" również nie padło podczas tamtego przemówienia, za to na grobach pomordowanych Polaków, przypomniał o akcji "Wisła"! Stwierdzenie "prawdziwa przyjaźń wymaga powiedzenia całej prawdy" było chyba ironią, bo całej prawdy w przemówieniu nie było.

Białoruś

Kolejnym przykładem jest wspólne odbieranie doktoratu honoris causa na KUL nie tylko z neonazistą Juszczenką, ale także ze Stanisławem Szuszkiewiczem. Szuszkiewicz jest białoruskim nacjonalistą, który rządząc  w latach 1991–1994 jako Przewodniczący Rady Najwyższej Białoruskiej SSR, kwestionował odziedziczoną po PRL-ZSRS granicę polsko-białoruską.

Również aktywnie współpracował z litewskim polakożercą - Lansbergisem - w temacie niszczenia polskich mniejszości w obu krajach. W szczególności apelował do Watykanu, by na Białoruś nie przysyłać księży z Polski!

Lech Kaczyński nie miał żadnych oporów by takie indywidua uwiarygadniać

Litwa

Litwa, państwo które nie ma żadnej wartości strategicznej i nie może Polsce absolutnie nic ofiarować, ma zdumiewający status w polityce wschodniej PiSu. Polska pozwala jej absolutnie na wszytko. Pierwszym rabunkiem tamtejszych Polaków była reprywatyzacja. Stosując przeróżne sztuczki dokonano grabieży ziemi na Wileńszczyźnie, głównej lokalizacji Polaków na Litwie. Zaboru mienia Polaków dokonał również Vytatutas Lansbergis, ówczesny premier Litwy.

Kolejnym rabunkiem był Orlen, któremu w Możejkach rozkręcono tory na Łotwę i nałożono horrendalne opłaty na transport przez Litwę. Rabowanie Orlenu jest de facto okradaniem wszystkich mieszkańców Polski. Litwa przegrała sprawę w UE ale nie przypominam sobie by zapłaciła coś Orlenowi.

Również za czasów Lecha Kaczyńskiego Litwa niszczyła polskie szkolnictwo czy szykanowała mniejszość polską, zabraniając oryginalnej pisowni nazwisk.

Kompleksy polskie do dziś nie zostały oficjalnie zauważone. Co więcej, Lech Kaczyński raczył powiedzieć w Wilnie, z okazji 1000-lecia Litwy, że Polska i Litwa nie mają "żadnych sprzecznych interesów".

Oczywiście, odwiedzenie Ponar, miejsca kaźni Polaków dokonanej przez Litwinów i Niemców, nie znalazło się w jego agendzie. Zbrodnia ta jest przez pisowskich oficjeli skazana na zapomnienie.

Miarą tego co Lech Kaczyński sądzi o Polakach dziś żyjących na Kresach było zwrócenie uwagi, podczas wizyty w Wilnie, że na spotkanie z nim zamiast flag litewskich przynieśli polskie flagi biało-czerwone. Po kilku latach prezydent Andrzej Duda, marszałek Stanisław Karczewski,  czy ambasador Dorszewska bardziej dobitnie przekaże Polakom, że mają przestać zawracać im głowę tylko dać się zlituanizować. Żadnej pomocy od Polski nie dostaną.

Kresy

Podsumowaniem opinii Lecha Kaczyńskiego o Kresach niech będzie ten cytat z mentora pisowskiej polityki wschodniej. Jerzy Giedroyc, zapytany dwa tygodnie przed swoją śmiercią o kwestię zbrodni na Wołyniu, odpowiedział, iż „[zbrodnia] musi zostać po prostu zapomniana”.  Lech Kaczyński m.in. przemawiając w 2007 roku potwierdził, że testament twórcy i naczelnego "Kultury" jest nadal realizowany.


Więcej w tej serii:

Gdzieś w drodze z Polski i do Polski.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka