bezmetki bezmetki
157
BLOG

Lekcja z Ukrainy: mniejsze kraje nigdy nie zrezygnują z broni jądrowej...

bezmetki bezmetki Polityka Obserwuj notkę 18

Obserwując rosnącą  agresywność tutejszych pro rosyjskich mącicieli prawdy i manipulatorów emocjami,  w obliczu wzmagająco dramatycznej sytuacji Ukrainy, z walce z przeważającymi siłami agresora,  postanowiłem udostępniać informacje obiektywizujące rzeczywisty stan rzeczy. 

W tej intencji, w dążeniu do zapobiegania dezinformacji,  w oparciu o źródła wolne (w moim przekonaniu) od  dezinformujących wpływów mediów głoszących „prawdy objawione”, zamierzam zamieścić cykl notek odzwierciedlających sytuację na Ukrainie,  nie tylko bez„trójców” ale i bez "pudru i lukru". 

Oczywiście temat przerasta moje możliwości ogarnięcia całokształtu problemów. Skupię się więc na wybranych , z grubsza mieszczących się w ramach „ Zycie i wojna na Ukrainie”. 

Dziś temat pierwszy: Lekcja z niewypełnionych postanowień i zobowiązań wynikających z Memorandum Budapesztańskiego 1994 roku.

-------------------

W latach 90. światowe mocarstwa obiecały Ukrainie, że jeśli się rozbroi,  to  jej bezpieczeństwo będzie nienaruszone.

image

https://www.discoverwalks.com/blog/hungary/10-facts-about-the-memorandum-of-budapest/

Obietnica ta została złamana.

Ukraina była niegdyś bazą dla tysięcy sztuk broni jądrowej. Stacjonowała tam broń  Związku Radzieckiego i została odziedziczona przez Ukrainę, gdy pod koniec zimnej wojny uzyskała niepodległość. Był to trzeci co do wielkości arsenał nuklearny na Ziemi.

W optymistycznym momencie na początku lat 90. przywódcy Ukrainy podjęli decyzję, która dziś wydaje się brzemienna w skutkach: rozbroić kraj i porzucić tę przerażającą broń w zamian za podpisane gwarancje społeczności międzynarodowej zapewniające jej przyszłe bezpieczeństwo.

Decyzja o rozbrojeniu była wówczas przedstawiana jako sposób na zapewnienie bezpieczeństwa Ukrainy poprzez umowy ze społecznością międzynarodową - która wywierała presję w tej kwestii - zamiast poprzez bardziej kosztowną ekonomicznie i politycznie ścieżkę utrzymania własnego programu nuklearnego. Dziś, decyzja ta wygląda na złą.

image

Tragedia rozgrywająca się obecnie na Ukrainie podkreśla szerszą zasadę wyraźnie widoczną na całym świecie: Narody, które poświęcają swoje środki odstraszania nuklearnego w zamian za obietnice międzynarodowej dobrej woli,  podpisują na siebie wyroki śmierci.

W świecie najeżonym bronią, która potencjalnie może zakończyć ludzką cywilizację, nierozprzestrzenianie broni jądrowej samo w sobie jest moralnie wartościowym, a nawet koniecznym celem. Jednak doświadczenia krajów, które faktycznie się rozbroiły, prawdopodobnie doprowadzą więcej z nich do odmiennych wniosków w przyszłości.

W szczególności nie można bagatelizować zdrady wobec Ukraińców.

W 1994 roku ukraiński rząd podpisał memorandum, które wprowadziło jego kraj do globalnego Układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej, jednocześnie formalnie zrzekając się statusu państwa nuklearnego. Tekst tego porozumienia stanowił, że w zamian za ten krok "Federacja Rosyjska, Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej oraz Stany Zjednoczone Ameryki potwierdzają swoje zobowiązanie do powstrzymania się od gróźb lub użycia siły przeciwko integralności terytorialnej lub niezależności politycznej Ukrainy".


(możliwość włączenia polskich napisów)


Od tego czasu integralność terytorialna Ukrainy nie była  respektowana.

Po aneksji ukraińskiego terytorium Krymu przez Rosję w 2014 roku, Rosja zainicjowała rebelię separatystyczną w Donbasie (wykorzystując utopijne ambicje lokalnych liderów), która nie przyniosła żadnej poważnej międzynarodowej reakcji - ukraińscy przywódcy zaczęli już dwa razy zastanawiać się nad zaletami umowy, którą podpisali zaledwie dwie dekady wcześniej. Dziś są bardzo rozgoryczeni.

image

"Oddaliśmy nasz potencjał za nic" - powiedział Andrij Zahorodniuk, były minister obrony Ukrainy, o dawnej broni nuklearnej swojego kraju.

Ukraińcy nie są jedynymi, którzy żałują, że pozbyli się swojej broni nuklearnej.

W 2003 roku libijski dyktator Muammar Kaddafi niespodziewanie ogłosił, że jego kraj porzuci swój program nuklearny i broń chemiczną w zamian za normalizację stosunków z Zachodem.

"Libia jest jednym z niewielu krajów, które dobrowolnie zrezygnowały ze swoich programów broni masowego rażenia", napisała Judith Miller kilka lat później w artykule o tej decyzji zatytułowanym "Kaddafi's Leap of Faith". Miller, wówczas jeszcze z New York Timesa, dodała, że Biały Dom zdecydował się "uczynić Libię prawdziwym wzorem dla regionu", pomagając zachęcić inne państwa posiadające programy nuklearne do pójścia za przykładem Kaddafiego.

"Libia jest jednym z niewielu krajów, które dobrowolnie zrezygnowały ze swoich programów broni masowego rażenia", napisała Judith Miller kilka lat później w artykule o tej decyzji zatytułowanym "Kaddafi's Leap of Faith". Miller, wówczas jeszcze z New York Timesa, dodała, że Biały Dom zdecydował się "uczynić Libię prawdziwym wzorem dla regionu", pomagając zachęcić inne państwa posiadające programy nuklearne do pójścia za przykładem Kaddafiego.

Libia poszła naprzód,  podpisując dodatkowy protokół z Międzynarodową Agencją Energii Atomowej, pozwalający na szeroko zakrojony międzynarodowy monitoring rezerw nuklearnych. W zamian zniesiono sankcje wobec kraju i przywrócono stosunki między Waszyngtonem a Trypolisem, zerwane podczas zimnej wojny. Kaddafi i jego rodzina spędzili kilka lat na budowaniu więzi z zachodnimi elitami i wszystko wydawało się pomyślne dla libijskiego dyktatora.

Potem nadeszły powstania Arabskiej Wiosny w 2011 roku. Kaddafi odkrył, że ci sami światowi przywódcy, którzy pozornie stali się jego partnerami gospodarczymi i sojusznikami dyplomatycznymi, nagle udzielili zdecydowanej pomocy wojskowej jego opozycji - a nawet kibicowali jego własnej śmierci.

Obietnice, zdrady, agresja: Jest to schemat, który rozciąga się nawet na kraje, które  rozważały zamknięcie sobie drogi do odstraszania nuklearnego.

Weźmy na przykład Iran: W 2015 r. Republika Islamska podpisała z USA kompleksowe porozumienie nuklearne, które ograniczyło jej ewentualne możliwości w kierunku budowy broni jądrowej i zapewniło szeroko zakrojony monitoring jej cywilnego programu nuklearnego. Niedługo później umowa ta została naruszona przez administrację Trumpa, pomimo ciągłego jej przestrzegania. Od 2016 roku, gdy Donald Trump zerwał porozumienie, Iran został dotknięty miażdżącymi międzynarodowymi sankcjami, które zdewastowały jego gospodarkę i został poddany kampanii zabójstw wymierzonej w jego wyższe dowództwo wojskowe.

 Do tej pory żadne państwo uzbrojone w broń nuklearną nigdy nie stanęło w obliczu inwazji na pełną skalę ze strony obcego mocarstwa, niezależnie od jego własnych działań.

 Do tej pory żadne państwo uzbrojone w broń nuklearną nigdy nie stanęło w obliczu inwazji na pełną skalę ze strony obcego mocarstwa, niezależnie od jego własnych działań.
 

Korea Północna zdołała utrzymać swój hermetyczny system polityczny przez dziesięciolecia pomimo spięć ze społecznością międzynarodową. Północnokoreańscy urzędnicy powoływali się nawet na przykład Libii podczas dyskusji na temat własnej broni. W 2011 roku, gdy na rząd Kaddafiego spadały bomby, urzędnik północnokoreańskiego ministerstwa spraw zagranicznych powiedział: "Kryzys libijski daje społeczności międzynarodowej poważną lekcję". Urzędnik ten następnie nazwał

oddanie broni w rezultacie podpisanych umowów jako "taktykę inwazji w celu rozbrojenia kraju".


Być może najostrzejszym kontrastem dla traktowania Ukrainy, Libii i Iranu jest jednak Pakistan, który dekady temu rozwinął broń jądrową wbrew Stanom Zjednoczonym.

Pomimo krytyki w tamtym czasie za przyczynianie się do rozprzestrzeniania broni jądrowej i okresowych sankcji, Pakistanowi udało się uchronić przed atakiem, a nawet poważnym ostracyzmem ze strony USA, pomimo kilku rażących prowokacji w ciągu ostatnich dziesięcioleci.

Dziś Pakistan pozostaje nawet partnerem USA w zakresie bezpieczeństwa, otrzymując miliardy dolarów pomocy wojskowej w ciągu ostatnich kilku dekad.

Biorąc pod uwagę śmiertelne zagrożenie, jakie broń jądrowa stanowi dla życia na Ziemi, nierozprzestrzenianie broni jądrowej pozostaje wartościowym celem zbiorowym. Ludzkość nie skorzysta na odnowieniu nuklearnego wyścigu zbrojeń, a ideały stojące za wspieranym przez Stany Zjednoczone liberalnym porządkiem opartym na zasadach są moralnie atrakcyjne.

Świat, w którym byłyby one rzeczywiście stosowane, byłby prawdopodobnie bardziej sprawiedliwy i pokojowy niż ten, który istniał w przeszłości, ale musimy również uznać, że liberalny porządekjest zawodny. Ta lekcja jest szczególnie ważna dla małych narodów, które nie mają szans wobec wielkich mocarstw.

Biorąc pod uwagę inwazję, której jesteśmy dziś świadkami na Ukrainie mimo wcześniejszych zapewnień danych społeczności międzynarodowej - przywódcom małych krajów należy wybaczyć, że zastanowią się dwa razy, zanim poświęcą swój środek odstraszający, niezależnie od tego, co mogą powiedzieć przywódcy wielkich mocarstw już uzbrojonych w broń jądrową.

----------------------------------

na podstawie:
https://theintercept.com/2022/02/27/ukraine-nuclear-weapons-russia-invasion/
"Lesson From Ukraine: Breaking Promises to Small Countries Means They’ll Never Give Up Nukes"
Murtaza Hussain



wybór, tłumaczenie i opracowanie: bezmetki
Rozpowszechnianie treści przetłumaczonych
materiałów: zezwalam wyłącznie na darmowych
platformach elektronicznych, ze wskazaniem adresu
tekstu źródłowego i pseudonimu autora tłumaczenia






bezmetki
O mnie bezmetki

"Dożywotnio" usunięty z Neon24.pl za tłumaczenia i "widzimisie", wyrażające opinie niezgodne z zadaną tam pro-kremlowską poprawnością. Przyjrzałem się również z odrazą, na "ich blogach" ,  praktykom pdgrzewaczy "patriotyzmu"; równie sprzedajnym, jak Neon24, -   tylko z przeciwnym wektorem i "dla ubogich". "Lewoskrętny".

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka